"French Girl Hair" to naturalny szyk i prostota rodem z Paryża. Ten trend podkreśla urodę bez nadmiaru stylizacji
"French Girl Hair" to trend, który łączy naturalność, lekkość i paryski szyk. Minimum stylizacji, zero przesady i włosy zawsze w świetnej kondycji – sekret Francuzek, dzięki któremu ich fryzury wyglądają elegancko i nonszalancko jednocześnie.

- Carlotta Tosoni
Nie jest niczym zaskakującym, że fascynuje nas to, co drastycznie różni się od naszej codzienności. Doskonałym przykładem są Amerykanki, które od lat fascynuje tak odmienna estetyka Francuzek. Zastanawiają się, jak udaje im się wyglądać świetnie bez wyrzeczeń, zachwycają się ich podejściem do makijażu i pielęgnacji opartej na prostych, ale trafionych detalach, a teraz całkowicie uległy urokowi ich fryzur. Tak narodził się trend french girl hair – uczesań inspirowanych francuskim lifestylem, gdzie obowiązuje zasada: less is more.
Sekrety pielęgnacji włosów à la Française
Francuzki wyróżnia naturalne piękno i wdzięk, ale przede wszystkim świadome podejście w dbaniu o swój wygląd – a ich włosy są tego najlepszym dowodem. Cała filozofia opiera się na prostocie, autentyczności i swobodzie, które jednocześnie dają efekt szyku i niepowtarzalnego magnetyzmu.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Zasada nr 1: naturalność
Francuzki nie walczą z naturalną strukturą włosów – podkreślają ją. Nie boją się krótszych cięć, regularnie pozbywają się zniszczonych końcówek i dbają o zdrowie kosmyków. Farbowanie? Tylko wtedy, gdy trzeba ukryć siwe pasma, nigdy w celu całkowitej zmiany koloru. Najczęściej wybierają odcienie bliskie naturalnym, niskopielęgnacyjne i bez konieczności częstych poprawek. Rozjaśnienia, jeśli się pojawiają, są subtelne i tylko na końcach.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Zasada nr 2: minimalizm produktowy
We Francji ogromną wagę przykłada się do pielęgnacji eco-bio – to właśnie stamtąd pochodzą popularne aplikacje do sprawdzania składów kosmetyków i wiele marek naturalnych. Klucz to delikatne, zielone formuły nastawione na nawilżenie i odżywienie.
Nie chodzi jednak o nadmiar kosmetyków. Wręcz przeciwnie – minimum kroków, maksimum efektu. Włosy myje się tylko wtedy, gdy to naprawdę konieczne, a każdy rytuał kończy się produktem, który zamyka łuski włosa i dodaje blasku.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Zasada nr 3: bez ciepła i akcesoriów
Suszarka, prostownica czy lokówka? Francuzki sięgają po nie bardzo rzadko, preferując naturalne suszenie. Oznacza to mniejszą kontrolę nad puszeniem czy kształtem, ale daje włosom zdrowie i lekkość. Nie znajdziemy też nadmiaru spinek czy gumek, które mogłyby osłabiać pasma.
Zasada nr 4: zmysłowe dodatki
Jest jednak jeden element, z którego nigdy nie rezygnują – zapach. Francuski świat perfum znany jest na całym świecie, dlatego pachną nie tylko nadgarstki czy szyja, ale i włosy. Subtelna mgiełka zapachowa sprawia, że urok roztacza się przy każdym ruchu głowy.
Sekret dodatkowy: nocne rytuały
Francuzki chętnie sięgają też po naturalne oleje i kuracje pre-shampoo, zostawiając je na całą noc. Dzięki temu włosy zyskują miękkość, blask i odżywienie, a efekt utrzymuje się przez kolejne dni. To ich trik, który pozwala ograniczyć stylizację na ciepło do minimum i osiągnąć ten charakterystyczny, „chic bez wysiłku” look.

