Kto nie wsiadł do pociągu e-commerce wystarczająco wcześnie, teraz traci. Szacuje się, że w wyniku 20 niedziel wolnych od handlu, zysk ze sprzedaży internetowej może w Polsce wzrosnąć o dodatkowych 300 milionów złotych. Ten tort podzielą Ci, którzy sklepy internetowe uruchomili wystarczająco wcześnie. Reszta goni rynek i jest daleko w tyle za liderami. Sam Inditex raportuje, że sprzedaż online to już 10% biznesu konsorcjum, co dało ponad 40% wzrost tego obszaru rok do roku. 


Tym razem to Peek & Cloppenburg uruchamia w Polsce kolejny, po Niemczech i Austrii, sklep internetowy. I nie zaprzecza, że w strategii ekspansji online to Europa Wschodnia i Środkowa jest dla firmy kluczowa.

 - Polska to dla nas niezwykle interesujący rynek. Peek & Cloppenburg ma już tam jedenaście sklepów, które cieszą się dużą popularnością. Uruchamiając sklep internetowy, chcemy rozszerzyć zakres usług dla klientów naszych sklepów stacjonarnych, a nowym klientom umożliwić zapoznanie się z naszą ofertą” - deklaruje Nicolay Merkt, managing director w firmie Fashion ID GmbH & Co. KG.

W sklepie internetowym Peek-Cloppenburg.pl znalazło się ponad 20 000 produktów 300 marek. Wśród nich jest segment premium niedostępny stacjonarnie i dużo szerszy wachlarz oferty obuwia. Klienci za pomocą platformy mogą sprawdzić dostępność produktów w sklepach stacjonarnych, zamówić je z bezpłatną dostawą do domu lub najbliższego sklepu a także bezpłatnie zwrócić zamówienie w ciągu 100 dni. Podobnie jak w Niemczech i Austrii, polska wersja platformy została wzbogacona o funkcję „Shop the look” i strefę inspiracji.