„Frosted flare jeans” – jeansy, które wydłużają sylwetkę
„Frosted flare jeans” to fason, który zyskał status nowego klasyka. Wysmukla nogi, podkreśla talię i w duecie z botkami wygląda jak prosto z wybiegu. Ten trend opanował Instagram i jesienne kolekcje.

- ELLE
Niektóre fasony jeansów mają w sobie magię, która przetrwa każdą modową rewolucję. „Frosted flare jeans” to właśnie taki przypadek – krój, który łączy nostalgię lat 70. z elegancją współczesnego minimalizmu. Ich charakterystyczny, delikatnie rozszerzany dół i wysoki stan optycznie wydłużają sylwetkę, dodając jej lekkości i proporcji. Wystarczy spojrzeć na ulice Paryża, Kopenhagi i Mediolanu, by zauważyć, że ten fason stał się nowym uniformem redaktorek mody i influencerek.
Powrót do fasonu, który nigdy nie wyszedł z mody
W przeciwieństwie do baggy jeansów czy boyfriendów, „frosted flare jeans” mają w sobie coś eleganckiego. Ich sekret tkwi w dopasowaniu do bioder i subtelnym rozszerzeniu nogawek. To właśnie ta proporcja tworzy efekt „model legs”, który pokochały stylistki z TikToka. Dodatkowo wersja „frosted” – czyli lekko sprany, chłodny odcień błękitu – nadaje im nowoczesnego, luksusowego charakteru. To denim, który wygląda drogo, nawet jeśli pochodzi z sieciówki.

W najnowszych kolekcjach marek takich jak Agolde, Re/Done, Frame czy Toteme jeansy typu flare pojawiają się w odcieniach silver blue, ice grey czy pale indigo. Każdy z nich subtelnie odbija światło, co sprawia, że tkanina nabiera miękkości i przestrzeni. Dzięki temu jeansy zyskują elegancki, niemal biurowy charakter – idealny do stylizacji z marynarką czy płaszczem.
Jak noszą „frosted flare jeans” Paryżanki i Skandynawki
W Paryżu ten fason zestawia się z krótkim płaszczem lub kurtką typu bomber i botkami na obcasie. Skandynawki wybierają bardziej casualowe wersje – z grubym, wełnianym swetrem w odcieniach écru i sneakersami w stylu retro. Niezależnie od interpretacji, efekt jest ten sam: smukła, wyważona sylwetka i look, który łączy wygodę z dopracowaniem.

„Frosted flare jeans” to przykład mody, która nie krzyczy, ale działa w detalach. Dzięki dopasowanemu krojowi wydłużają nogi, a lekko rozszerzona nogawka przy kostce tworzy zmysłową linię ruchu. To fason, który świetnie wygląda zarówno z masywniejszymi butami – jak botki czy loafersy – jak i z eleganckimi czółenkami.
Jak stylizować „frosted flare jeans” jesienią 2025
Kluczem jest równowaga. Wystarczy prosty golf, kaszmirowy kardigan lub strukturalna marynarka, by uzyskać efekt „effortless elegance”. Ten krój jeansów szczególnie dobrze komponuje się z botkami na obcasie lub platformie, które dodatkowo potęgują efekt wydłużenia sylwetki. Warto też zwrócić uwagę na długość – nogawka powinna lekko opadać na but, ale nie ciągnąć się po ziemi.

Kolorystyka „frosted denim” pasuje niemal do wszystkiego. Biały t-shirt i beżowy trencz? Idealne połączenie. Ciemny golf i czarne botki? Jeszcze lepiej. Wersja z długim wełnianym płaszczem tworzy look, który mógłby spokojnie pojawić się w kampanii The Row lub Toteme. To właśnie ta uniwersalność sprawia, że „frosted flare jeans” są jednym z najbardziej pożądanych fasonów jesieni 2025.

W epoce mody, która celebruje prostotę i wygodę, ten fason stanowi pomost między retro a nowoczesnością. Jest kobiecy, ale nie przesłodzony. Klasyczny, ale wciąż świeży. „Frosted flare jeans” udowadniają, że w modzie mniej znaczy więcej – zwłaszcza gdy każda linia ubrania została zaprojektowana z myślą o proporcji i ruchu.

