5 najtrwalszych perfum na zimę. Otulają tajemniczym luksusem i zostawiają za sobą długi ogon
Kiedy testuję perfumy, ważne są dla mnie trzy rzeczy: ich trwałość, intensywność i rozwijający sie ogon. Wypróbowałam wiele perfum, ale jest pewna „magiczna piątka”, którą polecam każdemu.

Każde z przetestowanych przeze mnie perfum pachnie inaczej, jednak wszystkie mają coś wspólnego. Przede wszystkim zostają na skórze na wiele godzin i robią wrażenie, którego nie da się podrobić. Będą idealne na nadchodzącą zimę oraz na prezent dla bliskiej osoby.
Yves Saint Laurent Libre Vanille Couture
Muszę przyznać, że ten zapach to dla mnie esencja luksusu. Wanilia, jaśmin, neroli i lawenda układają się w coś, co otula i dodaje mi pewności siebie. Libre Vanille Couture pachnie jak wieczorne wyjście do eleganckiej restauracji, ale noszę go nawet w ciągu dnia, aby poczuć się jeszcze wyjątkową. Dodatkowo ich trwałość mnie oczarowała. Często już kilka godzin po aplikacji potrafiłam usłyszeć: „Czym tak pięknie pachniesz?” od każdej napotkanej osoby. Sam ogon jest długi, ciepły i zmysłowy. Wanilia miesza się z tu kwiatem pomarańczy i paczulą, dzięki czemu zostawiam za sobą aksamitną chmurę elegancji.
Jest to mój pewniak na każde wydarzenie, na którym chcę zrobić wrażenie.
Valentino Born In Roma Donna Ivory
Gdy pierwszy raz go powąchałam, miałam wrażenie, że to perfumy stworzone z myślą o kobietach, które lubią słodycz w bardziej luksusowym wydaniu. Mandarynka, kwiat pomarańczy i marshmallow brzmi może lekko naiwnie, ale na skórze staje się to bardzo zmysłową, puszystą chmurką, która stopniowo ociepla się wanilią i piżmem. I nie ma nic wspólnego z infantylną wonią. To zapach, który noszę wtedy, kiedy chcę otulić się czymś miękkim. Jest delikatniejszy niż złoty Yves Saint Laurent, ale jego subtelność często działa jak magnes.
Miu Miu Miutine
Gdy tylko poczułam Miutine, od razu pojawiła mi się w głowie myśl, że jest to zapach, który pachnie jak dobra zabawa. Jest w nim dzika truskawka, brązowy cukier, gardenia i paczula. To jednak słodycz z charakterem - trochę buntownicza, trochę vintage i z pewnością „fashion”. Kiedy noszę ten zapach, mam wrażenie, że od razu zmienia mi się energia. Uwielbiam też jego trwałość. Mogę śmiało powiedzieć, że to perfumy idealne na dzień. Szczególnie dla kobiet, które lubią zapachy energetyczne, odważne i współczesne.
Lacoste Original Woman
biała koszula w świecie perfum. Jest to zapach dla kobiet, które chcą pachnieć świeżo i klasycznie, ale jednak niebanalnie. Noszę go za każdym razem, kiedy czeka mnie intensywny dzień i potrzebuję czegoś, co nie przytłoczy ani mnie, ani otoczenia. To klasyczny zapach do pracy czy na szybkie wyjścia i spotkania. W sercu zapachu białe kwiaty tworzą spokojną, minimalistyczną aurę, jakby zaczerpniętą z garderoby pełnej klasycznych, ponadczasowych form. Miękka baza z wanilią i sandałowcem otula skórę luksusem w wersji „quiet”.
Ariana Grande Wicked Glinda Bubbly Pink
Ten zapach jest zupełnie inny niż
cztery poprzednie. Jest słodszy i bardziej dziewczęcy. Co więcej, sam flakon mówi tu sam za siebie. To zapach różowy, lekki, musujący oraz idealny na słoneczne dni (także te zimowe) czy też momenty, kiedy mam ochotę poczuć się beztrosko. Te perfumy są po prostu urocze, przyciągają niczym magnes i dodają energii. W końcu nie wszystko w życiu musimy brać na serio, czasami warto się pobawić.
Dlaczego kobiety uwielbiają te zapachy? Sprawdziłam opinie internautek
W komentarzach i recenzjach powtarza się kilka rzeczy:
- Libre Vanille Couture - kobiety przepadają za długą, waniliową smugą, która zostaje na ubraniach jeszcze następnego dnia;
- Born in Roma Ivory - chwalony za „puszystą miękkość”, która otula;
- Miutine - zbiera opinie jako „nowoczesna interpretacja słodyczy”;
- Lacoste Original Woman - uważa się za „bezpieczny, ale elegancki wybór”;
- Perfumy Ariany Grande - mają wśród fanek status „idealnych na poprawę humoru”.

