Malutkie miasteczko Park City, będące także kurortem narciarskim, chętnie tłumnie odwiedzają gwiazdy, w tym Julianne Moore, Emma Thompson, Shia LeBeouf, Zac Efron, Mia Wasikowska, aby odpocząć chwilę od hollywoodzkiego blichtru. Sundance przyciąga jak magnes nieprzypadkowych twórców i równie nieprzypadkowych widzów.

Polskę w tym roku reprezentowała tam ekipa „Słodkiego końca dnia” – reżyser Jacek Borcuch, aktorzy Katarzyna Smutniak i Lorenzo de Moor, autor zdjęć Michał Dymek, kompozytor Daniel Bloom, producentki Marta Habior i Marta Lewandowska oraz koproducent Dymitr Sołomko. Świetnie przyjęty, nagrodzony za wyśmienitą rolę Krystyny Jandy film jest jednym z tych, które idealnie wpisują się w filozofię festiwalu – odważnym, mówiącym własnym głosem. Oto subiektywna lista tytułów, których warto wypatrywać w najbliższym roku w polskich kinach, festiwalach oraz… na Netflixie.

Czytaj też: Krystyna Janda z nagrodą dla najlepszej aktorki festiwalu Sundance za rolę w "Dolce Fine Giornata"

Oto subiektywna lista tytułów, których warto wypatrywać w najbliższym roku w polskich kinach, festiwalach oraz… na Netflixie.

Obejrzała je dla ELLE.pl Ola Salwa, dziennikarka i recenzentka filmowa. Oto jej depesza prosto z Park City.

 

Sundance 2019: “Słodki koniec dnia”, reż. Jacek Borcuch

Taką Toskanię – surową, choć nadal uwodzicielską, rzadko widujemy w kinie. To tutaj, w etruskim mieście Volterra mieszka ze swoją polsko-włoską rodziną noblistka Maria Linde. Chce żyć na własnych zasadach, nie zgadza się na destrukcyjny wpływ czasu, stawia na miłość – do świata, bliskich i bardzo przystojnego imigranta z Egiptu (Lorenzo de Moor -zapamiętajcie to nazwisko i te oczy). Podobnie jak w swoich poprzednich filmach Jacek Borcuch doskonale gra atmosferą, wplata melancholię w codzienność i miesza zachwyt nad codziennością z poczuciem nieuchronnie zbliżającego się końca. Krystyna Janda zręcznie i elegancko portretuje intelektualistkę, która wciąż ma apetyt na życie, a jednocześnie doskonale zdaje sobie sprawę ze wszystkich słabości świata.


Premiera kinowa: 10 maja

Sundance 2019: „Untouchable”, reż. Ursula Macfarlane

Był brzydkim chłopakiem z Queens, który stał się jedną z najpotężniejszych postaci w Hollwyood. To on wypromował Quentina Tarantino, dzięki jego wpływom (i dolarom) Gwyneth Paltrow dostała Oscara za „Zakochanego Szekspira”, a Juliette Binoche za „Angielskiego Pacjenta”. Ale dość szybko nadużywał swojej władzy, molestując i gwałcąc współpracowniczki i aktorki. W tym poruszającym dokumencie posłuchacie relacji niektórych z jego ofiar (m.in. Rosanne’y Arquette i Paz de la Huerta’y), poznacie też mechanizmy, jakimi rządzi się „Fabryka Snów”. 

Sundance 2019: „Halston”, reż. Frédéric Tcheng

Podobał Wam się dokument “Dior i ja”? Jeśli tak, to koniecznie musicie zobaczyć nowe dzieło tego samego reżysera, Frédéric’a Tcheng’a, który zagląda do archiwum jednego z najbardziej znaczących i zapomnianych projektantów amerykańskich drugiej połowy XX wieku. Roy Halston Frowick początkowo projektował kapelusze, szybko stał się ulubieńcem nowojorskiej bohemy artystycznej. Jednak prawdziwy szał zrobiły zaprojektowane przez niego wieczorowe szorty („hot pants”) oraz lejące się, pięknie skrojone suknie, pod którymi – co wyznają przed kamerą noszące je szczęściary – nic się już nie nosiło. Halston kochał kobiety, ale też kochał sukces i władzę, co z czasem doprowadziło do jego upadku. Bonus? W roli narratorki pojawia się Tavi Gevinson – dawniej nastoletnia blogerka, dziś pisarka, aktorka i influencerka.

Sundance 2019: „Late Night”, reż. Nisha Ganatra

Emma Thompson w roli, z jakiej jej jeszcze nie znamy: szowinistycznej (a tak naprawdę mizantropijnej) gospodyni talk show, której umysł jest precyzyjny jak skalpel, a serce (przynajmniej pozornie) tak samo jak on twarde. Grana przez nią Katherine Newbury chce utrzymać intelektualne standardy w swoim programie, nie kłaniać się gwiazdom YouTube’a i Instagrama, przez co regularnie traci widownie. Przyjęta w ramach „diversity hire”, czyli wyrównywania liczby zatrudnionych kobiet i mężczyzn naiwna Molly Patel ma szansę zmienić tę sytuację i roztopić serce zimnej szefowej. Kapitalna komedia z przesłaniem, którą Amazon Studios kupiło do dystrybucji w Stanach za rekordowe 13 milionów dolarów. Na informacje o polskiej premierze jeszcze czekamy.

