Luksusowe hotele na torach, czyli wielki powrót legendarnego Orient Expresu i nie tylko
Chcesz przenieść się w czasie? To doświadczenie kosztuje, ale jest możliwe. Oferują je luksusowe pociągi sypialniane inspirowane legendarnym Orient Expressem. Zawiozą cię prosto do lat 20. XX wieku. Droga nie będzie najszybsza, ale gwarantuje niezapomniane wspomnienia. nie spiesz się. Tu nie liczy się cel, lecz sama podróż.

67 godzin. Tyle w 1889 roku trwała podróż z Paryża do Stambułu najbardziej luksusowym, a zarazem jedynym bezpośrednim wówczas pociągiem – Orient Expressem. Prędkość 80 km/h, z jaką jechał, była niemal zawrotna. Łączył Europę i Bliski Wschód z przerwami przez 126 lat. Przez ten czas został owiany legendą. Stworzyli i spisali ją tak naprawdę sami podróżni. Śmietanka towarzyska i arystokracja przed- i powojennej Europy. To właśnie podczas podróży Orient Expressem Agatha Christie wpadła na pomysł kryminalnej zagadki, którą w książce „Morderstwo w Orient Expressie” rozwiązywał słynny detektyw Herkules Poirot. Ian Fleming również na bazie własnych doświadczeń osadził tu jedną z części powieści o przygodach Jamesa Bonda, a Zygmunt Freud rozmyślał nad swoimi badaniami.

i zastawę Williama Edwardsa. Mark Fox
Złoty wiek podróży
Pięciogwiazdkowy hotel na torach przyczynił się do wykreowania „złotego wieku podróży”. Sprawił, że to nie cel był tak istotny, tylko droga sama w sobie. Ale do czasu. Oficjalnie Orient Express zlikwidowano w 2009 roku, a tak naprawdę stracił znaczenie z końcem Roaring Twenties i wybuchem wojny. Pojawiające się w XX wieku coraz szybsze środki transportu uczyniły go reliktem przeszłości. Dopieszczone pod każdym względem 35 wagonów Orient Expressu, zbudowanych przez belgijskiego inżyniera Georges’a Nagelmackersa i jego firmę Compagnie Internationale des Wagons- -Lits, w 1977 roku zaczął skupować na aukcjach James B. Sherwood, amerykański przedsiębiorca i miłośnik luksusowych kolei. Kilka lat później przywrócił blask dawnej legendzie i odrestaurowaną ikonę wypuścił na trasie Londyn–Paryż– –Wenecja pod nazwą Venice Simplon-Orient-Express. Z sukcesem.

Brytyjczycy docenili nostalgię do tego stopnia, że firma pod nazwą Belmond zaczęła w swoim portfolio oferować kolejne trasy: po Anglii, Szkocji czy od niedawna Walii. To Sherwoodowi Brytyjczycy zawdzięczają odrestaurowanie luksusowego pociągu British Pullman, kursującego w pierwszej połowie XX wieku w Anglii. Lśniące, fornirowane panele, lampy w stylu art déco rzucające miękkie światło na wypolerowany mosiądz, fazowane szkło, błyszczące, mahoniowe wykończenia i tapicerowane fotele przenoszą podróżnych do lat 20. Każdy wagon nosi własne imię, jak Cygnus, zaprojektowany w 2021 roku przez słynnego reżysera i miłośnika pociągów Wesa Andersona.

O to dlaczego luksusowe, vintage’owe podróże stają się coraz bardziej popularne zapytałam Gary’ego Franklina, Wiceprezesa ds. Pociągów i Rejsów w Belmond – „Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej ludzie poszukują przestrzeni, by się wyciszyć, zatrzymać i nawiązać więź – zarówno z innymi, jak i ze światem wokół siebie, odkrywając nowy rytm podróży. Podróż pociągiem doskonale wpisuje się w ten trend, oferując wyjątkowe połączenie komfortu, luksusu i swobody podziwiania zapierających dech w piersiach krajobrazów – bez presji i pośpiechu typowego dla tradycyjnych form podróżowania.W tej rozpędzonej epoce przyciągamy szczególny typ podróżnych – tych, którzy świadomie pragną zwolnić tempo. Od zawsze byliśmy w awangardzie tego rodzaju podróży. Pandemia stała się punktem zwrotnym – skłoniła ludzi do refleksji i uświadomiła im, jak ważna jest umiejętność zatrzymania się. W tym czasie podróże pociągiem w niezwykły sposób pobudziły wyobraźnię naszych gości” – powiedział.
Pokazywanie elementu 1 z 4









