Valentino Haute couture wiosna-lato 2025. Kalejdoskop gorączkowych snów geniusza
Alessandro Michele zatytułował swój debiut haute couture "Vertigineux", co można przetłumaczyć jako "wywołujący zawrót głowy". Trafniej się nie dało, bo kolekcja - jak i sam pokaz - były oszałamiającym wirem wizualnych odniesień i łamigłówek.

Couture wymaga ekstrawagancji, ale Michele zamienił ją w kunsztowny gorączkowy sen. Sylwetki były mozaiką epok i inspiracji: pojawiły się suknie z ekstremalnie rozbudowanymi panierami, kontrastujące z prostymi fasonami w stylu lat 20.; hafty przypominające średniowieczne gobeliny sąsiadowały z geometrycznymi wzorami harlekinów, a rzeźbiarskie falbany przywodziły na myśl greckie kolumny. Nie zabrakło też kryz rodem z elżbietańskiej Anglii i pikowanych płaszczy o barokowej konstrukcji. Część projektów wyglądała niemal jak kostiumy teatralne.
Strumień świadomości i patchwork odniesień: kolekcja Valentino haute couture wiosna 2025
„Wykorzystałem wiele moich obsesji i przejrzałem ogromną ilość materiałów źródłowych” - powiedział Michele. „Zrobiliśmy listę materiałów. Staraliśmy się uporządkować ten bałagan, ale jest to także filozoficzna refleksja i przemyślenia na temat tego, jak to jest, kiedy tworzysz suknię, w moim mózgu, w mojej wyobraźni”. Żeby wyraźniej to zobrazować, w tle na ekranie przewijał się strumień jego myśli: Emily Dickinson, Umberto Eco, synth pop, Gustav Klimt, Maria Antonina — lista przebiegała tak szybko, że nie dało się przeczytać wszystkich fraz, zanim ulatywały w eter. Anachronistycznego przebodźcowania dopełniała ścieżka dźwiękowa: śpiew chóru Oxford Camerata zmieszany z elektronicznymi trzaskami Alva Noto.
Wracając do samych kreacji - rezultaty były mieszane: niektóre zapierające dech w piersiach, inne na pierwszy rzut oka zawiłe i odpychające, wymagające bliższego przyjrzenia się i kontekstu 200-stronicowych notatek z pokazu (sic!), aby docenić je na poziomie intelektualnym. „Każda sukienka to nie tylko przedmiot, a węzeł sieci znaczeń: żywa kartografia, która przechowuje ślady wizualnych i symbolicznych wspomnień” - napisał projektant. Innymi słowy, intelektualne ćwiczenie i ciężkostrawny koktajl, który nie każdemu zasmakuje. Ci, którzy liczyli na kontynuację wizji Pierpaola Piccioliego, wzbogaconą o błyskotki i falbanki w stylu Gucci, będą rozczarowani (choć na otarcie łez mają kolekcję ready-to-wear, która spełniła te oczekiwania co do joty), ale trzeba przyznać, że to haute couture w swojej najbardziej ambitnej formie.
1 z 32

Valentino
2 z 32

Valentino
3 z 32

Valentino
4 z 32

Valentino
5 z 32

Valentino
6 z 32

Valentino
7 z 32

Valentino
8 z 32

Valentino
9 z 32

Valentino
10 z 32

Valentino
11 z 32

Valentino
12 z 32

Valentino
13 z 32

Valentino
14 z 32

Valentino
15 z 32

Valentino
16 z 32

Valentino
17 z 32

Valentino
18 z 32

Valentino
19 z 32

Valentino
20 z 32

Valentino
21 z 32

Valentino
22 z 32

Valentino
23 z 32

Valentino
24 z 32

Valentino
25 z 32

Valentino
26 z 32

Valentino
27 z 32

Valentino
28 z 32

Valentino
29 z 32

Valentino
30 z 32

Valentino
31 z 32

Valentino
32 z 32

Valentino