Reklama

Siateczkowe baleriny nadal mają swoje pięć minut, ale jestem jedną z nielicznych osób, która nie połknęła haczyka nawet wtedy, gdy pieczątkę aprobaty dała im Jennifer Lawrence (chociaż przewidziałam ten trend, kiedy dopiero kiełkował). Nigdy nie przekonałam się do obnażania stóp w plastikowej siatce, która kojarzyła mi się bardziej z moskitierą niż obuwiem. Na szczęście nadchodzi ich dojrzalsza, bardziej wyrafinowana wersja: crochet flats, czyli baleriny uplecione z przędzy, rafii czy bawełnianego sznurka, a czasem także skóry. Z jednej strony lekkie, przewiewne i wakacyjne. Z drugiej – zaskakująco eleganckie i dopracowane.

Reklama

Widać to chociażby na przykładzie Kasi Sokołowskiej, która opublikowała wczoraj na Instagramie zdjęcia z Mazur, pozując na ganku idyllicznej chatki. Ma na sobie długą, białą, bawełnianą sukienkę z haftem angielskim i koronkowym wykończeniem, która wygląda jak wyciągnięta z szafy prababki – ale w najlepszym tego słowa znaczeniu. Do tego dobrała beżową futrzaną kamizelkę o pudełkowym kroju, przypominającą nieco stare narzutki pasterskie, i okulary przeciwsłoneczne. Całość zamykają szydełkowe baleriny mary-jane Miu Miu w odcieniu écru, które dodają lekkości i stanowią pomost między etno-romantyzmem a współczesnym minimalizmem.

Kasia Sokołowska crochet flats
Instagram/kasiasokolowska Instagram

Crochet flats to najbardziej szykowne buty na lato 2025

Buty z plecionki pojawiły się już na wybiegach wiosna/lato 2025 – od plecionych balerinek u Loewe, przez rybackie sandały z przędzy u Mansur Gavriel, aż po półprzezroczyste mule u Bottega Veneta. Swoją wersję szydełkowych balerin ma też Magda Butrym (rzecz jasna, z trójwymiarową różą na pięcie). Projektanci zgrabnie połączyli rzemieślniczy sznyt z miejską funkcjonalnością. I chociaż całość wciąż pachnie wakacjami w Saint-Tropez lat 70., to dziś szydełkowe buty śmiało wkraczają na bruk i do biura.

Mnie urzekł model Gotta Tell You polskiej marki L37: jest wykonany w całości ze skóry i ma stabilną piętę (z czego bardzo ucieszyłby się mój ortopeda). Kształt migdała wydłuża optycznie nogi, ale nie zgniata palców w okrutnym uścisku, jak to czasem bywa w przypadku moich ukochanych spiczastych nosków. Do tego wersja w brązowym kolorze do złudzenia przypomina strukturą wiklinowy koszyk.

crochet flats
L37, 699 zł

Wersję mary jane znalazłam u Bimba y Lola: tym razem baletki wykonano z miękkiej przędzy, chociaż podeszwa i pasek stabilizujący piętę nadal są skórzane.

crochet flats
Bimba y Lola, 785 zł

Jak nosić crochet flats?

W upalne dni liczy się przewiewność – nic więc dziwnego, że plecione baleriny i sandały błyskawicznie zyskują na popularności. Szydełkowa struktura pozwala stopom oddychać, a przy tym idealnie dopasowuje się do ich kształtu – żadnych obtarć ani efektu sauny, jak to czasem bywa w dni, kiedy beton zdaje się roztapiać pod bezlitosnymi promieniami słońca.

Reklama

Ale pomijając względy praktyczne, ich największa zaleta to uniwersalność. Neutralne kolory – écru, beż, złamana biel – sprawiają, że pasują do wszystkiego. Aż się proszą o naturalne tkaniny – len, bawełnę, wiskozę. Załóż je do białej sukienki maxi jak Kasia Sokołowska, albo – jeśli lubisz kontrast między uniseksowymi ubraniami i kobiecymi dodatkami – do dżinsowych szortów z obszerną koszulą lub lnianego garnituru w odcieniu piasku. Ja planuję nosić je do białego podkoszulka i prostych jeansów w stylu Jane Birkin, trapezowych sukienek i spodni garniturowych w odcieniach ziemi. Pozostaje mi tylko wybrać ulubiony model i trzymać kciuki, że stopy nie opalą mi się na ażurowo...

Reklama
Reklama
Reklama