Reklama

Stara formuła w nowym wydaniu – estetyka lat 2000.

„U ciebie czy u mnie?” to reżyserski debiut Aline Brosh McKenny, znanej wcześniej jako współscenarzystka „Diabeł ubiera się u Prady” oraz „27 sukienek”. W otwierającej scenie pojawiają się Reese Witherspoon i Ashton Kutcher – aktorzy kojarzeni z początkiem XXI wieku. Akcja przenosi się do czasów, kiedy popularne były konkretne fryzury, styl ubioru oraz muzyka (np. „The Sweet Escape” Gwen Stefani i Akona). Początkowe elementy mają na celu przywołać klimat tamtych lat.

Zamiana domami – dwa światy Debbie i Petera

Debbie (Reese Witherspoon) i Peter (Ashton Kutcher) poznali się dwadzieścia lat wcześniej. Od tamtej pory łączy ich przyjaźń, mimo że mieszkają na dwóch krańcach Stanów Zjednoczonych – ona w Los Angeles, on w Nowym Jorku. Komunikują się codziennie przez telefon. Debbie samotnie wychowuje syna Jacka, Peter natomiast prowadzi życie singla.

Gdy kobieta planuje wyjazd na kurs doszkalający do Nowego Jorku, zmuszona jest z niego zrezygnować – nie ma kto zaopiekować się jej synem. Wówczas Peter proponuje tygodniową zamianę domami. Debbie trafia do nowojorskiego loftu, poznaje byłą partnerkę Petera – Minkę (Zoë Chao). Peter zostaje w Kalifornii i zajmuje się Jackiem, poznając sąsiada Zen’a (Steve Zahn), pasjonata ogrodnictwa.

Wątki poboczne – codzienność w dwóch miastach

Film przedstawia dwa oddzielne światy bohaterów. Debbie spędza czas w Nowym Jorku, gdzie poznaje Theo (Jesse Williams), wydawcę. Peter stara się nawiązać kontakt z synem Debbie i jego rówieśnikami. Wydarzenia rozgrywają się równolegle, bohaterowie pozostają w stałym kontakcie telefonicznym.

Reese Witherspoon i Ashton Kutcher – znajoma para w nowej fabule

Film „U ciebie czy u mnie?” to propozycja Netfliksa, która dobrze wpisuje się w letni repertuar platformy. Komedia romantyczna z lekkim tonem, znanymi aktorami i ciepłym przesłaniem idealnie sprawdza się jako niezobowiązująca rozrywka na wakacyjne wieczory. Produkcja łączy współczesne realia z sentymentem do klasycznych historii miłosnych, co czyni ją przystępną dla szerokiego grona widzów.

Reklama
Reklama
Reklama