Reklama

Nie jest niczym zaskakującym, że fascynuje nas to, co drastycznie różni się od naszej codzienności. Doskonałym przykładem są Amerykanki, które od lat fascynuje tak odmienna estetyka Francuzek. Zastanawiają się, jak udaje im się wyglądać świetnie bez wyrzeczeń, zachwycają się ich podejściem do makijażu i pielęgnacji opartej na prostych, ale trafionych detalach, a teraz całkowicie uległy urokowi ich fryzur. Tak narodził się trend french girl hair – uczesań inspirowanych francuskim lifestylem, gdzie obowiązuje zasada: less is more.

Sekrety pielęgnacji włosów à la Française

Francuzki wyróżnia naturalne piękno i wdzięk, ale przede wszystkim świadome podejście w dbaniu o swój wygląd – a ich włosy są tego najlepszym dowodem. Cała filozofia opiera się na prostocie, autentyczności i swobodzie, które jednocześnie dają efekt szyku i niepowtarzalnego magnetyzmu.

Zasada nr 1: naturalność

Francuzki nie walczą z naturalną strukturą włosów – podkreślają ją. Nie boją się krótszych cięć, regularnie pozbywają się zniszczonych końcówek i dbają o zdrowie kosmyków. Farbowanie? Tylko wtedy, gdy trzeba ukryć siwe pasma, nigdy w celu całkowitej zmiany koloru. Najczęściej wybierają odcienie bliskie naturalnym, niskopielęgnacyjne i bez konieczności częstych poprawek. Rozjaśnienia, jeśli się pojawiają, są subtelne i tylko na końcach.

Zasada nr 2: minimalizm produktowy

We Francji ogromną wagę przykłada się do pielęgnacji eco-bio – to właśnie stamtąd pochodzą popularne aplikacje do sprawdzania składów kosmetyków i wiele marek naturalnych. Klucz to delikatne, zielone formuły nastawione na nawilżenie i odżywienie.

Nie chodzi jednak o nadmiar kosmetyków. Wręcz przeciwnie – minimum kroków, maksimum efektu. Włosy myje się tylko wtedy, gdy to naprawdę konieczne, a każdy rytuał kończy się produktem, który zamyka łuski włosa i dodaje blasku.

Zasada nr 3: bez ciepła i akcesoriów

Suszarka, prostownica czy lokówka? Francuzki sięgają po nie bardzo rzadko, preferując naturalne suszenie. Oznacza to mniejszą kontrolę nad puszeniem czy kształtem, ale daje włosom zdrowie i lekkość. Nie znajdziemy też nadmiaru spinek czy gumek, które mogłyby osłabiać pasma.

Zasada nr 4: zmysłowe dodatki

Jest jednak jeden element, z którego nigdy nie rezygnują – zapach. Francuski świat perfum znany jest na całym świecie, dlatego pachną nie tylko nadgarstki czy szyja, ale i włosy. Subtelna mgiełka zapachowa sprawia, że urok roztacza się przy każdym ruchu głowy.

Sekret dodatkowy: nocne rytuały

Francuzki chętnie sięgają też po naturalne oleje i kuracje pre-shampoo, zostawiając je na całą noc. Dzięki temu włosy zyskują miękkość, blask i odżywienie, a efekt utrzymuje się przez kolejne dni. To ich trik, który pozwala ograniczyć stylizację na ciepło do minimum i osiągnąć ten charakterystyczny, „chic bez wysiłku” look.

Teksty oryginalnie ukazał się w ELLE Italia

Reklama
Reklama
Reklama