Brazylia ma ogromne zasługi w dziedzinie mody. Amazońskiej krainie zawdzięczamy Gisele Bündchen, gumowe buty Mellisa i Francisco Costę, godnego zastępcę Calvina Kleina. To jemu zawdzięczamy XXI-wieczny wizerunek marki - chłodny minimalizm o ogromnej precyzji. Brazylijczyk musi być tytanem pracy, bo do dodatkowych kolekcji podchodzi z takim samym pietyzmem, jak do tych pokazywanych na Fashion Week New York. W najnowszej kolekcji rozwija wątki podjęte w sezonie wiosna-lato 2013, tym razem bez niepraktycznych gorsetowych miseczek i z większą świadomością formy.

Podstawą są wydłużone sylwetki z podkreśloną talią i bazową kolorystyką. Wariacją na jesień - płaszcze z ogromnymi klapami i lekko obłymi rękawami. Piękne jak wieżowce wziętych architektów, a jednocześnie bardzo ready-to-wear. Tkaniny w nowej kolekcją łączą różne epoki. Kamelowa wełna to wspomnienie lat 70., sztywna czarna skóra - znak współczesności, a lakierowane PCV (płaszcz Hanne Gaby Odiele) sugeruje jesień z przyszłości. Costa udowadnia, że zachowując minimalistyczny styl, jest świetny w eksperymentach z bryłą i formą. Podobne aspiracje cenimy u Ghesquière'a, byłego już projektanta Balenciagi.

W GALERII świetna kolekcja i zachwycająca Magda Jasek, jedyna Polka na wybiegu.