Od muzyki do biżuterii. Julia Wieniawa z kolekcją „Światłocienie” dla marki Apart [WYWIAD]
Nieustannie poszukuje nowych form wyrazu – teraz obok muzyki i aktorstwa sięgnęła także po biżuterię. Julia Wieniawa wspólnie z Apart stworzyła kolekcję „Światłocienie”, inspirowaną jej najnowszą płytą i emocjami, które rodzą się z kontrastów – światła i cienia, subtelności i odwagi. Efekt? 58 projektów, które pozwalają podkreślić swoją osobowość niezależnie od nastroju i okazji.
Światło i cień, delikatność i siła, emocje zaklęte w detalach – właśnie tak można opisać tę wyjątkową kolekcję Apart. „Światłocienie” to biżuteria, która nie tylko zdobi, ale też opowiada historie i wydobywa z kobiet to, co najbardziej autentyczne. W rozmowie z elle.pl artystka opowiada o kulisach współpracy i zdradza, dlaczego ta kolekcja ma dla niej szczególne znaczenie.
Twoja kolekcja dla marki Apart nosi tytuł Światłocienie. Skąd pomysł, by połączyć świat muzyki z biżuterią?
Światłocienie to mój świat – zarówno w muzyce, jak i w życiu. Lubię łączyć pozornie przeciwne energie: wrażliwość z siłą, delikatność z odwagą. Biżuteria, podobnie jak piosenka, potrafi wyrazić emocję i opowiedzieć historię. Dlatego naturalne było dla mnie, żeby przenieść klimat mojej twórczości do kolekcji Apart.

Światło i cień, radość i smutek, euforia i złość – to mocne emocje. Jak chciałaś je pokazać w tej kolekcji?
Chciałam, żeby biżuteria była jak muzyka – miała swoje kontrasty i niosła emocje. Dlatego pojawiają się tu zarówno subtelne, minimalistyczne formy, jak i bardziej wyraziste, mocne projekty. Każda kobieta może odnaleźć w nich kawałek siebie… czy to w jasnej, czy w ciemniejszej odsłonie.
Kolekcja liczy aż 58 wzorów. Czy masz już swoją ulubioną biżuterię, po którą sięgasz najczęściej?
To trudne pytanie, bo każda ma dla mnie znaczenie. Ale ostatnio jestem totalną fanką dużych bransolet, które mogę nosić zarówno na co dzień, jak i na wielkie wyjścia. Pasują do wszystkiego, a jednocześnie mają w sobie charakter.
Jaką biżuterię sama nosisz na co dzień – delikatną i subtelną, czy raczej tę bardziej wyrazistą?
Na co dzień stawiam na subtelność. Cienkie łańcuszki, kolczyki, które dodają blasku, ale nie przytłaczają. Za to na scenie czy czerwonym dywanie lubię zaszaleć i sięgnąć po coś bardziej wyrazistego. Biżuteria zwykle gra w moich stylizacjach pierwsze skrzypce. Czasem naprawdę wystarczy prosta sukienka lub t-shirt, bo całą robotę robią dodatki.

W projektach Apart pojawiają się kontrasty – gładkie powierzchnie i faktury, duże formy i małe detale, złocenie i srebro. To trochę jak w twojej twórczości – balans między różnymi światami?
Dokładnie tak. Ja zawsze żyję w dualizmie – jasność i mrok, wrażliwość i siła, pop i alternatywa. Ten balans jest dla mnie czymś naturalnym i myślę, że dlatego tak dobrze odnalazłam się w tworzeniu tej kolekcji.
Jak wyglądał proces współtworzenia tej kolekcji – od pomysłu po finalne projekty?
Na początku była idea – przeniesienie światłocieni na język biżuterii. Później praca z projektantami Apart, wymiana inspiracji, szkice, prototypy… To był proces pełen rozmów i twórczej energii. Fascynujące było patrzeć, jak moja wizja nabiera realnego kształtu.
Jak postrzegasz ten projekt – jako coś bliższego pasji i zabawy, czy raczej jako kolejne ważne wyzwanie twórcze?
Dla mnie to połączenie jednego i drugiego. Z jednej strony ogromna frajda, możliwość zabawy formą, z drugiej – ważny krok w mojej drodze artystycznej. Każdy projekt, w którym mogę wyrazić siebie, traktuję jako coś więcej niż tylko współpracę.

Jak chciałabyś, żeby kobiety czuły się, zakładając biżuterię z twojej kolekcji?
Chciałabym, żeby czuły swoją moc bez względu na to, czy wybiorą delikatny naszyjnik, czy odważny pierścionek. Żeby miały poczucie, że ta biżuteria podkreśla ich indywidualność i to, kim naprawdę są.
W twoim grafiku dużo się dzieje – koncerty, role, projekty modowe. Jak znajdujesz balans między pracą a życiem prywatnym?
To trudne, ale nauczyłam się słuchać swojego ciała i emocji. Kiedy potrzebuję odpocząć – odpuszczam. Daję sobie przestrzeń na bliskich, na podróże, na naturę. Balans nie jest dla mnie czymś stałym… to raczej taniec między intensywną pracą a chwilami zatrzymania.
Dziękuję za rozmowę.

Materiał promocyjny marki Apart

