Reklama

Jeszcze do niedawna wydawało się, że nic nie zagrozi popularności Samby czy Gazelle. Ale moda nie znosi stagnacji – i właśnie dlatego tej jesieni na pierwszy plan wysuwają się „Shadow Loafers”. To buty, które łączą sportową wygodę ze szlachetnym, luksusowym wykończeniem. Wyglądają jak projekt od Prady czy Gucci, a nosi się je z tą samą swobodą co ulubione sneakersy. Efekt? Nowa definicja miejskiej elegancji.

Dlaczego „Shadow Loafers” są lepsze niż sneakersy?

Po pierwsze – komfort. Projektanci zadbali o miękką, ergonomiczną podeszwę i elastyczną cholewkę, dzięki czemu buty sprawdzają się nawet podczas całodniowego biegania po mieście. Po drugie – design. To loafersy o nowoczesnej sylwetce: masywne, lekko wydłużone i z charakterystycznym cieniem w wykończeniu skóry, co nadaje im modowy, „editorialowy” charakter.

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images

Domy mody takie jak Miu Miu, Bottega Veneta czy Loewe już wprowadziły swoje interpretacje loafersów w tej estetyce, stawiając na kontrast faktur i eleganckie detale. W segmencie marek dostępnych cenowo warto zwrócić uwagę na COS, Arket czy Massimo Dutti, które proponują minimalistyczne „shadow loafers” w odcieniach czerni, burgundu i ciemnej zieleni.

To właśnie połączenie wygody sneakersów i elegancji loafersów sprawia, że model błyskawicznie zyskał status „it-shoes”. Widzimy je już w stylizacjach influencerek z Paryża i Kopenhagi – noszą je do szerokich spodni garniturowych, spódnic midi oraz klasycznych płaszczy typu trench.

Jak nosić „Shadow Loafers” jesienią 2025?

Najlepsze stylizacje to te, które wykorzystują kontrast. Shadow Loafers świetnie wyglądają w duecie z garniturem oversize – loafersy łamią formalny charakter zestawu i dodają mu miejskiego luzu. Skandynawki wybierają je do długich spódnic z dzianiny i wełnianych golfów, a Włoszki zestawiają z krótkimi sukienkami i marynarką w klimacie „office siren”.

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images
Fot. Getty Images
Fot. Getty Images

Na co dzień wystarczy prosty zestaw: jeansy wide-leg, biały T-shirt i trench coat. W wieczorowej wersji loafersy pasują do jedwabnej spódnicy i błyszczących kolczyków w klimacie Y2K. Dzięki temu są butami totalnie uniwersalnymi – pasują zarówno do minimalizmu, jak i do bardziej awangardowych stylizacji.

„Shadow Loafers” nie tylko zastępują Samby – one otwierają nowy rozdział w miejskiej modzie. To buty, które udowadniają, że luksus i wygoda mogą iść w parze. Jesień 2025 zdecydowanie należy do nich.

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama