Podróże. Lekcja pierwsza: bezpieczeństwo
Nieważne czy samodzielnie czy w grupie – na każdą podróż trzeba odpowiednio przygotować się pod kątem bezpieczeństwa. Na co uważać i jak pomaga nam przy tym nowoczesna technologia? Sezon wakacyjnych wyjazdów w pełni. Warto się zabezpieczyć. Szczególnie, jeśli podróżujemy samodzielnie. Jak? Rozmawiamy o tym z ekspertkami i podróżniczkami – założycielką fundacji SEXEDPL Anją Rubik, aktorką Urszulą Dębską i instruktorką samoobrony Grażyną Ferrą–Kopocińską.

- Kara Becker
Walizka spakowana, bilet kupiony, paszport spoczywa w dłoni. Wszystko zaplanowane. Czy aby na pewno? – Zanim wylecimy, dbając przy tym o swój komfort psychiczny, powinnyśmy odpowiedzieć sobie na kilka istotnych pytań. Najważniejsze to: co muszę ze sobą mieć, by czuć się bezpiecznie? Co zapewni mi poczucie komfortu? – mówi Grażyna Ferra–Kopocińska, instruktorka samoobrony, coachka bezpieczeństwa, twórczyni konta instagramowego „Bezpiecznakobieta” i ekspertka Fundacji SEXEDPL, która niedawno ruszyła z aplikacją HomeGirl. Jeśli nie jesteśmy pewne odpowiedzi, podpowiada co mogłoby nam w tym pomóc.
Gdzie na mapie ląduje pinezka
– Pierwsze, co powinnyśmy zrobić, to odpowiednio zanalizować miejsce, do którego się wybieramy i mieć na względzie różnice kulturowe – zwraca uwagę Grażyna Ferra–Kopocińska. Z tym stwierdzeniem zgadza się Urszula Dębska, aktorka, z zamiłowania podróżniczka. – Zanim wyruszę w podróż, staram się jak najwięcej dowiedzieć o miejscu, do którego zmierzam. Pytam ludzi, którzy już tam byli. Szczególnie lubię o tym rozmawiać z kobietami, podróżującymi solo. Dużo się z takich opowieści uczę. I faktycznie jednym z pierwszych pytań, które zadaje dotyczy bezpieczeństwa. Dopytuję, czy czuły się tam dobrze. Sporo czytam też na stronach internetowych, także tych rządowych. Ta wiedza pozwala mi odpowiednio się przygotować, przez co czuje się bezpieczniej – przyznaje.
Ważną kwestią są tu różnice kulturowe. Niektóre gesty, słowa mogą znaczyć zupełnie coś innego. – W innych miejscach Polki mogą być inaczej zrozumiane, niż w naszej ojczyźnie. Warto więc się nad tymi kwestia przed wyjazdem pochylić. A to - przyznam szczerze - kobiety robią dość rzadko. Wiem, bo pracuje z wieloma z nich - podkreśla Grażyna Ferra–Kopocińska.
Podróże solo- czy są bezpieczne?
– Nie przestrzegam przed samodzielnymi wyjazdami. W zasadzie to je polecam, bo jestem orędowniczką wolności w podróżowaniu i niezależności kobiet. Mamy do tego pełne prawo. Musimy jednak pamiętać, że jesteśmy od mężczyzn słabsze fizycznie. I tak jak w życiu spontaniczność jest mile widziana, tak w podróżach solo kobietom jej nie polecam – mówi Ferra–Kopocińska. Ważne jest więc, by odpowiednio podróż zaplanować. Sprawdzić okolicę, w której rezerwujemy hotel, poczytać o niej w sieci. Nie pozostawiać wszystkiego przypadkowi. – Co dla mnie ważne, zawsze daję znać rodzinie, przyjaciołom, bliskim gdzie jadę, gdzie jestem, jaki mam plan zwiedzania i z kim jestem. Udostępniam im też moją lokalizacje i kontaktuję się z nimi regularnie – zdradza Urszula Dębska.
Czerwone flagi - na co zwracać uwagę?
