Reklama

Ile masz lat i skąd pochodzisz?

Mam 20 lat. Pochodzę z Tarnowskich Gór – małego miasta na Śląsku, które zawsze będzie moim punktem odniesienia. Teraz przeprowadzam się do Warszawy, razem z moją siostrą, która zaczyna studia na Uniwersytecie Warszawskim. To dla nas obu nowy rozdział.

Jak trafiłaś do świata mody?

Miałam czternaście lat. Wszystko zaczęło się od zwykłej wiadomości na Facebooku, którą równie dobrze mogłam zignorować. Zamiast tego, przekazałam kontakt do mamy. Pół roku później podpisałam kontrakt z Uncover Models. Na początku modeling był tylko dodatkiem do szkoły – sesje w wakacje, sporadyczne wyjazdy. Dopiero pierwsza kampania dla Chanel, w wieku 17 lat, pokazała mi, że mogę być częścią czegoś naprawdę wyjątkowego.

Co uznajesz za swój pierwszy duży sukces?

Kampanię perfum Chanel Chance. Miałam 17 lat, spędziłam pięć dni w Paryżu, a wokół mnie – nazwiska jak z podręczników historii mody: Steven Meisel, Jean-Pierre Jeunet, Pat McGrath, Guido Palau. Trzy doświadczone modelki i ja – dziewczyna ze Śląska. To było surrealistyczne doświadczenie.

Który pokaz zapamiętasz do końca życia?

Każdy pokaz to ekscytujące przeżycie, ale najpiękniejszy był Chanel Cruise 2025 nad jeziorem Como. Jezioro w tle, czarna suknia, oddech publiczności… To był prawdziwy teatr mody – magia w czystej postaci.

Masz ulubionego fotografa?

Uwielbiam estetykę lat 90., erę supermodelek. Bardzo inspiruje mnie David Sims – za prostotę, czystość i to, że potrafi uchwycić prawdziwy moment. Jego zdjęcia mają duszę.

Która sesja mody była dla Ciebie wyjątkowa?

Kampania dla Niny Ricci. Sesja odbyła się w paryskiej kamienicy, w świetle wpadającym przez wysokie okna. Jedwabie, koronki, stylizacje Carine Roitfeld, energia Harrisa Reeda, który wspierał nas na każdym kroku. To było jak wejście do innego wymiaru – piękno bez przesady, lekkość bez ciężaru.

Twój ulubiony projektant?

Uwielbiam klimat boho, który od lat reprezentuje Chloé, zresztą miałam już okazję z tą marką współpracować. Ale moją absolutną faworytką jest Isabel Marant – marzę o tym, by pewnego dnia wziąć udział w jej pokazie.

Masz swoje rytuały przed wyjściem na wybieg lub sesją zdjęciową?

Moje ciało i twarz to narzędzia pracy, ale przede wszystkim – część mnie. Staram się im dawać odpocząć. Dużo snu, woda, pielęgnacja. Makijaż tylko wtedy, gdy trzeba. Uważam, że naturalność to największy luksus.

Jak odpoczywasz od świata mody?

Szukam równowagi w drobnych rzeczach – spacerach, książkach, spotkaniach z przyjaciółmi. Kocham muzykę, gram na skrzypcach, uczę się gry na pianinie i gitarze. Studiuję kulturoznawstwo online i rozwijam się aktorsko – to moje drugie marzenie.

Masz książkę lub film, do którego często wracasz?

Dużo czytam, ale rzadko wracam do przeczytanych książek – podobnie mam z filmami. Lubię nowości i staram się być na bieżąco z kulturą. Ale przyznaję, że jesienią moim guilty pleasure są sitcomy – szczególnie Sex and the City i Przyjaciele.

Co w modzie najbardziej Cię ekscytuje, a co denerwuje?

Najbardziej kocham podróże – w tym roku byłam m.in. w Sztokholmie, Kopenhadze, Nowym Jorku i Florencji. Nawet jeden wieczór w nowym mieście potrafi być dla mnie ogromnym przeżyciem. Uwielbiam też ludzi, których poznaję – z wieloma modelkami mam świetny kontakt i spotykamy się w różnych miejscach na świecie.
Najtrudniejsze są castingi i oczekiwanie – czasem w kolejkach spędza się dwie godziny, a potwierdzenie pracy przychodzi w ostatniej chwili. To potrafi być stresujące.

Zuzanna Bryk Dries Van Noten SS26
Zuzanna Bryk Proenza Schouler SS26
Zuzanna Bryk Roberto Cavalli SS26
2600349-800w
Chanel Resort PO S26 060
Zuzanna Bryk Alexander Wang SS26
Reklama
Reklama
Reklama