Reklama

Maciej Musiałowski w roli głównej – Diego walczy o swoją płytę

W roli głównej zobaczymy Macieja Musiałowskiego, który wciela się w postać Diega – młodego rapera, który po odwyku pragnie skupić się na muzyce. Zawodowy raper, niebędący obcym w świecie trudnych wyborów, staje przed ogromnym wyzwaniem. Jego marzenie o wydaniu płyty staje pod znakiem zapytania, ponieważ nie ma wystarczających funduszy na ukończenie nagrań. Diego i jego kumpel Mąka (Michał Sikorski) decydują się na ryzykowną akcję, aby zarobić pieniądze. To początek drogi, która doprowadzi ich do niebezpiecznych sytuacji.

Świat rapu i niebezpieczne decyzje – fabuła filmu „Freestyle”

Film zaczyna się od chwili, gdy Diego stara się wyjść z przeszłości. Chłopak po odwyku chce zacząć nowe życie, a jedyną rzeczą, która go pociąga, jest muzyka. Jednak braki finansowe utrudniają realizację jego marzenia. Diego musi zmierzyć się z rzeczywistością, której nie zna, gdyż jest zmuszony wziąć udział w ryzykownych działaniach. Dodatkowo jego życie osobiste komplikuje się, gdy potajemnie spotyka się z dziewczyną swojego rywala, co prowadzi do kolejnych kłopotów.

„Freestyle” jest pełen dynamicznej akcji, która prowadzi nas przez zakamarki Krakowa, a nie tylko. Zaczynając od sesji nagraniowych, Diego staje przed szeregiem trudnych wyborów. Akcja filmu rozwija się w szybkim tempie, co zapewnia widzowi wrażenie ciągłej adrenaliny. Jednak, jak to w życiu bywa, każde działanie niesie za sobą konsekwencje.

Czym film Bochniaka przyciąga, a gdzie zawodzi?

„Freestyle” ma kilka mocnych stron, które przyciągają uwagę. Z pewnością należy do nich świetna obsada. Maciej Musiałowski jako Diego prezentuje się bardzo przekonująco, pokazując rozterki bohatera. Jego występ trzyma w napięciu i daje filmowi autentyczności. Michał Sikorski jako Mąka również wypada bardzo dobrze, przyciągając wzrok widza swoją charyzmą.

W filmie nie brakuje napięcia, a postacie są dobrze nakreślone, szczególnie Diego, którego zagrany przez Musiałowskiego w pełni charakterny występ daje filmowi energię. Jednak mimo dobrej gry aktorskiej, fabuła cierpi z powodu niektórych stereotypów, zbyt dużej ilości slangu i żargonu, które mogą wydawać się przejaskrawione.

„Freestyle” mierzy się z kilkoma problemami – mimo że film ma solidne zdjęcia i udźwiękowienie, nie zawsze udaje się wiernie oddać realia gangsterki i dilerki. W niektórych scenach brutalność jest pokazana dobrze, ale inne wydają się zbyt wyidealizowane. Choć film z pewnością wciąga, ma swoje wady, przez które może nie trafić do każdego widza. Zdecydowanie warto obejrzeć go z dystansem – to kino, które może podobać się, ale nie wszystkim.

Reklama
Reklama
Reklama