Reklama

Większość z nas ma ogólne pojęcie o tym, jak powinna wyglądać kompleksowa pielęgnacja skóry twarzy – w uproszczeniu obejmuje ona oczyszczanie, aplikację składników aktywnych oraz nawilżanie. Na przestrzeni lat pojawiały się różne trendy, które modyfikowały indywidualne rutyny pielęgnacyjne, jednak dwa z nich miały szczególne znaczenie przełomowe: podwójne oczyszczanie oraz codzienne stosowanie SPF – niezależnie od pogody, nawet zimą i w pochmurne dni. Choć zasady podwójnego oczyszczania pozostają niezmienne, w podejściu do ochrony przeciwsłonecznej zachodzi obecnie subtelna, ale znacząca rewolucja – a jej początki można już zauważyć na TikToku i Instagramie.

Reklama

SPF w mgiełce – trend wśród beauty it-girls

Jedna z czołowych beauty it-girls, która w sieci działa pod nickiem @bambidoesbeauty, niedawno podzieliła się przemyśleniem, pod którym – jako redaktorka działu urody – podpisuję się obiema rękami: „Nie ma na świecie osoby, która naprawdę co dwie godziny reaplikuje krem z SPF-em, mając na twarzy pełny makijaż”. I trudno się z tym nie zgodzić. Czy wiem, że powinnam to robić? Oczywiście. Czy faktycznie to robię? Niekoniecznie, a już na pewno nie z taką regularnością. Autorka wideo zwraca jednak uwagę na sprytne i wygodne rozwiązanie, które pozwala pogodzić troskę o skuteczną ochronę przeciwsłoneczną z estetyką i komfortem – są nim SPF-y w formie mgiełki.

Najpierw SPF czy krem?

SPF-y w mgiełce to kosmetyki przeciwsłoneczne w formie lekkiego sprayu, zawierające filtry chroniące skórę przed promieniowaniem UV. Ich największą zaletą jest szybka i wygodna aplikacja – sprawdzają się zarówno na twarzy, jak i na ciele, a lekka formuła nie obciąża skóry ani nie pozostawia tłustego filmu. To rozwiązanie szczególnie praktyczne do reaplikacji w ciągu dnia, także na makijaż, co czyni je idealnym wyborem w miejskim stylu życia oraz podczas podróży. Trzeba jednak pamiętać, że skuteczność ochrony zależy od ilości i sposobu aplikacji – produkt należy rozpylać obficie i z odpowiedniej odległości (ok. 10–15 cm), aby zapewnić równomierne pokrycie skóry. Niezmiennie obowiązuje zasada, że rano, po pielęgnacji, ale przed nałożeniem makijażu, stosujemy klasyczny krem z filtrem. Dopiero później – jeśli nie planujemy intensywnej ekspozycji na słońce – możemy polegać na wygodnej i estetycznej formie ochrony, jaką oferuje SPF w mgiełce.

Jaki SPF do twarzy? TOP 3 w mgiełce redaktorki beauty

Kolejnym sygnałem, że trend na SPF-y w mgiełce dopiero nabiera rozpędu, jest rosnąca liczba marek, które wprowadzają je do swojej oferty. Miałam okazję przetestować wiele z nich i dziś dzielę się trzema, które jak dotąd w pełni spełniły moje oczekiwania.

Mgiełka ochronna na makijaż Clochee

Polska marka Clochee już wprowadziła do swojego porfolio "ochronną mgiełkę na makijaż", a ja miałam okazję ją testować i spełniła wszystkie oczekiwania. Jest lekka, nie lepi się, ale przyjemnie orzeźwia, ale przede wszystkim zapewnia maksymalną ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB, chroniąc skórę przed oparzeniami słonecznymi, przedwczesnym starzeniem się i przebarwieniami. Cieszy nie tylko brak tłustego filmu, ale szybkie wchłanianie się i lekkie satynowe wykończenie z efektem "soft focus". Warto jednak mieć na uwadze, że kosmetyk ma dosyć intensywny, słodki zapach, który nie każdemu może przypaść do gustu.

PAESE Ultralekka Mgiełka Ochronna na Makijaż SPF50

Kolejną pozycją jest mgiełka Paese. Zamknięta w nieco wyższej, ale cieńszej butelce, jest wręcz idealna żeby wsunąć ją do torebki, a nawet jeden z pojemniejszych kosmetyczek. Również zapełnia wysoką ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB. Nie "burzy" makijażu, nie pozostawia białego osadu, ale wykończenie ma bardziej świetliste i zdecydowanie bardziej odczuwalne, niż mgiełka Clochee. Natomiast zapach, chociaż również jest obecny, jest znacznie delikatniejszy i mniej trwały niż w przypadku poprzednika.

Purles Ochronna Mgiełka z filtrem SPF 50+

W przypadku tej mgiełki marka Purles zmienia nieco narrację – bezdotykowa aplikacja ma nie tylko chronić makijaż, ale przede wszystkim zapewniać maksymalną higienę. To szczególnie ważne po zabiegach kosmetycznych, gdy skóra bywa podrażniona, a codzienna ochrona przeciwsłoneczna staje się absolutną koniecznością. Mgiełka z filtrem SPF 50+ od Purles to świetny przykład na to, że skuteczna fotoprotekcja jest możliwa nawet w najbardziej wymagających warunkach. Jej skład został wzbogacony o niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT), które jako istotny element cementu międzykomórkowego wspierają szczelność bariery naskórkowej, redukują utratę wody oraz poprawiają poziom nawilżenia skóry, jednocześnie wzmacniając jej funkcje ochronne. Produkt można z powodzeniem stosować na makijaż – nie pozostawia białego filmu i nadaje cerze delikatny, zdrowy blask.

Reklama

SPF-y w mgiełce to doskonała odpowiedź na potrzeby współczesnych użytkowniczek – łączą w sobie skuteczność, wygodę i estetykę, co czyni je idealnym rozwiązaniem w dynamicznym, codziennym rytmie życia. Choć nie zastąpią one klasycznego kremu z filtrem, stanowią świetne uzupełnienie ochrony przeciwsłonecznej w ciągu dnia. To kompromis między świadomością pielęgnacyjną a realiami codzienności – i dowód na to, że technologia w służbie urody naprawdę potrafi ułatwiać życie.

Reklama
Reklama
Reklama