Jakie buty nosić do spodni rybaczek, żeby nie skracać optycznie nóg? Te 3 modele tworzą idealny duet
Nie trzeba sięgać po zasady rodem z „Trinny i Susannah”, żeby zauważyć, że długość ¾ to jedna z najtrudniejszych długości do ogarnięcia. Rybaczki wróciły do łask, ale jeśli chcesz wyglądać w nich naprawdę stylowo – musisz dobrać do nich odpowiednie buty.
Zacznijmy od faktu, że rybaczki – czyli spodnie kończące się mniej więcej w połowie łydki – są jedną z najbardziej kontrowersyjnych długości w historii mody. Za długie na szorty, za krótkie na klasyczne spodnie, przez lata były traktowane jak modowe faux pas. Ale, jak pokazały ostatnie pokazy i stylizacje Daisy Edgar-Jones na trasie promującej „Twisters”, świat mody postanowił dać im drugą szansę.
To już nie te same rybaczki, które nosiłyśmy z trampkami i bluzą w liceum. Dzisiejsze modele przypominają raczej pedal pushers z lat 50. – ulubiony fason Audrey Hepburn, Brigitte Bardot i Marilyn Monroe. Mają bardziej dopracowany krój, często kończą się tuż pod kolanem i są szyte z luksusowych tkanin. Można je znaleźć w kolekcjach The Row czy Chanel – noszone do jedwabnych bluzek, dzianinowych topów i minimalistycznych dodatków.
Jak więc ograć ten trend tak, żeby wyglądać jak modowa insiderka, a nie jak statystka z „Brzyduli”?
Jedno jest pewne – długość kończąca się między kolanem a kostką nie wybacza błędów. Dlatego najważniejsza decyzja, jaką podejmiesz przy stylizacji spodni capri, to wybór butów. A tu z pomocą przychodzą trzy modele, które w 2025 roku wręcz stworzone są do tego typu spodni.
Mule na obcasie to najlepszy wybór do rybaczek w stylu retro
Klapki na niskim obcasie to ciche bohaterki sezonu. Idealnie balansują pomiędzy elegancją a swobodą. Sprawdzą się na randkę, do biura czy na imprezę w plenerze. Szczególnie dobrze wyglądają z rybaczkami z wysokim stanem i dopasowanym topem. Efekt? Nowojorski szyk à la Carrie Bradshaw.
Baleriny i rybaczki to duet lepszy niż Bonnie i Clyde
Jeśli są buty, które mogą ocalić rybaczki przed popadnięciem w modową niełaskę – to właśnie one. Baleriny. Ale nie te, które pamiętasz z 2010 roku. Nowa generacja balerin jest bardziej przemyślana, bardziej elegancka – często z delikatnym obcasem, szpiczastym noskiem, zapięciem wokół kostki albo w wersji „glove shoe”, czyli miękkie jak rękawiczka.
To opcja, która świetnie współgra z retro charakterem spodni capri. Przypomnij sobie wizerunki Audrey Hepburn – proste, ale wyważone. W duecie z czarnymi rybaczkami i koszulką w paski baleriny dodają całości aury artystycznej bohemy: trochę paryskiej, trochę brooklyńskiej.
Czółenka typu slingback to elegancki wybór do spodni ¾
Czółenka typu slingback, czyli z odkrytą piętą i paseczkiem, to najbardziej elegancka odpowiedź na pytanie „jakie buty do rybaczek wybrać”. Ten model ma w sobie coś niezwykle dystyngowanego, a jednocześnie nie jest tak formalny jak klasyczne szpilki. Z rybaczkami tworzy kombinację idealną do biura (jeśli dress code pozwala) lub na bardziej eleganckie okazje. Jeśli zależy ci na maksymalnym wydłużeniu nóg, wybierz wersje ze spiczastym noskiem albo w odcieniu zbliżonym do twojej karnacji.
Podsumowując, zasada jest prosta: jeśli but wizualnie zamyka kostkę – lepiej go odpuść. Chodzi o wszelkie botki, kozaki, masywne sneakersy typu dad shoes. Capri i tak skracają sylwetkę – jeśli nie masz wzrostu modelki, lepiej nie odejmuj sobie centymetrów. Zamiast tego postaw na modele odsłaniające podbicie stopy – zyskasz lekkość i efekt optycznego wydłużenia nóg.