Sundance 2019: „The Boy Who Harnessed the Wind”, reż. Chiwetej Ejifor

Pamiętamy go z kultowego „To właśnie miłość” (żenił się z Keirą Knightley) oraz z poruszającej roli w „Zniewolonym. 12 Years a Slave”, za którą dostał pierwszą nominację do Oscara. W tym filmie jest wszechstronny – napisał scenariusz (na podstawie książki Williama Kamkwamba’y pod tym samym tytułem), wyreżyserował go i jeszcze zagrał ojca głównego bohatera. Jesteśmy w Malawi, które trawią susze, powodzie i zła koniunktura polityczna. Gdy dorośli walczą o przetrwanie, 13-letni William wpada na genialny pomysł – chce zbudować silnik napędzany wiatrem, dzięki któremu będzie można wydobywać wodę z zepsutej studni. Oczywiście młody geniusz będzie musiał najpierw pokonać liczne przeszkody. Film będzie pokazywany w najbliższych dniach na festiwalu w Berlinie.

Sundance 2019: „Extremly Wicked, Shockingly Vile and Evil”, reż. Joe Berlinger

Uroczy Zac Efron jako jeden z najbardziej przerażających seryjnych morderców kobiet, Ted Bundy? Tak, to połączenie doskonałe. Efron świetnie wypada w roli faceta, którego czar, charyzma i umiejętność manipulowania rozmową sprawiały, że nikt nie wierzył w jego winę. Film jest jednak czymś więcej niż biografią potwora – to nasycona czarnym poczuciem humoru opowieść o tym, jak łatwo ulegamy złudzeniom, pieczołowicie budowanym wizerunkom i wykalkulowanym uśmiechom. Polska premiera filmu jest zaplanowana na 2019 rok. 

Sundance 2019: „Raise Hell: The life & Times of Molly Irvins”, reż. Janice Engel

Molly Irvins jest u nas zupełnie nieznaną postacią, w Teksasie była kimś w rodzaju Moniki Olejnik. Wyrosła w czasach, w których kobiety szły na studia tylko po to, aby znaleźć męża lub spędzić czas przed ślubem. Potężna intelektualnie, ale też fizycznie (liczyła ponad 180 centymetrów wzrostu) Molly chciała od życia czegoś więcej - stymulującej kariery i wypełniania misji społecznej. I to jej się udało, bo przez dekady rozliczała polityków z wyborczych obietnic i bezlitośnie wyśmiewała ich głupotę (zgadnijcie który z byłych prezydentów USA był najczęstszym obiektem jej złośliwości). Silna, inspirująca - czyli kobiecy wzór na nasze czasy.

Sundance 2019: „Troop Zero”, reż. Bert & Bertie

Pamiętacie „Małą Miss”, hit Sundance sprzed 13 lat? Dziś jej miejsce zajmuje zakochana w gwiazdach Christmas Flint. Mieszkająca z owdowiałym ojcem, prześladowana w szkole, dziewczynka tworzy złożoną z wyrzutków grupę harcerek, żeby spełnić swoje największe marzenie: wysłać w ramach programu NASA wiadomość głosową w kosmos. Drużyna ma też opiekunkę (wyśmienita Viola Davis), która z jednej strony chce pomóc swoimi podopiecznym, a z drugiej – uchronić je przed rozczarowaniami, jakie życie nieuchronnie ze sobą niesie. To nie wszystko – w filmie zobaczycie bodaj najlepsze wykonanie piosenki „Space Oddity” od czasów Davida Bowiego.

Sundance 2019: „Velvet Buzzsaw”, reż. Dan Gilroy

Jeśli chociaż raz mieliście ochotę urządzić scenę w galerii sztuki nowoczesnej lub choćby dać do zrozumienia artystom i marszandom, że tworzą sztuczny, nikomu niepotrzebny świat, to musicie obejrzeć ten film. Grany przez Jake’a Gyllenhalla wpływowy krytyk sztuki wpada w duże kłopoty przez romans z początkującą kuratorką, która odkrywa zabójczo dobre prace nieznanego artysty. Słowo „zabójczo” jest kluczowe dla tej nasyconej czarnym humorem satyry i horroru w jednym… Doskonali są tu też aktorzy drugoplanowi: Rene Russo, John Malkovich i Toni Colette. Film już można oglądać na Netflixie. 

Sundance 2019: „Queen of Hearts” reż. May el-Toukhy

Duński dramat obyczajowy naruszający tabu. Bohaterką jest mocna, atrakcyjna prawniczka, która w sądzie broni ofiary przemocy – głównie maltretowane i zgwałcone w kobiety. Jest przykładną matką i żoną. Gdy z jej rodziną zamieszkuję siedemnastoletni pasierb, w kobiecie budzi się pożądanie. Wplątuje chłopaka w romans, mogący skończyć się tylko w jeden sposób… Doskonała jest tu Trine Dyrholm („Wesele w Sorrento”), świetna też jest reżyseria May el-Toukhy, która nie szuka sensacji, a jedynie próbuje odkryć świat rodzinnych tajemnic i przemilczeń.

 

Przepiękne kadry z innych wartych obejrzenia filmów z tegorocznego Sundance Film Festival znajdziecie w galerii: