Reklama

Format jest prosty – a jednak zaskakująco wymagający. Gość dostaje słowo-klucz, które musi pojawić się w wersach znanych piosenek. Może rapować, śpiewać, czasem coś przekręcać – byle się zgadzało! W przypadku Antka wszystko to dzieje się błyskawicznie. Z pełnym luzem przechodzi od wersów Young Leosi, przez klasyki Edyty Górniak, aż po nostalgiczną Anię Dąbrowską i hip-hopowe flow Maty i Schaftera.

Najlepsze momenty? Kiedy Antek bez mrugnięcia okiem nawija refren z popowego hitu, by zaraz później zaserwować wers w stylu rapowej bitwy. Wychodzi z tego miks bardzo bezpretensjonalny – trochę śmieszny, trochę nostalgiczny, momentami absurdalny, ale zawsze autentyczny.

Reklama
Reklama
Reklama