Reklama

Dzianina bezsprzecznie gra w tym sezonie pierwsze skrzypce. Od kilku miesięcy obserwujemy jej triumfalny powrót w każdej możliwej odsłonie - od kompletów, przez topy, aż po swetry. Nic dziwnego: to właśnie dzianinowe ubrania najlepiej chronią przed zimnem, a przy tym zapewniają komfort, miękkość i elastyczność, których tak bardzo potrzebujemy zimą. Także w okresie świątecznym - od kolacji wigilijnych po sylwestrowe spotkania - nie zamierzamy z nich rezygnować.

Luźne, otulające fasony dają pełną swobodę ruchów, a ich uniwersalność sprawia, że z łatwością dopasowują się do każdej stylizacji. Dzianiny nosimy zarówno z prostymi T-shirtami w cieplejsze dni, jak i z eleganckimi płaszczami o krawieckim kroju czy miękkimi modelami szlafrokowymi, gdy temperatura spada. Właśnie dlatego sweter z Massimo Dutti wyrasta na jeden z kluczowych elementów eleganckiej garderoby tej zimy. Redaktorki i stylistki już teraz pokazują, jak zestawiać go ze skórzanymi spodniami, aksamitem, cekinami czy klasycznymi jeansami. Dzianinowy sweter przestaje być casualowy - dziś staje się nową definicją szyku. Wystarczy dobrać aksamitne szpilki i biżuterię o wieczorowym charakterze, by stworzyć stylizację idealną na firmową kolację czy spotkanie z przyjaciółmi.

„Braided sweater” z wyprzedaży Massimo Dutti to hit na zimę 2025/26

Ten model to zimowa klasyka w nowoczesnym wydaniu. Sweter przypomina elegancką wariację na temat kardiganu i został wykonany z miękkiej dzianiny z dodatkiem wełny, która przyjemnie otula sylwetkę. Długie rękawy subtelnie dopasowują się do ciała, a zapięcie na guziki z przodu dodaje całości ponadczasowego charakteru.

mat. prasowe
mat. prasowe

Najmocniejszym akcentem jest jednak zintegrowany detal w postaci szalika przy dekolcie — można nosić go skrzyżowanego, zawiązanego lub luźno oplecionego wokół szyi, tworząc za każdym razem inny efekt. Klasyczny splot w warkocze biegnący przez całą powierzchnię swetra podkreśla jego szlachetność, podobnie jak karmelowo-toffi odcień brązu — jeden z najważniejszych kolorów zimy 2025.

Tekst ukazał się w oryginale na ELLE.es

Reklama
Reklama
Reklama