Reklama

Lato prawie za nami, więc czas pobudzić rozleniwione fibroblasty – czyli komórki skóry – do mocniejszej pracy. Na pewno mogłyście już przekonać się o świetnych właściwościach retinolu w tym zakresie. Składnik ten łącząc się z receptorami retinoidowymi w skórze właściwej, powoduje przebudowę i odnowę jej najgłębszych struktur. Skutkuje to wygładzeniem zmarszczek, spłyceniem rozszerzonych porów, redukcją trądziku, zaskórników i przebarwień. Dzięki zwiększonej produkcji kolagenu – białka podporowego skóry – cera zagęszcza się, odzyskuje utraconą sprężystość i napięcie. Ten efekt można jednak dodatkowo podkręcić, a przy okazji złagodzić skutki uboczne kuracji retinolem. Wystarczy dołożyć do swojej rutyny kosmetyk z peptydami.

Peptydy, podobnie jak retinoidy, także stymulują syntezę kolagenu – jednak w nieco inny sposób. Działają one jak małe nośniki sygnałowe, które dają skórze bodziec do regeneracji i naprawy uszkodzonych włókien. Niektóre z nich, jak peptydy botox-like, wysyłają sygnał do mięśni, by ograniczyć ich skurcz i w ten sposób, niczym toksyna botulinowa, spłycają zmarszczki mimiczne. Związki te mają też właściwości łagodzące oraz przyspieszają gojenie się podrażnień, więc będą przy okazji niwelować skutki uboczne retinolu.

Podsumowując: peptydy i retinol to duet idealny, który uzupełnia się i wzajemnie napędza swoje działanie. Jak je stosować razem, aby wykorzystać ich pełen potencjał?

Jesienna kuracja retinolem i peptydami – plan pielęgnacji

Na pewno wiecie już, że stosowanie retinolu wymaga rozwagi i ostrożności. Kosmetyki z tym składnikiem aktywnym wprowadzamy stopniowo i aplikujemy na noc. Na początek nakładamy go co trzy-cztery wieczory – i dopiero gdy skóra osiągnie odpowiedni próg tolerancji, możemy zwiększyć częstotliwość aplikacji.

Gdzie w takim schemacie znaleźć miejsce dla kosmetyku z peptydami? Na wstępie trzeba zaznaczyć, że nie stosujemy obu tych składników aktywnych jednocześnie. Są na tyle silne, że trzeba zadbać o mały odstęp w ich aplikacji – czyli peptydy rano, retinol na noc. Peptydy możemy nakładać też w te wieczory, gdy akurat mamy przerwę od retinolu. Nie powodują one łuszczenia naskórka i raczej nie da się ich „przedawkować”, więc nie musicie martwić się o komfort waszej cery. Taki schemat pielęgnacji zapewni skórze nieprzerwaną, całodobową opiekę przeciwstarzeniową.

A jakie kosmetyki sprawdzą się w jesiennej terapii anti-aging? Mamy cztery propozycje – dwa serum oraz dwa kremy. Wybierz dwa produkty z podanych (jeden z retinolem, jeden z peptydami), w zależności od tego, jaki rodzaj formuły preferujesz.

Serum z retinolem BasicLab Odnowa i stymulacja

Serum dobrze sprawdzone i uwielbiane przez tysiące kobiet. Jego emulsyjna formuła ze skwalanem jest łagodna, odżywia naskórek i poprawia jego elastyczność. 0,5% stężenie czystego retinolu to optymalna dawka dla początkujących – jest na tyle niskie, by nie wywołać mocnych podrażnień, a przy tym na tyle wysokie, by zapewnić widoczne rezultaty w krótkim czasie. Cenny dodatek w postaci koenzymu Q10 nasila działanie przeciwzmarszczkowe retinolu oraz chroni włókna kolagenowe przed degradacją. Serum ma postać aksamitnego, suchego olejku, który po wchłonięciu daje uczucie komfortu i nawilżenia.

Opinia Zuzy: „Po 4 użyciach widzę już pierwsze pozytywne efekty na mojej skórze. Jest bardziej napięta, gładka i zmniejszyły się przebarwienia na twarzy. Zdecydowanie polecam ten produkt!

Krem z retinolem Resibo Game Changer

Jeśli wolisz formuły kremowe, dobrym wyborem będzie krem na noc z retinolem Game Changer od Resibo. Jego stężenie w formule wynosi 0,5%, ale jest dodatkowo spotęgowane roślinną alternatywą retinolu – bakuchiolem. Krem spłyca drobne zmarszczki, ujednolica koloryt cery, sprawia, że zyskuje ona promienny, zdrowy blask. Odżywia, odnawia skórę, sprawia, że staje się ona bardziej napięta, sprężysta i jędrna. Jego lekka formuła szybko się wchłania, ale pozostawia na skórze otulający film – w sam raz na noc.

Opinia Honoraty: „Retinol zawarty w tym kremie jest dobry na początek, bo jest po prostu mega delikatny, czytaj w sam raz na rozpoczęcie przygody z tak silnymi substancjami”.

Ujędrniające serum z peptydami YOPE Waterfully Plump

Retinol i peptydy
Materiały prasowe

Do kosmetyku z retinolem dobierz produkt z peptydami – na przykład serum marki YOPE. 9% stężenie lipo i neuro peptydów działa na skórę regenerująco, ujędrniająco i łagodząco. Do tego głęboko nawilżający kwas poliglutaminowy, który działa nawet pięć razy mocniej niż kwas hialuronowy i daje efekt "plump skin", oraz TGF + EGF Complex wspierający odbudowę, elastyczność i strukturę skóry sprawia, że serum spełnia wszystkie wymagania kompleksowej pielęgnacji anti-aging. Jego lekka, wodnista konsystencja szybko się wchłania, pozostawiając skórę gładką i promienną, idealnie przygotowaną do dalszej pielęgnacji.

Opinia Dominiki: „Stosuję je codziennie i widzę, że moja skóra jest wyraźnie bardziej nawilżona, miękka i sprężysta. Efekt „plump” – delikatnego napięcia i wygładzenia – widać już po kilku użyciach. Cera wygląda zdrowiej i bardziej wypoczęta”.

Apis Krem do twarzy Lifting Peptide

W kategorii peptydowych kremów naszym faworytem jest Apis Lifting Peptide. Polska marka dostarczająca swoje formuły do gabinetów medycyny estetycznych, oferuje doskonałą jakość w świetnej cenie. W jej kremie liftingującym zawarto peptyd SNAP-8™, którego mechanizm działania polega na blokowaniu skurczy mięśni mimicznych, przez co zmarszczki z czasem ulegają spłyceniu. Efekt uniesienia i odmłodzenia rysów jest natychmiastowy dzięki obecności związku Cobiolift™ - napinającej siateczki tworzącej wygładzający film na skórze, który niweluje widoczność bruzd, kurzych łapek i linii na czole. Formułę uzupełnia odżywczy kompleks z olejem monoi, kwasem hialuronowym oraz olejem makadamia – dzięki temu kosmetyk zapewnia uczucie dogłębnego nawilżenia i odbudowuje barierę hydrolipidową.

Opinia Anny: „Krem zostawia twarz niezwykle wygładzoną. To jest coś odczuwalnego natychmiast. Cudownie miękka i wygładzoną skóra. Sam produkt ma lekką konsystencję, szybko się wchłania. Duża pojemność i atrakcyjna cena :) Mam skórę skłonną do przesuszenia, z pierwszymi zmarszczkami. Polecam!”.

Reklama
Reklama
Reklama