Kwestia planu jest istotna. I nie dotyczy jedynie miejsca zamieszkania czy transportu. Warto zadać sobie pytanie, jak postąpiłabyś w razie, gdyby intuicja, wykazała, że znajdujesz się w niebezpieczeństwie. – Jest pewien prosty trik, którego uczę kobiety, z którymi pracuję. Nieważne gdzie podróżujesz, warto sprawdzić, jakie na miejscu - dajmy na to w Tajlandii - jest najbardziej popularne imię męskie. Do tego trzeba wyszukać przypadkową ulicę i nauczyć się jej nazwy na pamięć. Gdy ktoś zaczepi nas w momencie wylądowania - a wtedy najczęściej Europejki są zagadywane - mówimy, że przyjechałyśmy odwiedzić tę osobę, mieszkającą na tej ulicy. Możemy wymyślić sobie całą historię. Oczywiście porozumiewamy się po angielsku, ale operujemy znanym w regionie imieniem i znajomością miasta, co zazwyczaj łączy się z zaskoczeniem. Pamiętajmy, że zaczepiające nas osoby mogą mieć europejskie rysy i świetnie mówić w językach obcych. Kobieta, która na samym starcie w ten sposób się zachowa, nie będzie łatwym celem – tłumaczy Ferra–Kopocińska.
Dodaje, że szczególnie czerwona lampka powinna nam się zapalić, gdy na starcie tego typu osoba zaczyna rozmowę od emocji, np. „pewnie jesteś zmęczona”. – Zgodnie z badaniami na nas, na kobiety to bardzo działa. Lubimy, gdy ktoś dostrzega nasze moje, więc w takich momentach często tracimy obiektywizm i kontakt z rzeczywistością – dodaje. Warto też nauczyć się na pamięć pięciu zwrotów w języku ojczystym danego miejsca, które pomogły nam w razie zagrożenia. – Udowodnione jest, że gdy zaczepiamy osobę na ulicy w jej ojczystym języku, bardziej jest skora do udzielenia nam pomocy. Nawet jeśli później przejdziemy na angielski, już mamy jej uwagę – zdradza Ferra–Kopocińska.
Bezpieczeństwo? Odhaczone! Co warto ze sobą zabrać?
Co muszę ze sobą mieć, by czuć się bezpiecznie? Co zapewni mi poczucie komfortu? Warto zabrać ze sobą środki ochrony osobistej, np. gaz pieprzowy. Trzeba jednak pamiętać, że w niektórych krajach jego posiadanie w momencie wjazdu jest zabronione. – Najprostszym i naprawdę ratującym życie i zdrowie środkiem, jest gwizdek alarmowy. Mam wiele przykładów tego, że działa, bo zgodnie z badaniami, kobiety w sytuacji związanej z niebezpieczeństwem nie krzyczą. Zwykły gwizdek, który w sklepie kosztuje od 5 do 20 zł przyczepiony do plecaka, kurtki, koszulki, może uratować życie. To się sprawdza. Na własnej skórze zweryfikowały to moje młode sąsiadki, które ruszyły we trzy w podróż z okazji 18. urodzin jednej z nich. Wyjechały na Cypr i miały spać na hamakach. Wiedziały, że mają je rozwiesić blisko drogi i sklepów, zaopatrzonych w kamery. Gdy usłyszały w pobliskich krzakach szmery, zaczęły mocno gwizdać i uciekły. Dopiero potem zobaczyły, że zmierzała w ich stronę grupa mężczyzn. Gwizdek może też pomóc, gdyby była to zwierzyna – tłumaczy Grażyna Ferra–Kopocińska. Nie zaszkodzi mieć ze sobą powerbank, długopis taktyczny, multitool lub scyzoryk (w bagażu rejestrowanym, nie podręcznym).
Aplikacja na pomoc
–Każda z nas zna to uczucie. Przyspieszony oddech, klucze w dłoni, udawany telefon w trakcie samotnego powrotu do domu. Strach przed reakcją – a czasem przed jej brakiem – mówi Anja Rubik, supermodelka, aktywistka, założycielka Fundacji SEXEDPL, która niedawno ruszyła z aplikacją HomeGirl którą można stosować w miejscu zamieszkania, ale może też być pomocna w trakcie podróży po Polsce. – To nie są pojedyncze historie. To codzienność kobiet i dziewczyn w naszym kraju. Badania są jednoznaczne: aż 7 na 10 kobiet odczuwa lęk, wracając same do domu. Większość z nas w takich momentach chce pozostać z kimś w kontakcie, bo wtedy czujemy się bezpieczniej. I nie bez powodu. Osoby, które rozmawiają przez telefon albo są z kimś połączone, rzadziej są zaczepiane. To działa. Z tej potrzeby, realnej, wspólnej powstała aplikacja HomeGirl. To cyfrowe siostrzeństwo .Proste, ale bardzo potrzebne narzędzie, które mówi: nie musisz być sama. Razem z zespołem SEXEDPL, IT Girls oraz Brain stworzyliśmy HomeGirl z myślą o Was, o nas. O bezinteresowanym wsparciu i solidarności, która działa w czasie rzeczywistym – dodaje Anja Rubik.
HomeGirl to prosta, intuicyjna i darmowa aplikacja, która łączy samotnie wracające do domu (lub podróżujące po Polsce) dziewczyny, przez połączenie głosowe lub czat. Tak, by mogły dotrzymać sobie towarzystwa i wirtualnie „odprowadzić się” pod same drzwi. W aplikacji można też dodawać i sprawdzać potencjalne zagrożenia w czasie rzeczywistym na specjalnej mapie, a także użyć przycisku SOS, który połączy ze służbami w razie zagrożenia. –To doskonale przygotowana aplikacja, sama ją testowałam. Trzeba tylko pamiętać, jak jej używać. W sytuacji, gdy czujemy się zagrożone, albo gdy intuicja podpowiada nam, że coś jest nie tak, zamiast rozmawiać z drugą osobą o czymkolwiek, warto zacząć konwersację od konkretów - osoby, lokalizacji, samochodu i jego tablicy rejestracyjnej. Opowiedzieć co widzimy, gdzie jesteśmy. Trzeba też pamiętać, by się w rozmowie nie zatracać. Bacznie obserwujmy, co się dzieje dookoła – tłumaczy Grażyna Ferra–Kopocińska.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Świat wirtualny kontra bezpieczeństwo
Nowoczesna technologia coraz częściej pomaga w zachowaniu ostrożności w trakcie podróży. Niektóre środki pomocowe wbudowane są już w telefony. Większość z nich można odpowiednio skonfigurować, by po kilkukrotnym naciśnięciu jednego z przycisków od razu połączyć się ze służbami bezpieczeństwa albo wyznaczoną przez nas osobą. Wystarczy znaleźć ustawienia SOS, a następnie poszukać sekcji „Bezpieczeństwo” (w niektórych telefonach nazywać się to może "Funkcje specjalne”, „Alarmowe SOS” itd.), gdzie można dodać kontakty alarmowe, do których zostanie wysłana informacja o lokalizacji i ewentualne nagranie wideo. Przeważnie istnieje możliwość wyboru czy sygnał SOS ma być aktywowany przez naciśnięcie ustalonej kombinacji przycisków czy poprzez szybkie, kilkukrotne naciśnięcie przycisku zasilania. Dobrze popracować nad tymi ustawieniami przed wyjazdem. Istnieją też liczne aplikacje, które mogą pomóc w zachowaniu bezpieczeństwa. Mowa chociażby o bSafe, która umożliwia śledzenie lokalizacji, wysyłanie sygnałów SOS do zaufanych osób, nagrywanie dźwięku i wideo w sytuacjach zagrożenia, Noonlight, która wysyła pomoc po naciśnięciu przycisku lub gdy nie wpisze się kodu bezpieczeństwa czy
Life360, pozwalająca na udostępnianie lokalizacji bliskim, tworzenie "kręgów" zaufanych osób i śledzenie bezpieczeństwa podróży. Pomocne mogą być też takie strony i aplikacje jak Re-open EU, gdzie publikowane są informacje o ograniczeniach, wymogach wjazdowych, zdrowotnych i środkach bezpieczeństwa w krajach Unii Europejskiej, TripWhistle, które zawiera numery alarmowe dla ponad 200 krajów, GeoSure, które ocenia bezpieczeństwo danego obszaru w czasie rzeczywistym czy Sitata, informująca na bieżąco o zagrożeniach i wydarzeniach, które mogą zakłócić naszą podróż. Warto też wyposażyć się w Maps.me (mapy offline przydatne tam, gdzie nie ma zasięgu), what3words (określa dokładną lokalizację w formie 3 słów, co może pomóc w razie zgubienia się lub wzywania pomocy) czy iTranslate Voice (pomocne w komunikacji z lokalnymi służbami lub mieszkańcami). – Świetnym narzędziem są też AirTagi czy inne niewielkie urządzenia śledzące, które sprawdzają naszą lokalizację. Ja mam je zawsze w bucie, nawet gdy idę biegać. Można kupić specjalne wkładki, które pozwolą schować urządzenie. Warto mieć je w bucie, bo często pierwsze, co wyrywa nam się z rąk w trakcie napaści, to właśnie telefon – przestrzega Grażyna Ferra–Kopocińska.
