Te sneakersy z lat 90. znów są wszędzie. Prawdopodobnie masz już w szafie conajmniej jedną parę
Kultowe sneakersy, które jeszcze niedawno przypominały o zbuntowanym nastolatku z kasetą Nirvany w plecaku, dziś znów święcą triumfy.

W modzie są rzeczy nieśmiertelne – mała czarna, trench Burberry i… czarne sneakersy Converse. Te ostatnie nie tylko przetrwały próbę czasu, ale właśnie notują kolejny wzrost popularności. Z danych zebranych przez @databutmakeitfashion wynika, że wyszukiwania dotyczące Converse rosły średnio o 11% miesięcznie przez ostatni rok, a ostatnio przeżyły dodatkowy skok popularności.
Wszystko zaczęło się od zdjęć z planu serialu „American Love Story”, gdzie aktorka wcielająca się w Carolyn Bessette-Kennedy została przyłapana w Converse’ach do satynowej spódnicy midi. Internet zawrzał. „Jak to, takie buty do tak ikonicznej postaci?” – pytali. Ale jak się okazuje, każda krytyka to darmowy PR. Po publikacji tych zdjęć zainteresowanie Converse’ami wzrosło aż o 38%. Wniosek? Nieważne, co mówią, byle mówili.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Sneakersy z historią i charakterem
Converse powstało w 1908 roku jako firma produkująca… kalosze i opony. Dopiero później przeszli do butów sportowych, a Chuck Taylor All-Star z 1917 roku zmienił wszystko. Kultowy model zyskał sławę dzięki solidnej konstrukcji, przyczepnej podeszwie i wsparciu dla stopy – rozwiązaniom, które wtedy były przełomowe. W latach 90. Converse na nowo odkryli skejterzy i punkowcy. Marka odpowiedziała na to CS Pro 1 – masywnym modelem z kapsułą helową w podeszwie.
Czarne sneakersy Converse przeżywają swój renesans
Jak to możliwe, że model zaprojektowany ponad 100 lat temu wciąż jest na topie? Kiedyś noszone na boiskach koszykarskich, potem w skateparkach i na koncertach punkowych, dziś są elementem codziennej garderoby minimalistów, estetów i buntowników. Są jak białe płótno, na którym możesz zbudować dowolny look – i może właśnie dlatego zyskują na wartości w czasach nadmiaru mikrotrendów. Ich prosty, ale wyrazisty design sprawia, że pasują niemal do wszystkiego – od dżinsów po garnitur, od slip dress po skórzaną spódniczkę mini.



