Jako stylistka mody wracam do nich co sezon. To moje TOP 3 modele butów, które zakładam do letnich sukienek
Choć mam w swojej szafie siateczkowe baleriny, które wciąż nie schodzą z list najgorętszych trendów, to nie one są moim wakacyjnym pewniakiem. Oto ponadczasowe modele, które nie zawiodły mnie jeszcze ani razu. Wracam do nich każdego lata, bo pasują do każdej sukienki.

Espadryle na platformie
Do espadryli wracam regularnie. Na przestrzeni lat przerobiłam już kilkanaście modeli w różnych odsłonach, ale to espadryle na platformie zostały w mojej szafie na dłużej. Z jednej strony mają w sobie wakacyjny luz, a z drugiej doskonale podkreślają sylwetkę – podwyższona podeszwa daje im ten cool fashion vibe. Sznurowana juta i naturalne tkaniny utrzymują espadryle w estetyce boho, ale nie oznacza to, że pasują wyłącznie do lnianych kompletów i ażurowych sukienek maxi. Dogadają się z nimi również zwiewne sukienki w stylu French Rivera, bardzo modne w tym sezonie rozkloszowane spódnice z koła, jeansowe szorty, garnitury z kamizelką, a także kostiumy kąpielowe. Dokładnie tak! Espadryle na platformie doskonale podkręcają plażowe stylizacje.
Klapki w stylu Birkenstock
Klapki Birkenstock już dawno przestały być „ugly”. Teraz to jeden z najbardziej pożądanych modeli butów na lato. Wcale mnie to nie dziwi. W końcu stały się prawdziwym manifestem wygody. Sama uwielbiam je przede wszystkim za ergonomiczną podeszwę. W dodatku to jedyny model obuwia, który nie obciera mnie przy pierwszym założeniu (i nie chodzi tu tylko o modele z metką niemieckiej marki). To właśnie klapki w stylu Birkenstocków noszę latem najczęściej. Sprawdzają się na długich spacerach jak żadne inne. Oto skórzane klapki, które świetnie komponują się z letnią sukienką – prawdziwe effortless chic.
Buty na obcasie do sukienki
Mam też w swojej szafie klasyczne buty typu slingback. To niezawodny model, który sprawdza się za każdym razem. Buty z otwartą piętą i szpiczastym czubkiem, uniesione na niskim obcasie są bardzo eleganckie, ale też lekkie – nie przytłaczają stylizacji, tylko idealnie ją dopełniają. Pasują do wieczorowej sukienki i eleganckiego garnituru. Świetnie komponują się także z jeansami i koszulą. Zakładam je na wesela, randki, spotkania z przyjaciółmi, czasami też do pracy. Buty typu sligback są bardziej formalne niż sandały na słupku, ale mniej zobowiązujące niż klasyczne szpilki. Do tego jeszcze ta wygoda! Może trudno w to uwierzyć, ale w butach typu sligback można przechodzić cały dzień – piszę to z pełnym przekonaniem. Zresztą same się o tym przekonacie.
Przyznaję, że już kilka sezonów temu klasyczne czółenka poszły przez nie w odstawkę. Stawiam na wygodę. Niski, stabilny słupek zdecydowanie wystarczy. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam na sobie wyższy obcas niż 8 cm – serio. Jeśli miałabym wybrać jeden model butów na obcasie, które zostaną ze mną na zawsze, najprawdopodobniej zdecydowałabym się właśnie na czarne lub kremowe slingbacki.