Reklama

Po lecie moja skóra zawsze daje mi znać, że potrzebuje więcej czułości – słońce, upały i wakacyjne wyjazdy potrafią skutecznie wysuszyć cerę. Jesienią zmieniam więc swoją pielęgnację na bardziej odżywczą. Kwas hialuronowy nadal jest w moim arsenale, ale obok niego stawiam na mniej znanego, a równie skutecznego zawodnika – trehalozę, czyli “cukier długowieczności”. To ona zapewnia mi to uczucie miękkiej, wygładzonej i naprawdę nawodnionej skóry, które tak lubię w chłodniejsze dni.

Trehaloza – idealny składnik na jesień

Trehaloza to naturalny cukier złożony z dwóch cząsteczek glukozy, nazywany “cukrem długowieczności”, ponieważ w naturze pozwala roślinom, grzybom i innym organizmom przetrwać ekstremalne warunki, takie jak susza czy mróz. W kosmetykach działa nawilżająco, wiążąc i zatrzymując wodę w skórze, a jednocześnie chroni komórki przed stresem oksydacyjnym i szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, takich jak smog, wiatr czy suche powietrze. Dzięki temu wzmacnia barierę naskórka, łagodzi podrażnienia i opóźnia procesy starzenia, co czyni ją idealnym składnikiem pielęgnacyjnym na jesień.

Bo to właśnie wtedy skóra staje się szczególnie podatna na przesuszenie i podrażnienia. Chłodniejsze powietrze na zewnątrz i suche, ogrzewane wnętrza przyspieszają utratę wilgoci, a wiatr i smog dodatkowo osłabiają barierę ochronną. Trehaloza doskonale odpowiada na te potrzeby, bo działa jak naturalny “magazyn wody” — nie tylko intensywnie nawilża, ale też zabezpiecza cząsteczki wody przed odparowaniem, utrzymując skórę miękką i elastyczną. Jednocześnie chroni komórki przed stresem oksydacyjnym wywołanym zanieczyszczeniami powietrza i zmianami temperatur, co pomaga zachować zdrowy wygląd cery w okresie przejściowym. Dzięki temu jest idealnym składnikiem do jesiennej pielęgnacji, łączącym w sobie funkcję nawilżacza i tarczy ochronnej.

TOP 5 kosmetyków z trehalozą według redaktorki beauty

Trehaloza coraz częściej pojawia się w formułach nowoczesnych kosmetyków i nic dziwnego – zapewnia długotrwałe nawilżenie, chroni komórki przed uszkodzeniami i wspiera zdrowy wygląd skóry. Wybrałam pięć produktów, które moim zdaniem najlepiej pokazują, jak wszechstronny i skuteczny jest ten składnik w codziennej pielęgnacji.

BasicLab Serum z trehalozą 10% i 5% peptydem Nawilżenie i Wypełnienie

Moim absolutnym faworytem w kategorii kosmetyków z trehalozą jest serum polskiej marki BasicLab Nawilżenie i Wypełnienie – czytelniczki mogą znać je już z moich wcześniejszych publikacji.

Zawiera 10% stężenie trehalozy w duecie z 5% peptydami, co zapewnia intensywne nawilżenie, odbudowę, napięcie skóry oraz wypełnienie drobnych zmarszczek i linii mimicznych. W składzie znajdziemy także niacynamid, koenzym Q10, skwalan, estry masła shea oraz hydro-regulacyjny kompleks, które dodatkowo odżywiają i koją skórę. Lekka, mleczna konsystencja szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze filmu, i doskonale współgra zarówno z pozostałą pielęgnacją, jak i makijażem.

Bielenda Good Skin Hydra Boost Tonik Nawilżający

Toniki i esencje długo były w mojej pielęgnacji pomijane – zupełnie niesłusznie, zwłaszcza że przy mojej mieszanej cerze sprawdzają się świetnie. Lekkie, a przy tym pełne składników aktywnych, potrafią jednocześnie odświeżyć, odżywić i przygotować skórę na kolejne kroki rutyny. Wśród esencji, po które sięgam najchętniej, wyróżnia się Bielenda Good Skin Hydra Boost z kwasem hialuronowym, trehalozą i tripeptydem miedziowym. Już po tygodniu skóra staje się bardziej elastyczna, gładsza i miękka, a do tego wygląda zdrowiej i ma wyrównany koloryt.

Veoli Botanica Hydra Recovery Expert

Nie ma co ukrywać, polecane przeze mnie kosmetyki z trehalozą to w większości sera – są lekkie, zazwyczaj dobrze współpracują z resztą pielęgnacji i dzięki wysokiemu stężeniu składników działają najskuteczniej. Drugim moim ulubionym jest to marki Veoli Botanica. Oprócz trehalozy w stężeniu 3% znalazł się tu również kompleks kwasów hialuronowych (15%), kompleks ceramidów (2%) oraz witamina B12. Jego lekka, emulsyjna formuła dobrze się wchłania i pozostawia skórę wyraźnie gładszą już po pierwszym użyciu. Jednak po czterech tygodniach regularnego stosowania zauważysz również, że skóra jest widocznie bardziej promienna, napięta i elastyczna.

Tołpa mikroemulsja-żel do mycia twarzy

Mówi się, że nie ma większego znaczenia, czym myjesz twarz, i że to kategoria kosmetyków, w której najmniej musisz martwić się o składniki. Z jednej strony jest w tym trochę prawdy – najważniejszą funkcją emulsji do mycia twarzy jest oczyszczanie. Z drugiej, jeśli mogę wybrać kosmetyk, który oprócz tego będzie robił „coś jeszcze”, to zdecydowanie po niego sięgnę. Dlatego w mojej łazience zaszczytne miejsce zajmuje mikroemulsja-żel od tołpy z trehalozą, ceramidem NP, hialuronianem sodu, mocznikiem, aminokwasem, kwasem glicyryzynowym z lukrecji oraz ekstraktem z owsa. Przede wszystkim pozostawia moją skórę dobrze oczyszczoną, ale bez nieprzyjemnego efektu ściągnięcia.

Awesome Cosmetics Krem nawilżający Pepti&Moist

Peptydy i trehaloza to mieszanka idealna, którą znajdziecie również w kremie polskiej marki Awesome Cosmetics. W recepturze zastosowano peptydy o działaniu przeciwzapalnym, które dodatkowo stymulują produkcję kolagenu typu I i IV, odpowiadającego za jędrność i elastyczność skóry. Za intensywne nawilżenie odpowiada trehaloza w wysokim, 10-procentowym stężeniu – składnik o silnych właściwościach nawadniających i antyoksydacyjnych, chroniący komórki przed stresem oksydacyjnym. Procesy naprawcze i regeneracyjne wspiera innowacyjny kompleks MARSturizer™, który zabezpiecza skórę przed nadmierną utratą wody, sprzyjając jej zdrowemu wyglądowi.
Krem ma lekką, szybko wchłaniającą się konsystencję i świeży zapach, a po aplikacji pozostawia skórę wyraźnie nawilżoną i komfortową. To propozycja dla osób, które cenią sobie prostą, szybką pielęgnację i długotrwałe efekty.

Reklama
Reklama
Reklama