Grupa Belmond pod swoimi skrzydłami ma nie tylko luksusowe pociągi, lecz także 44 miejsca, wśród których są luksusowe hotele, statki czy restauracje. W 2019 roku została kupiona przez koncern LVMH, pokazując, że wkracza na modowe tory. Do podróży zachęcają tematyczne trasy. Za blisko 500 funtów możesz wypić popołudniową herbatę, zjeść lunch i wziąć udział w rozwiązaniu zagadki kryminalnej lub pojechać do Bath, by zwiedzić tę słynną miejscowość. Koszt trasy z noclegiem zaczyna się od 2500 funtów, a kończy na trzykrotności tej kwoty. Przejazd słynnym Venice Simplon-Orient-Express to już znacznie większy wydatek. Trasa może trwać dwa dni (z Londynu przez Paryż i Weronę do Wenecji) lub pięć (Londyn, Paryż, Budapeszt, Bukareszt, Stambuł) i kosztować nawet 62000 funtów. Choć tak naprawdę, kiedy mowa o luksusie, to górna granica nigdy nie istnieje. Nawet gdy kupisz najdroższy Grand Suite, a pojawisz się na peronie w dżinsach, trampkach, T-shircie i czapce z daszkiem, to wykwintnie ubrany w białą marynarkę z czarnym kołnierzem steward ma prawo powiedzieć ci „adieu”.
Słodki powrót legendy
Boom, który od kilku lat towarzyszy luksusowym podróżom pociągami, sprawił, że pierwotny właściciel Orient Expressu (przy współfinansowaniu grupy Accor) postanowił po 140 latach pchnąć na tory legendę – wiosną we Włoszech ruszył oryginalny La Dolce Vita Orient Express z 62 miejscami. Oferuje osiem malowniczych tras z północy na południe kraju. Od sielankowych, pagórkowatych krajobrazów Piemontu, przez zachwycające i tajemnicze kanały Wenecji, po wystawne plaże południa. To podróż nie tylko przez 14 historycznych regionów, lecz także włoskie smaki. Menu zostało starannie ułożone przez nagrodzonego trzema gwiazdkami Michelina szefa kuchni Heinza Becka.

„Słodkie życie” to tytuł zaczerpnięty ze słynnego filmu Felliniego i dokładnie takie doświadczenie rodem z lat 50. czeka na podróżnych. „Ta dekada hołdowała beztroskiemu życiu, w którym ludzie gonili za ulotnymi przyjemnościami – w wystawnych przyjęciach i leniwych popołudniach. Jednak pod powierzchnią tego hedonistycznego stylu życia kryło się ciche poczucie pustki. Film uwiecznił tę mieszankę elegancji i egzystencjalnych poszukiwań, ukazując świat zarazem czarujący i rozczarowujący, w którym pogoń za pięknem często skrywała głębszą tęsknotę za sensem” – czytam w opisie pociągu. Rzym, w którym dzieje się akcja filmu Felliniego, ma na trasie pociągu wyjątkowe znaczenie. Specjalnie dla gości zatrzymujących się w trakcie „grand tour” w Wiecznym Mieście czeka Orient Express La Minerva, czyli ekskluzywny hotel w XVII-wiecznym pałacu położonym niedaleko Panteonu. Wnętrze zaprojektowane przez architekta Hugona Toro łączy ponadczasowy urok stylu klasycznego i art déco ze współczesną elegancją.
Pokazywanie elementu 1 z 3







Unikatowo urządzone 93 pokoje i apartamenty oddają ikoniczną atmosferę Orient Expressu. Smak Bliskiego Wschodu można poczuć tutaj w strefie wellness stworzonej na wzór łaźni osmańskich. O ile brytyjski Orient Express składa się w większości z oryginalnych wagonów, o tyle La Dolce Vita Orient Express to nowoczesność w duchu vintage. Jego zaprojektowanie zostało powierzone architektom Emilianowi Salci i Brittowi Moranowi. Pociągowi nowoczesnemu pod względem techniki nadali oni autentycznego ducha włoskiego designu lat 50. i 60. Jeśli sentymentalna podróż jest poza twoim zasięgiem, nic straconego. W paryskim Musée des Arts Décoratifs 25 października rozpocznie się wystawa z okazji 100-lecia art déco. Jedna z sekcji jest poświęcona właśnie Orient Expressowi i temu, jak będzie wyglądał w przyszłości, bo w 2026 legenda wróci również na francuskie tory. Rozdział, który wydawał się zamknięty, przeżywa renesans. Nic dziwnego. W dobie pośpiechu wizja powolnej podróży i kontemplacji brzmi… luksusowo. Piszę się na to.


