Reklama

„Satin maxi skirt” to trend, który łączy świąteczny klimat z codzienną funkcjonalnością. Dzięki swojej prostocie i ponadczasowej formie sprawdzi się nie tylko w grudniu – to element garderoby, który zostaje na lata.

Satynowa spódnica – klasyk, który wraca co sezon mocniejszy

W okresie świątecznym moda lubi błysk, ale w wyważonej, minimalistycznej formie. „Satin maxi skirt” spełnia ten warunek perfekcyjnie. Jej jedwabisty połysk dodaje stylizacji elegancji, a miękko układający się materiał tworzy sylwetkę w duchu „soft glamour”. To element, który przewija się w lookach influencerek z Paryża, Mediolanu i Kopenhagi – często widzimy ją w garderobie Camille Charrière, Matildy Djerf czy Emili Sindlev.

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images

Najmodniejsze modele to te w odcieniach champagne, espresso brown, steel grey lub klasycznej czerni. W sieciówkach znajdziesz świetne wersje w Zara, Mango, H&M i Reserved Premium, a w luksusowych kolekcjach królują satyny od Reformation, The Row i Vince. Kluczem do efektu „it-girl chic” jest prostota – zero falban, zero ciężkich zdobień, tylko miękko płynąca linia.

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images

Jak stylizować „satin maxi skirt” na święta 2025?

It-girls mają jeden sprawdzony trik: golf + kozaki na słupku. Dopasowany golf równoważy lekkość satyny i podkreśla linię talii, a klasyczne kozaki dodają całości świątecznej elegancji. Wybieraj te na stabilnym obcasie – w stylu Aeyde, By Far lub Massimo Dutti – które wysmuklają sylwetkę i pięknie łączą się z długością maxi.

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images

Na wierzch narzuć wełniany płaszcz w odcieniu camel lub chocolate brown, a całość uzupełnij małą torebką baguette. W bardziej wieczorowej wersji doskonale sprawdzą się złote kolczyki, cienka bransoletka i upięte włosy. W ciągu dnia spódnica z satyny wygląda świetnie także z luźnym swetrem z kaszmiru i skórzanymi botkami.

Reklama
Reklama
Reklama