Reklama

„Continuum” to nazwa, która miała sugerować płynność i ciągłość, ale pokaz Gucci na jesień 2025 przypominał raczej zawieszenie w czasie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że marka ugrzęzła w przeszłości – i to nie w jednej konkretnej dekadzie, ale w całej mozaice dawnych kodów. Sylwetki rodem z Sabato de Sarno zostały „michele’ifikowane” – obsypane cukierkowymi kolorami, pluszowymi futrami i akcesoriami w stylu geek-chic. Kobiecość jest tu subtelnie subwersyjna: satynowe halki i biustonosze wystają spod babcinych futer i płaszczy w stylu retro, a szyje zdobią naszyjniki z motywem końskiego wędzidła (ten kultowy symbol Gucci świętuje w tym roku 70-lecie). Męska i damska garderoba przenikają się, dzieląc tweedowe tkaniny i lakierowane płaszcze w nietypowo żywych jak na jesień odcieniach, od maślanego żółtego po wrzosowy.

Reklama

Wszystko to sprawia wrażenie kolekcji na przeczekanie – sprawnej, komercyjnej, ale pozbawionej wyrazistej wizji. Widać tu echa przeszłości, ale brakuje jasnej deklaracji przyszłości. To, co oglądaliśmy na wybiegu, udowadnia, że studio projektowe Gucci jest w stanie stworzyć atrakcyjną kolekcję nawet w chaosie - ale remiksowanie tego, co już było, na dłuższą metę nie wystarczy.

Reklama

Zobaczcie wybrane sylwetki z pokazu Gucci jesień-zima 2025/2026:

Reklama
Reklama
Reklama