Reklama

Uwielbiam balsamy do ciała, które nie dość że pięknie podbijają opaleniznę, to w dodatku mienią się subtelnymi drobinkami, no i pachną! Pachną tak pięknie, że na co dzień po nałożeniu jednego z nich na ciało, nie chcę już korzystać z perfum.

Reklama

Balsam na wiosnę z drobinkami, Christian Laurent, Pour La Beaute

Ten balsam od Christian Laurent sprawia, że skóra staje się odżywiona, promienna i pełna zdrowego blasku. Jego niewątpliwą zaletą jest unikalny, zmysłowy i przyciągający zapach który długo utrzymuje się na skórze. Wiele moich koleżanek (i nie tylko) pyta mnie, czym dzisiaj pachnę, moja odpowiedź bywa dla nich niemałym zaskoczeniem.

6db9f05870758057aae313288ca9ed16d0ca1004-b369e33

Moja miłość do balsamu Christian Laurent nie jest jedyna. Oto kilka komentarzy, które znalazłam na jego temat w sieci:

Nie klei się, skóra jest wyjątkowo satynowa i jakby otulona. W życiu czegoś takiego nie czułam na skórze. Glow jest delikatny i subtelny, a jednocześnie daje oczekiwany efekt. Jestem mega wyczulona na zapach, ten jest super i zastępuje nawet perfumy. Ładnie utrzymuje się na skórze. Skóra po dłuższym czasie stosowania jest zauważalnie bardziej miękka i mniej się odwadnia. – Agata

Do zakupu mleczka zachęciła mnie nazwa. Nie spodziewałam się jednak, że będzie to produkt aż tak dobry. Mleczko - jeżeli chodzi o konsystencję, przypomina nieco krem BB do ciała. Ma złoty kolor i lekką, choć kremową konsystencję.Uważam, że mleczko się świetnie sprawdzi nie tylko latem, ale również podczas tych wszystkich okazji, kiedy zakładamy kreacje odsłaniające nieco ciała. – Joanna

Olejek Yves Rocher Monoi de Tahiti

Jeśli szukasz kosmetyków, które dają podobny efekt jak mleczko Christian Laurent, czyli pięknie pachną, ale przy okazji nawilżają skórę z pięknym efektem drobinek, polecam także poniższe produkty. Jest to m.in. olejek od Yves Rocher Monoi de Tahiti. Wygładza, nawilża, pachnie gorącą plażą (naprawdę!) i dzięki złotym drobinkom przepięknie odbija promienie słoneczne.

Na KWC ma ocenę 4,6 na 5 gwiazdek:

Dla mnie to must-have, kiedy mam odkryty dekolt – nie tylko latem, ale i w chłodniejsze dni, gdy chcę dodać skórze subtelnego blasku i otulić się wakacyjnym aromatem. Skóra po nim jest miękka, promienna i pachnie tak bosko, że nie sposób tego nie zauważyć. A jego sucha formuła to ogromny plus – zero tłustej warstwy, tylko czysta przyjemność.
czytamy jeden z komentarzy na KWC.

Balsam do ciała YOSKINE PEARL & DIAMONDS

Nie byłabym sobą, gdybym nie poleciłabym wam jeszcze jednej mojej perełki. To sensualny balsam do ciała YOSKINE PEARL & DIAMONDS. Ma lekką konsystencję, bosko nawilża, ma drobinki, które kocham. No i ten zapach! Uwielbiam, jest bardzo kobiecy, wręcz romantyczny.

Reklama

Balsam ten nie ma jeszcze wielu opinii, czego nie rozumiem, bo jest rewelacyjny. Te drobinki w połączeniu z zapachem to bajka! Polecam szczerze.

Reklama
Reklama
Reklama