Jestem redaktorką beauty a oto moja opinia o tych 5 popularnych podkładach z drogerii. Są budżetowe, ale czy dobre?
Przetestowałam pięć podkładów z jesiennej promocji w drogerii Cocolita. Sprawdziłam, jak wyglądały na skórze w ciągu dnia, czy dobrze kryły i czy nadawały się do noszenia jesienią. Oto moje szczere opinie o każdym z nich.

Kiedy tylko temperatura zaczyna spadać, a poranki stają się chłodniejsze, moja kosmetyczka przechodzi małą rewolucję. Letnie, ultralekkie formuły ustępują miejsca tym, które mają więcej krycia, odrobinę pielęgnacji i przede wszystkim – trwałość. W tym sezonie postanowiłam przyjrzeć się pięciu drogeryjnym podkładom, które dostępne są na promocji w Cocolita. Przetestowałam każdy z nich w realnych warunkach – od pracy przy biurku, przez bieganie po mieście, aż po wieczorne wyjścia. Oto moje szczere spostrzeżenia.
Maybelline Affinitone – klasyka, która nie zawodzi
Na pierwszy ogień poszedł Maybelline Affinitone w odcieniu 03 Light Sand Beige. To klasyk, który zna chyba każda z nas. Podkład jest bardzo lekki, świetnie się rozprowadza i daje efekt naturalnej, zdrowej cery. W składzie znajdziemy witaminę E i pigmenty rozświetlające, które rzeczywiście dodają twarzy świeżości. Nie tworzy efektu maski i wygląda bardzo dobrze w ciągu dnia, chociaż przy cerze mieszanej warto przypudrować strefę T. Krycie określiłabym jako lekkie do średniego – raczej dla dziewczyn, które nie potrzebują zakrywać większych niedoskonałości. Co ważne, nie zapycha porów i nie powoduje uczucia ciężkości na skórze. U mnie sprawdził się najlepiej podczas spokojniejszych dni, kiedy stawiałam na naturalny look.
L’Oréal True Match – pielęgnacja i makijaż w jednym
Kolejnym testowanym kosmetykiem był L'Oréal True Match The Foundation w odcieniu 1N Neutral Undertone. Dzięki obecności witamin A i C, a także ekstraktu z kiełków pszenicy i winogron, ten podkład łączy w sobie funkcję makijażu i pielęgnacji. Aplikuje się z łatwością, nie tworzy smug, a efekt końcowy to świeża, rozświetlona skóra. Jego krycie jest umiarkowane, ale można je budować. W moim przypadku idealnie sprawdził się podczas dłuższych dni – dobrze trzymał się skóry, a jednocześnie nie sprawiał wrażenia ciężkiego. To podkład, który daje efekt drugiej skóry i dokładnie to lubię na co dzień.
Eveline Liquid Control HD – budżetowe odkrycie sezonu
Zdecydowanie największe zaskoczenie spotkało mnie przy Eveline Liquid Control HD w odcieniu 015 Light Vanilla. Spodziewałam się przeciętnego drogeryjnego produktu, a dostałam coś, co naprawdę mogłoby konkurować z produktami z wyższej półki. Formuła HD rzeczywiście wygładza skórę, ujednolica koloryt i nadaje jej lekko satynowe wykończenie. Odcień Light Vanilla jest bardzo jasny, co będzie wybawieniem dla osób o bladej karnacji – ja musiałam go lekko ocieplić bronzerem. Podkład ma lekką konsystencję, ale daje całkiem niezłe krycie. Dobrze się trzyma w ciągu dnia, nie warzy się i nie ściera. Dla mnie to świetna opcja, jeśli szukacie czegoś dobrego na co dzień w niskiej cenie.
NYX Can’t Stop Won’t Stop – dla fanek pełnego krycia
Jeśli szukacie trwałości i pełnego krycia, to NYX Professional Makeup Can’t Stop Won’t Stop zdecydowanie spełni wasze oczekiwania. Mój test dotyczył odcienia Vanilla, ale gama kolorystyczna tej serii jest ogromna, więc każda znajdzie coś dla siebie. Podkład daje matowe wykończenie i trzyma się skóry dosłownie cały dzień – przetestowałam go od rana do późnego wieczora i wyglądał wciąż dobrze. To produkt mocno kryjący, więc sprawdzi się przy trądziku, przebarwieniach czy zaczerwienieniach. U mnie wymagał solidnego nawilżenia pod spodem, bo potrafi podkreślić suche skórki. Idealny wybór na większe wyjścia, imprezy czy dni, kiedy zależy Ci, by makijaż wyglądał nienagannie przez wiele godzin.
Affect Ideal Blur – mniej znany, ale wart uwagi
Na koniec zostawiłam sobie Affect Ideal Blur. To propozycja od polskiej marki, która – choć mniej znana – robi naprawdę dobre wrażenie. Podkład ma efekt „blur”, czyli delikatnego wygładzenia i optycznego rozmycia niedoskonałości. Daje naturalne, lekko matowe wykończenie i dobrze stapia się ze skórą. Krycie oceniam jako średnie, ale wystarczające na codzienne potrzeby. Bardzo spodobało mi się to, że nie czuć go na twarzy, a jednocześnie skóra wygląda na wygładzoną i zadbaną. Jeśli szukacie czegoś nowego, mniej oczywistego – warto dać mu szansę.
Każda z testowanych przeze mnie propozycji ma swoje plusy i minusy, ale zdecydowanie zasługują na uwagę. Dla osób, które cenią sobie lekkość i naturalny efekt – Maybelline i L’Oréal będą idealnym wyborem. Jeśli zależy wam na kryciu i trwałości, postawcie na NYX. Eveline zaskakuje świetną jakością w niskiej cenie, a Affect to ciekawa alternatywa dla tych, którzy lubią nowości. A że wszystkie są aktualnie w promocji – to tym bardziej warto je przetestować na własnej skórze.

