Reklama

Pierwszy „Troll”, który pojawił się na Netfliksie w 2022 roku, stał się europejskim fenomenem na skalę, której mało kto się spodziewał. Film zebrał ponad 103 mln wyświetleń, dzięki czemu do dziś pozostaje najpopularniejszym nieanglojęzycznym tytułem w historii platformy. Wyprzedził nawet rekordowe „Rekiny w Sekwanie” (102,3 mln odsłon).

Historia Nory Tidemann - paleontolożki, która zostaje wezwana przez norweski rząd, by rozwikłać tajemniczą katastrofę w górach - przyciągnęła przed ekrany cały świat. Oglądaliśmy, jak Norwegia konfrontuje się z mitem, który nagle okazuje się prawdziwy. Troll z pierwszej części był ucieleśnieniem natury domagającej się sprawiedliwości - i to właśnie ta symbolika podbiła serca widzów.

„Troll 2” numerem jeden na Netflix - powrót, który elektryzuje

Druga część pojawiła się na Netfliksie 1 grudnia i w zaledwie dobę wskoczyła na pierwsze miejsce w 81 krajach - w tym w Polsce. Tylko w 12 państwach nie osiągnęła pozycji lidera list Top 10. To jeden z najmocniejszych debiutów ostatnich miesięcy.

Fani wyczekiwali powrotu Nory, Andreasa i kapitana Krisa - i znów dostali tę znajomą mieszankę nordyckiej mitologii, malowniczych krajobrazów i spektakularnej destrukcji. Historia skupia się na przebudzeniu nowego, jeszcze potężniejszego trolla, zwanego Megatrollem. Bohaterowie muszą zanurzyć się w dawne podania i mroczniejsze zakamarki norweskiej historii, by zrozumieć, z czym naprawdę mają do czynienia. W tle pojawiają się echa pierwszej części - pytania o granice ingerencji człowieka w naturę, o winy przeszłości i o to, czy potwór jest na pewno jedynym „złym” w tej historii.

Oceny? Dość rzadki przypadek zgodności

Choć „Troll 2” bije rekordy oglądalności, widzowie i krytycy oceniają go niżej niż pierwszą część. Na Rotten Tomatoes film ma 58/100, a użytkownicy wystawiają jeszcze skromniejsze 40/100. IMDb i Filmweb również są bardziej stonowane (odpowiednio 5,4/10 i 4,8/10). W komentarzach fani zwracają uwagę na to, że druga część - choć ma dobre momenty - nie umywa się do pierwszej: „To świetna rozrywka na wieczór, ale jedynka była bardziej klimatyczna”, „Uwielbiam nordycki klimat, ale sequel ma mniej emocji niż pierwsza część”.

Widzowie doceniają sceny wśród norweskich krajobrazów, lokalną mitologię i sam pomysł rozwijania trollowego uniwersum. Wielu przyznaje jednak, że fabuła drugiej części bywa bardziej chaotyczna i mniej zaskakująca niż pierwszego hitu.

Czego można się spodziewać po filmie „Troll 2”?

„Troll 2” to przede wszystkim widowisko - pełne szerokich kadrów, potężnych sekwencji akcji i nordyckiego klimatu, którego próżno szukać w hollywoodzkich blockbusterach. Powrót Nory Tidemann i jej emocjonalny konflikt między nauką a mitologią to wciąż jeden z najmocniejszych elementów całej historii.

Jeśli kochacie skandynawskie kino katastroficzne, miejskie legendy, zimowy klimat i historie, które ogląda się dla czystej rozrywki - to jest tytuł na idealny wieczór z popcornem.

Czy powstanie „Troll 3”?

Jeśli spojrzeć na liczby - szanse są ogromne. Skoro pierwsza część zgromadziła rekordowe 103 mln widzów, a druga w dobę podbiła ponad 80 krajów, trudno wyobrazić sobie, by Netflix chciał zamknąć tę opowieść na dwóch filmach.

A może właśnie na tym polega magia skandynawskiego kina gatunkowego - że nawet jeśli krytycy kręcą nosem, widzowie i tak nie mogą przestać patrzeć na te mroźne, monumentalne pejzaże i kamienne legendy, które znów budzą się do życia.

Reklama
Reklama
Reklama