Reklama

Niektórzy z was mogą krzywić się na myśl o jesieni, gdy lato wciąż ma przed sobą jeszcze miesiąc. Ale posłuchajcie. Marka Kate Spade, której DNA opiera się na uchwyceniu tych chwil pełnych lekkości i fantazji, zamknęła to uczucie w nowej wodzie toaletowej Bloom.

Zapach na granicy pór roku

Podczas gdy zima kojarzy się z głębokimi, zmysłowymi aromatami, a wiosna z lekkimi kwiatami, jesień wymaga czegoś, co balansuje między ciepłem a świeżością. I właśnie taki jest Bloom by Kate Spade.

Stworzona przez mistrzynię perfumiarstwa, Sophie Labbé, woda toaletowa – po raz pierwszy wydana w ubiegłym roku – łączy nostalgię z nowoczesnością. Soczyste jabłko (klasyczny, powracający dziś akord rodem z początku lat 2000) miesza się z cytryną primofiore i słodką pomarańczą, przywodząc na myśl piknik w pełnym rozkwicie. W miarę rozwijania się zapachu, pojawia się miękkość złotej godziny – cedr, drzewo sandałowe i cashmeran otulają skórę niczym ostatnie, ciepłe promienie dnia.

Chciałam stworzyć aurę radosną i pełną wdzięku, odzwierciedlającą ducha kobiety Kate Spade New York” – mówi Labbé. – „Jak bukiet kwiatów, zapach rozwija się w spektrum barw – od najjaśniejszych po najbardziej otulające – zanim osiądzie w sercu z drzewno-piżmowym komfortem”.

Idealny zapach przejściowy

Świeża, chłodna i z lekką nutą słodyczy – Bloom to kwiatowa kompozycja idealna na czas przejściowy. To zapach na ten czas „pomiędzy” – gdy lato wciąż trwa, ale tuż za rogiem czeka już coś nowego.

Do kampanii marka Kate Spade zaprosiła 21-letnią australijską modelkę Freesię Huang, która występuje w eterycznej, białej koronce, otoczona lawiną kwiatów – obraz doskonale oddający delikatny, a jednocześnie pełen życia charakter perfum.

Artykuł oryginalnie ukazał się w ELLE Australia

Reklama
Reklama
Reklama