Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. O czym jest serial „Ginny & Georgia”?
  2. Obsada i twórcy „Ginny & Georgia”
  3. „Ginny & Georgia” to gwarantowany binge-watching
  4. Uwielbiany serial na Netflix: „Ginny & Georgia”

O czym jest „Ginny & Georgia” - serial na Netflix?

„Ginny & Georgia” to serial na Netflix, który zdobył serca fanów od pierwszego sezonu. Uwielbiana produkcja skupia się na losach trzyosobowej rodziny: Georgii Miller oraz jej dzieci Ginny i Austina. Trudno przeszłość i nastoletnie macierzyństwo bez grosza na koncie nie ułatwiły kobiecie wychowania dzieci, ale ona nigdy się nie poddała. Wciągu kilku odcinków orientujemy się, że Georgia to matka, która walczy jak lwica, by zapewnić pociechom, to czego ona nie miała.

Pierwsza odsłona serialu skupia się na historii Georgii, której rodzina osiada w małym miasteczku Wellsbury w Massachusetts. Po wielu latach „na walizkach” trio szuka stabilizacji, która po śmierci byłego męża kobiety, jest im niezwykle potrzebna. Wszystko zmierza w dobrym kierunku. Ginny aklimatyzuje się i poznaje grupkę przyjaciółek. Zakochuje się i przeżywa pierwsze rozterki. Natomiast Georgia, która ma wrodzony talent do jednania sobie ludzi, poznaje sympatycznego właściciela kawiarni - Blue Farm, Joego, oraz burmistrza Paula, z którym nawiązuje prywatną relację. Przeszkodą okazuje się tata Ginny, do którego wciąż (i to z wzajemnością) żywi uczucia.

Przez następne dwa sezony śledzimy perypetie rodziny Millerów, która jak tylko wychodzi na prostą, nagle mierzy się z kolejnym skandalem. Demony przeszłości nie pozwalają Georgii pójść naprzód i chronić dzieci, tak jakby tego chciała. Do czego się posunie, by zagwarantować Ginny i Austinowi godną przyszłość?

Obsada i twórcy „Ginny & Georgia”

Serial stał się międzynarodowym hitem nie tylko za sprawą wyjątkowej fabuły, ale też wybitnej obsady. Popisowe role zagrali m.in.: Brianna Howey (Georgia), Antonia Gentry (Ginny), Felix Mallard (Marcus), czy Sara Waisglass (Maxine). Oprócz nich w produkcji występują: Diesel La Torraca (Austin), Nathan Mitchella (Zion), Raymond Ablack (Joe), Scott Porter (Paul), Jennifer Robertson (Ellen), Mason Temple (Hunter), Katie Douglas (Abby), Nikki Roumel (młoda Georgia) oraz Sabrine Grdevich (Cynthia Fuller).

Sarah Lampert, twórczyni serialu, stworzyła obraz, w którym naprzemiennie przeplatają się dwa światy – przeszłość i teraźniejszość. Narracja jest prowadzona dwutorowo, dzięki czemu poznajemy nastoletnie lata Georgii oraz małych Ginny i Austina, a także aktualne problemy całej trójki. Ten zabieg pozwolił poniekąd wytłumaczyć decyzje, które kobieta podejmuje w obecnym wieku i motywacje, które nią kierowały kiedyś.

„Ginny & Georgia” to gwarantowany binge-watching

Serial „Ginny & Georgia” porusza czułą strunę i absolutnie zasługuje, żeby być numerem 1 na Netflixie. Mimo swojego obyczajowego charakteru trafnie przemyca wątki kryminalne, komediowe i dramatyczne. Nigdy nie wiesz, co wydarzy się w kolejnym odcinku. Jego największą siłą są poruszane między wierszami fabuły ważne tematy jak rasizm, depresja, okaleczanie się, czy przemoc domowa.

Trzeci sezon serialu obejrzałam w jeden wieczór.
Joanna Misiarz, redaktorka ELLE

Tytuł w nieoczywisty sposób pokazał mi trudy macierzyństwa i skomplikowaną relację matki z córką. Udowadnia, jak ważna w życiu jest przynależność i poczucie stabilności. Za sprawą rodzicielstwa Georgia musiała dorosnąć szybciej niż tego chciała. I za wszelką cenę nie chce takiego losu dla swojej córki. Ale czy despotyczne działania i ciągła ucieczka od przyszłości to recepta na zło tego świata? Serial udowadnia, że nie. Nie da się wciąż udawać kogoś innego i nigdy nie ściągać maski. Na przestrzeni wszystkich sezonów tytuł w piękny sposób pokazuje autorefleksje bohaterów i ich przemiany.

Reklama

Uwielbiany serial na Netflix: „Ginny & Georgia”

Oryginalna produkcja platformy cieszy się ogromną popularnością. Zwiastun trzeciego sezonu obejrzało 3,3 miliona widzów, a tuż po premierze tytuł wskoczył na pierwsze miejsce wśród najpopularniejszych seriali. Ostatni z dostępnych sezonów nie został jednoznacznie zakończony, ale bez obaw, już wiemy, że ciąg dalszy nastąpi!

Reklama
Reklama
Reklama