Reklama

Przyszłość ma kobiecą twarz. Z takiego założenia wyszliśmy, przygotowując listopadowe ELLE. Do współpracy zaprosiliśmy dwie twórczynie, które w świecie nowych technologii upatrują sprzymierzeńca. Okładki w wersji kolekcjonerskiej i digital, oraz sesje beauty “Piękna Istota” stworzyła graficzka 3D Ada Sokół.

Angelika Warlikowska: Jaki miałaś pomysł, robiąc zdjęcie na okładkę listopadowego wydania ELLE?

Ada Sokół: Ona jest kwintesencją mojej pracy. Wszystko tworzę w 3D lub AI, czyli w wirtualnej rzeczywistości. Bez technologii nie byłabym w stanie realizować swoich prac, bo to nie jest malowanie lub jakiekolwiek inne tradycyjne medium. Choć uwielbiam rysować i do dziś większość obiektów, które potem modeluję wirtualnie, na początku jest szkicowanych ołówkiem.

A sztuczna inteligencja — korzystasz z niej?

Teraz już bardziej, bo czuję, że wszystkie programy do tworzenia rzeczy wizualnych w AI dają mi w końcu więcej kontroli – czekałam na to ponad trzy lata. Produkowanie grafik 3D jest czasochłonne. Często zajmuje tyle, co wykonanie scenografii w rzeczywistości, a dodatkowo dochodzi długi proces renderowania. AI ostatnio znacząco mi wszystko przyspieszyło. Do moich prac z 3D potrzebuję 32-kilogramowego komputera, a gdy korzystam z AI, wystarczy laptop. Mam dzięki temu większą mobilność i lepszy komfort pracy.

Okładka kolekcjonerska ELLE
Ada Sokół

Czym jest renderowanie?

To czas, w którym kamera (w programie 3D) musi obliczyć na mojej wizualizacji wszystkie odbicia światła na obiektach i dopiero wtedy tworzy realistyczny obrazek. Na animację składa się wiele klatek – sekunda to jest najmniej 25 klatek, czyli na 10 sekund wideo mamy 250 obrazków, gdzie dla każdego z nich oblicza się perspektywę kamery, światła i jego odbicia od wszystkich obiektów. To może brzmieć abstrakcyjnie, ale dlatego renderowanie jest tak powolne. W programach 3D są wbudowane funkcje AI, które przyspieszają je mniej więcej o połowę.

Gdy tworzysz grafikę 3D, to bazujesz na umiejętnościach plastycznych, a kiedy tworzysz w AI, to pracujesz słowem?

Tak, w AI posługuję się promptami, a także referencjami obrazkowymi, np. moich wcześniejszych prac. W 3D wszystko polega na tworzeniu kadru, umiejscawianiu obiektów w scenografii, ustawianiu kamery — trochę jak praca fotografa. Nie chciałam korzystać z AI za wcześnie, by nie stracić swojego DNA wizualnego.

Okładka kolekcjonerska
Ada Sokół

Gdybyś się uparła, to mogłabyś stworzyć z AI to, co zrobiłaś w 3D?

Mogłabym, ale zajęłoby mi to dużo więcej czasu. AI paradoksalnie tworzy szybciej, ale ma problem z projektami abstrakcyjnymi — są one zbyt realistyczne. Pracując w 3D, mam pełną kontrolę, dlatego dobieram medium w zależności od tego, co chcę uzyskać.

Czyli własnoręczne rzeźbienie w Twoim przypadku wygrywa?

Dokładnie.

Okładka kolekcjonerska ELLE
Ada Sokół

Jest taki moment, w którym powiedziałabyś „stop” nowej technologii?

Myślę, że każda nowa technologia ma dobre i złe strony. Historia pokazała, że człowiek zawsze z pozytywnego narzędzia może zrobić coś negatywnego. Przeraża mnie porno AI czy deep faki, ale też wiem, że dzięki AI będziemy tworzyć szybciej szczepionki i roboty, które zoperują dokładniej niż chirurdzy. Dodam, że im więcej używam technologii, tym bardziej uciekam w naturę. Odcinam się od telefonu, wyjeżdżam na weekend bez komputera i spędzam czas z ludźmi. Muszę to jakoś balansować, bo inaczej czułabym się maszyną.

Jeżeli jesteście ciekawi, jak powstała okładka w wersji kolekcjonerskiej, sprawdźcie nasz making of:

Reklama
Reklama
Reklama