Najpiękniejsze perfumy 2026 roku: jak biotechnologia, cyfrowe metody i sztuczna inteligencja zmieniają zapach luksusu
Perfumy dodają energii, wzmacniają psychikę, podkręcają nastrój. A perfumiarze dwoją się i troją, by dostarczać coraz więcej zaskakujących wrażeń w temacie zapachu. Wspierają się nowoczesnymi biotechnologiami, cyfrowymi metodami i sztuczną inteligencją. Przekonaj się, jak będzie pachnieć 2026 rok.

- Maja Mendraszek - Goser
Czego pragniesz? Co sprawia, że czujesz się szczęśliwa? Pomyśl chwilę i zanim odpowiesz – zacznij wąchać perfumy. Z zamkniętymi oczami. Odcięcie się od dźwięków i obrazów pomaga wejść głębiej w siebie, usłyszeć własny głos. Bo perfumy to emocje. To najbardziej intymna relacja z samą sobą. Sprawiają, że trafiasz w kwantową przestrzeń, w której istniejesz w tym samym momencie w różnych miejscach. Jesteś obecna, chociaż cię nie widać. Nic dziwnego, że w czasach totalnej globalizacji, cyfryzacji i nieustannego pędu oryginalne, kojarzące się z tobą perfumy są jednym z najbardziej pożądanych towarów luksusowych.
Personalizacja do kwadratu: perfumy szyte na miarę emocji
Nie wystarcza już fakt, że marka należy do perfumeryjnej niszy. Dzisiejszy klient chce (i dostaje) więcej. Francuskie Ex Nihilo oferuje w swoim paryskim butiku spersonalizowaną usługę dostosowywania zapachu do indywidualnego gustu.
–Uruchamiamy wówczas nasz Osmologue – imponującą maszynę wyposażoną w mnóstwo cienkich rurek precyzyjnie dozujących składniki, a klient dodaje wybrane substancje, które przekształcają jego ukochaną kompozycję z Ex Nihilo w coś totalnie autorskiego. Ulubione perfumy zyskują nowe życie, a flakon jest ozdabiany inicjałami właściciela – opowiadał Benoît Verdier, jeden ze współzałożycieli marki, podczas warszawskiego spotkania zorganizowanego przez Neoperfumerię Galilu.
A co z osobami, które nie wiedzą, co im się podoba? Albo po przewąchaniu kilku kompozycji kompletnie tracą węch i rozeznanie? W takim wypadku do akcji wkracza olfaktometr badający podświadomą reakcję emocjonalną na konkretny zapach. Wystarczy sprawdzić, które nuty sprawiają nam przyjemność, i na tej podstawie szukać swoich ulubionych perfum.
To urządzenie zaczyna mieć też zastosowanie w medycynie – pozwala bowiem na wczesne wykrycie chorób neurologicznych, takich jak Parkinson czy Alzheimer. Pierwszym zmysłem, który ulega zaburzeniu, jest wówczas właśnie węch. Na rynku pojawiają się również zapachy adaptacyjne, które dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji, dostosowują się do czynników środowiskowych (np. temperatury czy wilgotności powietrza). Chodzi o to, żeby zarówno w Bangkoku, jak i w Siedlcach perfumy, których używamy, pozostawały niezmienne – dokładnie takie, jak lubimy.
Perfumy dla skóry wrażliwej (i dla wrażliwych czasów)
Z roku na rok coraz więcej osób zgłasza nadwrażliwość skóry. W 2026 roku substancje kojące, neurokosmetyki i produkty pozwalające zachować równowagę mikrobiomu będą jednym z głównych nurtów w pielęgnacji. Nic dziwnego, że perfumy bazujące na alkoholu również zostały wzięte pod lupę.
Xerjoff Newcleus to kompozycja bez kropli alkoholu, za to z „perłami”. To pachnąca inżynieria materiałowa: wykorzystuje mikrokapsułki z alginianu (tzw. perfume pearls), które pękają na skórze i uwalniają olejki zapachowe. Brzmi jak science fiction, ale wyczuwalnie pozbawia produkt chłodu alkoholu i daje więcej kremowej gładkości. Przy okazji pozwala cieszyć się perfumami osobom nawet o najwrażliwszej skórze. Pięknym przykładem jest też Generation(s) od Ex Nihilo. To woda perfumowana bez alkoholu, zamknięta w innowacyjnej, przejrzystej emulsji typu woda w oleju. Zaawansowana technologia pozwoliła tu uzyskać lekki, naturalny zapach, który zachowuje doskonałą trwałość i komfort na skórze.
W 2026 roku inspiracje olfaktoryczne czerpiemy z natury
Prawdziwa rewolucja wydarza się również w obszarze samych składników. Hodowanie ich w laboratoriach zapewnia uzyskiwanie doskonałej jakości produktów, etycznie pozyskiwanych i mających ściśle kontrolowane parametry. Niektóre rośliny (np. kłącze irysa) są uprawiane wyłącznie do pewnego momentu. To trochę smutne, bo taka roślina nigdy nie zakwitnie ani nie wypuści liści. Ale za to staje się perfekcyjnym komponentem perfum.