Wakacyjne miłości i randkowanie
Upalne lato, długie ciepłe noce i romantyzowane przez kino wakacyjne miłości. Jak i czy randkować w trakcie podróży? – Oczywiście randkujmy, ale z głową. Na spotkanie wybierajmy popularne i zapełnione miejsca i uważajmy na nasz napój. Przede wszystkim musimy wtedy znać język angielski i wprowadzić zasadę, by wszystkie konwersacje przy nas odbywały się w znanym przez nas języku. Jeśli ktoś często odbiera telefony i rozmawia w obcym dla nas języku lub zaprasza na wyjście znajomych, z którymi też uparcie nie przechodzi na angielski - uważajmy! Z doświadczenia wiem, że różnie się to kończyło. Zawsze musimy mieć ogląd sytuacji. Druga kwestia - warto sprawdzić taką osobę i jej prawdomówność. Prostym testem jest to, by zadać dość banalne pytanie - np. o pracę albo o ostatnią podróż i zapamiętać odpowiedź. Za jakiś czas, ale podczas tego samo wyjścia (nie następnego dnia) zapytać o to ponownie, ale inaczej. Dlaczego? Bo w czasie rozmowy po kilku, kilkunastu minutach człowiek (jeśli zmyśla) zapomina co mówił. Na drugi dzień już będzie miał to lepiej ułożone w głowie. Zapytajmy więc np., gdzie ostatnio był, a potem o to jakie potrawy z danego kraju uważa za najsmaczniejsze. Niesamowite jest to, jak wiele kłamców jest zbita z tropu albo bezwiednie odpowiada: „ale czemu mnie o to pytasz? Przecież nigdy tam nie byłem” – zdradza Grażyna Ferra–Kopocińska.
Jednym z pierwszych kroków powinno też być wysłanie profilu, imienia i zdjęcia osoby, z którą się spotykamy bliskiej osobie oraz poinformowanie jej o tym, gdzie się umówiliśmy. Ważne jest też to, by wybierać sprawdzone i polecane aplikacje randkowe, oferujące pewne zabezpieczenia i nie dzielić się z nowo poznanymi osobami poufnymi danymi, takimi jak numer telefonu, adres czy informacje związane z pracą. Pierwszym ruchem powinna być też weryfikacja zdjęcia profilowego osoby, z którą rozmawiamy. Warto wyszukać zdjęcie za pomocą Obiektywu Google lub Tineye.com.
Podróż - najlepsza nauczycielka
–Nie zachęcam, by popadać w paranoję, bo podróże to przecież przede wszystkim przyjemność, ale odpowiednie przygotowanie sprawia, że czujemy się pewniej, a co za tym idzie po prostu lepiej – Grażyna Ferra–Kopocińska. – Podróże to jedne z najlepszych nauczycielek. Nie wyobrażam sobie życia bez nich. Wiele czerpię z poznawania nowych miejsc, ludzi i ich podejścia do życia. Dlatego nigdy bym przed nimi nie przestrzegała. Odpowiednie zabezpieczenie i ubezpieczenie (także zdrowotne) pozwala na mniejszy stres na miejscu. A wtedy pozostają jedynie przyjemności – podsumowuje Urszula Dębska.

