Ten film z Kirsten Dunst w roli fotoreporterki jest napędzany adrenaliną. Nieoczywiste kino wojenne już w streamingu
Najnowszy film Alexa Garlanda jest jak surowe zdjęcie zrobione podczas amerykańskiej wojny domowej. Stojąca z aparatem jako doświadczona, znieczulona fotoreporterka Kirsten Dunst gra rolę życia.

- ELLE
Wojna domowa w Stanach Zjednoczonych, spolaryzowane społeczeństwo i media, które kreują własną narrację. „Civil War” to film, w którym Alex Garland realizuje scenariusz, przed którym jedni ostrzegają, a drudzy o nim fantazjują. Reżyser głośnych „Ex Machina” i „Anihilacji” skupia się jednak nie na tym, która strona konfliktu ma rację. Interesuje go przekaz, który dzisiaj niemal zawsze jest przetworzony, a obraz może stać daleko od prawy. Aż nazbyt dobrze wie to doświadczona, zobojętniała fotoreporterka wojenna, którą świetnie gra Kirsten Dunst.
„Civil War” – jakimi Amerykanami jesteście?
Jeden z nowszych filmów Alexa Garlanda, „Civil War” opowiada o zespole reporterów, którzy wpadają na szalony plany, by dotrzeć do Nowego Jorku do Waszyngtonu i przeprowadzić prawdopodobnie ostatnią rozmowę z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Czeka ich podróż przez pochłonięte wojną domową USA, często blisko linii frontu. Siły militarne, które sprzeciwiły się głowie państwa, są coraz bliżej stolicy.

Wśród grupy jest Lee, wojenna fotoreporterka, równie doświadczona, co wypalona. Pod jej skrzydła trafia młoda i ambitna fotografka Jess. Dziewczynom towarzyszy narwany dziennikarz Joel i stary, dobry człowiek pióra, Sammy. Bohaterowie „Civil War” najpierw muszą przejść przez Kalifornię i Teksas, gdzie siły Zachodu walczą z Waszyngtonem. Dookoła przelatują kule, leci tynk, a żołnierze padają jeden za drugim. Ale na kowbojach z aparatami to nie robi już wrażenia. Bo po tej wojnie przyjdzie następna, a po niej kolejna.
Podobnie jak Susan Sontag w swoich esejach „O fotografii”, Lee wie, że obrazy zaczynają kształtować rzeczywistość i zamiast ostrzegać, przerażać, mogą wręcz fascynować. Rozumie dwuznaczną dzisiaj naturę fotografii wojennej. Jednak w „Civil War” Garland wskazuje również na społeczne podziały, rozpad społeczeństwa oraz skrywane demony. Wyraża to przede wszystkim za pomocą sceny z psychopatycznym żołnierzem, rasistą, dla którego chaos wojny to okazja, by wreszcie postrzelać do ludzi. Świetny w tej roli Jesse Plemons pyta: „Jakimi Amerykanami jesteście?”

„Civil War” – rola życia Kirsten Dunst
Gwiazdą „Civil War” jest bez wątpienia Kirsten Dunst, która w ostatnich latach była nieco zapomniana. Nie licząc roli w „Psich pazurach”, przewijała się przez raczej przeciętne produkcje, przemykała w serialach. Tym razem świetnie zagrała dotkniętą apatią fotoreporterkę wojenną, która choć wciąż jest ikoną dla młodych fotografów, sama nie wierzy już w swoją misję ani moc sprawdzą fotografii. Jest zmęczona, rozczarowana i obojętna.
Na wielkie brawa zasługuje również wspomniany wcześniej Jesse Plemons („Rodzaje życzliwości”), który pojawia się na ekranie zaledwie na kilkanaście minut, ale tworzy mocną rolę. To socjopata z karabinem, dla którego o wartości Amerykanina decyduje fakt, czy pochodzi z południa, zachodu czy wschodu.

W „Civil War” pojawiają się także Wagner Moura („Narcos”), Stephen McKinley Henderson („Diuna”), Cailee Spaeny („Priscilla”), Karl Glusman („Zwierzęta nocy”) oraz Sonoya Mizuno („Maniac”).
Film jest dostępny na Amazon Prime Video oraz Canal+. Jeśli lubicie podobną tematykę, koniecznie zobaczcie inny wstrząsający film o wojnie z perspektywy kobiety.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.

