Reklama

Podczas ostatnich prac renowacyjnych w dawnym atelier Huberta de Givenchy odnaleziono ukryte w ścianie wzory i próbki tkanin z jego debiutanckiej kolekcji z 1952 roku. To właśnie one stały się inspiracją dla nowej dyrektor artystycznej. Brzmi intrygująco, ale otwierający look – obcisły, siateczkowy kombinezon z mocno widocznym logo – nie zapowiadał niczego szczególnie porywającego.

Reklama

Sukienki z tej samej siatki, ozdobione tiulowymi baskinkami na wysokości kolan, sprawiały wrażenie zabłąkanych projektów z 2015 roku i były piętą achillesową kolekcji. Na szczęście nie zabrakło też jaśniejszych punktów. Ten tytuł należy przede wszystkim do perfekcyjnie skrojonych garniturów i marynarek o kroju klepsydry, przypominających najlepsze momenty Schiaparelli. Szczególnie intrygująca była surrealistyczna sukienka ozdobiona kompaktami do pudru. Rzeźbiarskie formy płaszczy budziły zachwyt, a skórzane elementy miały ten rodzaj brutalnej elegancji, którą Burton opanowała do perfekcji w McQueenie.

Owacje na stojąco były wyrazem szacunku dla jej talentu, ale czy kolekcja zapisała się w pamięci? Na razie bardziej jako obietnica niż przełom.

Reklama

Zobaczcie wybrane sylwetki z pokazu Givenchy jesień-zima 2025/2026:

Galeria
31 obrazy
###gallery-start###

Reklama
Reklama
Reklama