Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie po raz pierwszy zobaczyliśmy Pjotra Górskiego w Łodzi. Jeszcze nie debiutował na wybiegu, raczej mignął wśród publiczności. Superszczupły chłopak o długich włosach (raz czarnych, raz blond), wyglądający jak cyberpunkowy bohater mangi siadał na pokazach obok podobnie wystylizowanej, pięknej Mony Kinal. Wczoraj w Alei Projektantów zobaczyliśmy armię ich alter ego.

Pjotr nie jest ekscentrycznym blogerem i bohaterem internetowych galerii street fashion. Jest projektantem, który zamierza podbić sektor "basic" polskiego rynku. A potem azjatycki, jak powiedział nam wczoraj podczas jednego z kilkudziesięciu wywiadów, których udzielał jescze dwie godziny po pokazie. Wczorajszy debiut w Alei Projektantów to jedna z nagród w ramach wygranej w programie "Projektanci na start", w kórym Pjotr dał się poznać jako cichy, ale konsekwentny chłopak z bardzo konkretnym pomysłem na siebie. Zaplecze? Rodzina o krawieckich korzeniach (dziadkowie byli kuśnierzami) i ukończone MSKPiU. Pjotr zjednał sobie jurorów i widzów, jednocześnie zdobywając jeszcze inne nagrody: kurs projektowania w Istituto Europeo di Design w Mediolanie i sesję w magazynie In Style, Wygląda jednak na to, że to wczorajszy pokaz będzie kolejną trampoliną dla kariery młodego projektanta.

Na wybiegu zobaczyliśmy pochód modelek i modeli wystylizowanych w mocnym stylu "biker". Pjotr will rock you - w jego kolekcji pojawiają się koszule w kratę, motocyklowe kurtki, kamizele, worki na ramię, spodnie i spódnice z syntetycznej skóry i bawełniane oversize'owe blezery z kapturami, w których można się ukryć, manifestując mroczny, buntowniczy charakter. Projektant chce, by moda była unisex, dlatego szereg sylwetek skomponował w myśl zasady powtarzalności. Bliźniaczo podobne fasony ubrań pokazał na modelkach i modelach na przemian, bawiąc się taliowaniem (innym dla dziewczyn, innym dla facetów) i modułowością stylizacji. Identyczny look (czarne czapki i długie blond peruki) spowodował, że patrzyliśmy na pochód androgynicznej armii kroczącej w rytm kultowego "Personal Jesus" Depeche Mode.

Moda Pjotra ma być funkcjonalna i, jak każdy basic, dawać możliwość komponowania ubrań i dodatków w dowolnych konfiguracjach. Nie jest też droga, co może się zmienić, gdy projektant postanowi odszyć pokazowe modele w prawdziwej skórze (póki co kolekcja została uszyta z bawełny i syntetyków od firmy sponsorującej pokaz).

Czy to się sprzeda? Czy nasz mały rynek nie jest już przesycony trendem basic w wydaniu rockowym? Po pokazie stoisko Pjotra w strefie Showroom było tym najbardziej obleganym. Wygląda więc na to, że Łukasz Jemioł i Robert Kupisz będą musieli podzielić się z nowym kolegą swoim kawałkiem tortu. Jakie to będą proporcje? To się okaże - póki co projektant realizuje ok. 100-200 zleceń miesięcznie, a jego ubrania dostępne są na platformach Showroom.pl i Mostrami.pl.

Fashion Week Poland - Pjotr jesień zima 2014/2015 >>