Jestem redaktorką beauty, a oto moje najtrwalsze perfumy. 6 kompozycji, które otulają godzinami i niezmiennie zbierają komplementy
Od lat testuję i porównuję perfumy, a moja kolekcja rozrosła się do rozmiarów małej, prywatnej biblioteki zapachów. Zimą szczególnie doceniam kompozycje, które potrafią otulić jak kaszmirowy szal: intensywne, wielowymiarowe i o projekcji, która pozostaje w pamięci na długo.

Dziś wybrałam z tej kolekcji absolutną czołówkę. Sześć zapachów, po które sięgam najczęściej, gdy temperatura spada poniżej zera. Każdy z nich noszę regularnie i wszystkie przeszły mój prywatny test odporności na mróz, wiatr i śnieg. Jeśli cenicie perfumy z charakterem, głębią oraz imponującą trwałością, te propozycje będą doskonałym wyborem.
Poznajcie moje TOP 6 najtrwalszych perfum na zimę, które naprawdę robią wrażenie.
Rundholz 12th of Oct. 1492
To jeden z najbardziej wyrazistych, niszowych zapachów w mojej kolekcji. Sięgam po niego, gdy zależy mi na czymś głębokim i intensywnie otulającym. Kadzidło, cynamon i słodka wanilia połączone z akcentami drzewnymi oraz balsamicznymi tworzą kompozycję ciepłą, lekko dymną i niezwykle trwałą. Utrzymuje się na skórze kilkanaście godzin, a na ubraniach i włosach zdecydowanie dłużej.
Jedyny minus? Jest trudno dostępny, ale warto polować na niego m.in. w perfumerii Mood Scent Bar.

Mugler Alien Eau de Parfum
Zarówno kompozycja Angel, jak Alien od Mugler to prawdziwe legendy. W dzisiejszym zestawieniu zrobiłam miejsce dla drugiego z zapachów. Oparty na jaśminie sambac, drzewie kaszmirowym i białej ambrze, zachwyca intensywnością i elegancją. Jest mocny, kobiecy, wyrazisty, a jego trwałość imponuje – towarzyszy mi od rana do wieczora, a na szaliku pozostaje jeszcze przez kilka dni. Zimą sprawdza się doskonale: rozgrzewa, przyciąga uwagę i dodaje pewności siebie.
Tom Ford Tobacco Vanille
Tobacco Vanille to mój niezmienny zimowy klasyk. Sprawdza się zarówno podczas eleganckich wyjść, jak i spokojnych popołudni w chłodne dni. Wytrawność tytoniu połączona ze słodyczą wanilii, kakao, suszonych owoców i przypraw tworzy kompozycję intensywną, głęboką i niezwykle otulającą. Zapach jest wyjątkowo trwały – wyczuwam go na skórze nawet po wielu godzinach. To kwintesencja luksusu i komfortu, idealna na zimową aurę.
Maison Francis Kurkdjian Baccarat Rouge 540 Extrait de Parfum
Nie mogło go tu zabraknąć. Baccarat Rouge 540 w wersji Extrait to definicja wyrafinowania. Szafran, migdały, jaśmin, cedr i ambra tworzą kompozycję elegancką, pełną słodko-drzewnej głębi. Wersja Extrait jest bardziej skoncentrowana, dzięki czemu pozostaje na skórze przez cały dzień, a na ubraniach jeszcze dłużej.

Racyne La Terre, La Nuit
To jedno z moich nowszych odkryć i jednocześnie jeden z najciekawszych zapachów na zimę (dla mnie, bo kompozycja jest całoroczna). Ziemiste akordy połączone ze skórą, nutami drzewnymi i przyprawami tworzą aromat złożony, głęboki i niezwykle nastrojowy. La Terre, La Nuit od Racyne otula dziewczęcą aurą i zapewnia wyjątkową trwałość – jedno psiknięcie wystarcza na cały dzień. To propozycja dla osób poszukujących perfum niszowych, nieoczywistych.
Znajdziecie je w perfumerii RAW Poznańska.

Guerlain Fève Gourmande
Jako wielbicielka perfum gourmand, Fève Gourmande uważam za absolutny majstersztyk w kategorii słodkich, luksusowych zapachów zimowych. Fasola tonka, wanilia, migdały, kakao i praliny łączą się tu w kompozycję głęboką, apetyczną i dopracowaną w każdym detalu. Zapach otula jak miękki koc, a jego trwałość imponuje – pozostaje na skórze i na swetrach nawet następnego dnia. To idealna propozycja dla wszystkich miłośników ciepłych, otulających nut gourmand.

Każdy z tych zapachów wielokrotnie testowałam w najchłodniejsze miesiące roku i to właśnie one zawsze sprawdzają się najlepiej. Oferują imponującą trwałość, zapewniają komfort i pięknie komponują się z zimowymi stylizacjami. Jeśli szukasz perfum, które będą naprawdę wyjątkowe i odporne na zimową aurę, te propozycje warto poznać bliżej.

