Reklama

U Hailey Bieber każdy gest w świecie beauty natychmiast staje się viralem. Po tym, jak ugruntowała swoją pozycję jako guru makijażu i manicure, przyszedł czas na włosy. Najnowszy przykład? Ekspresowy tutorial udostępniony w mediach społecznościowych, w którym zdradza kulisy stylizacji krótkiego boba z lekko wywiniętymi końcówkami. Fryzury jednocześnie miękkiej i zdyscyplinowanej. W komentarzach internauci ochrzcili ją mianem „Miss Honey Bob” – w nawiązaniu do kojącej, eleganckiej postaci nauczycielki z filmu „Matylda” (ekranizacji powieści Roalda Dahla w reżyserii Danny’ego DeVito). Ten sam grzeczny, ale wcale nie sztywny charakter, to samo lustrzane wykończenie i ta sama sprężysta lekkość, która delikatnie oprawia twarz.

Sekret „fuzzy square”

Pierwsza zasada? Przygotowanie. Na wilgotnych włosach Hailey zaczyna od wstępnego suszenia – bez dążenia do perfekcji. Cel jest prosty: pozbyć się nadmiaru wody, zachowując elastyczną, podatną na stylizację strukturę. Gdy długości są już prawie suche, przechodzi do kluczowego etapu fryzury: modelowania szczotką na gorąco.

Ruchy są precyzyjne, ale łatwe do opanowania. Szczotką wygładza się nasadę i środkowe partie włosów, a następnie delikatnie wywija końcówki na zewnątrz. To właśnie ten gest odpowiada za charakterystyczny, lekko „flippy” efekt. Wskazówka, którą warto zapamiętać: zmieniaj kierunek nawijania pasm. Jedne modeluj do środka, inne na zewnątrz – dzięki temu fryzura zyskuje głębię i nie wygląda zbyt jednolicie.

Profesjonalny trik, który robi całą różnicę

Przy pasmach okalających twarz Hailey sięga po technikę niemal identyczną jak przy prostownicy. Nawija kosmyk na szczotkę, lekko go odwija i powtarza ruch. Kilkukrotne przejścia pozwalają wygładzić włókno włosa, ujarzmić puszenie i wzmocnić połysk, bez utraty naturalnego ruchu. Efekt? Czysty bob, który nigdy nie jest sztywny – a do tego bardziej odporny na wilgoć i wysoką temperaturę.

Niewymuszone wykończenie

Na koniec – objętość. Delikatna mgiełka suchego szamponu u nasady dodaje tekstury, nie obciążając fryzury. Długości wystarczy przeczesać, a potem lekko pognieść palcami po szybkim „head flipie”. Nic nie jest utrwalone na sztywno, wszystko pozostaje lekkie. „Fuzzy square” jest wręcz odrobinę niedoskonały – i właśnie w tym tkwi cały jego urok.

Tekst w oryginale ukazał się w ELLE.Fr

Reklama
Reklama
Reklama