Marc-Antoine Corticchiato, twórca marki Parfum d’Empire, świadomie sięga po „chwasty” perfumiarstwa: do kompozycji wprowadza destylat z omanu wonnego (inaczej inuli wonnej). To korsykańska roślina, używana czasem w aromaterapii (ale nieobecna dotąd w perfumach), którą łączy z destylatami ostu, pokrzywy i jeżyny. Rezultat? Słono-zielone powietrze Korsyki – surowe, prawdziwe, absolutnie hipnotyzujące – opowiada Michał Missala z Perfumerii. Z kolei perfumiarz Christian Calabrò zabawił się kontrastem chłodu i pikantnej świeżości, tworząc akord wasabi, który nie jest „kulinarną” sztuczką, tylko zielonym turbodoładowaniem dla jaśminu, ylang-ylang i róż. Projekcyjnie ta kompozycja działa jak wciśnięcie przycisku „refresh”! – dodaje Michał Missala.
Spiky Muse od Ex Nihilo (ta marka ma teraz swój dobry czas) to zapach, który wykorzystał najnowsze osiągnięcia biochemii, dając olfaktoryczne życie owocom i kwiatom do tej pory określanym jako nieme. Tutaj konkretnie pojawia się truskawka, tworząc nowy wymiar świeżości i naturalności. Z kolei zapachy Initio to eksperyment z konwencją perfum funkcjonalnych – czyli takich, które mają konkretne funkcje. I tak np. hedione, użyte m.in. w nowym Can’t Get Enough, będzie wywoływać uczucie pożądania, podczas gdy składniki z kolekcji Hedonist – szałwia, palo santo, lawenda – zostały wybrane ze względu na właściwości wzmacniające i energetyzujące.
Zapach jako talizman
Najszlachetniejszy spośród surowców wykorzystywanych w perfumiarstwie, oud, umieszczono w sercu bestsellerowego Oud for Greatness – żeby zwiększać pewność siebie. – Jedna z premier marki obecnej już w Mood Scent Barze będzie poświęcona połączeniu oudu z granatem. Warto jednak przygotować się też na klasyczne interpretacje tego składnika, bo w 2026 oudu będzie nadal sporo – zdradza Victor Kochetov, właściciel perfumerii. – Ciekawe jest, że obserwujemy przechodzenie od perfum dla wszystkich do zapachów stricte męskich lub damskich. Sztuka – a więc także perfumy – ma odzwierciedlenie w rzeczywistości, czyli realnych zdarzeniach wokół nas. Widzimy przełożenie trendów i narracji bardziej konserwatywnych na komunikację i przekaz, które pojawiają się w sztuce perfumeryjnej. Stąd też odwrócenie trendu uniseks obecnego przez wiele lat. Po ostatnich targach branżowych w Cannes możemy powiedzieć, że nowości na przyszły rok są dedykowane, więc powracamy do podziału na płeć – mówi Victor Kochetov. – Widzimy też przenikanie się nowoczesnego podejścia do składników z ogromnym powrotem do rzemiosła artystycznego. Athanor marki Mendittorosa to alchemiczna duchowość i mistycyzm. Nietypowym, a zarazem zaskakującym w tym zapachu jest akord siarki, nad którym perfumiarz pracował aż dwa lata. Plus zdobienie i symbolika flakonu – unikatowy korek to dzieło Carmine Borrelego, znanego jako Nibo, niezwykle kreatywnego złotnika i rzeźbiarza. Takie połączenie sprawia, że flakon zamienia się w prawdziwy talizman, dzieło sztuki – nie tylko perfumeryjnej – zauważa Adriana Kos-Pacek, właścicielka perfumerii House of Merlo.
– Takie artystyczne wysublimowanie to także Ensang Noir – L’Entropiste – perfumy pachnące mroczną, dymną różą, splecioną z rzadkim kadzidłem i kroplą czarnego atramentu. Propozycja dla tych, którzy potrafią kochać absolutnie, aż po granice destrukcji. To estetyka rozpadu i właśnie entropia uczuć – gotycko-piękna, stworzona przez mistrza Bertranda Duchaufoura.
Czasem sam składnik decyduje o ekskluzywności zapachu. Phi Une Rose De Kandahar od Tauer Perfumes – to obezwładniająco zmysłowy aromat afgańskiej odmiany róży, rosnącej na suchej, pustynnej ziemi. Ze względu na ograniczoną ilość ekskluzywnego olejku różanego z Kandaharu oraz artystyczny, rzemieślniczy proces wytwarzania tego niezwykłego ekstraktu czasem występują nawet kilkumiesięczne przerwy w jego dostępności. Ale jak ktoś go już pokocha, to poczeka, bo jest absolutnie zjawiskowy – przekonuje Adriana Kos-Pacek. W nowoczesnych perfumach już dawno przestało chodzić tylko o zapach. Dziś to sposób, by podkreślić osobowość, odrębność – to niewidzialny podpis, a także talizman, coś, co pozwala poczuć się pewniej. Słowem – rzecz bezcenna.
Perfumy to jeden z najprężniej rozwijających się rynków branżowych, a wartość luksusowych zapachów opartych na zintegrowanych technologicznie i zrównoważonych produktach do 2030 roku ma przekroczyć 20 miliardów dolarów. Ta branża jest też przykładem tego, że korzystając z najnowocześniejszych technologii, wcale nie trzeba utracić najbardziej ludzkiego elementu – czyli duszy.

