Reklama

„Mój piękny syn” – prawdziwa historia ojca i syna

„Mój piękny syn” to ekranizacja wspomnień dziennikarza Davida Sheffa i jego syna Nicolasa. Film dostępny na platformie TVP VOD opowiada historię ojca, który walczy o życie swojego nastoletniego syna uzależnionego od narkotyków. Produkcja ukazuje brutalną rzeczywistość nałogu, ale również bezwarunkową miłość i determinację rodzica.

David Sheff, dziennikarz znany z publikacji w „The New York Times” i „Rolling Stone”, robi wszystko, by uratować Nica. Towarzyszy mu w kolejnych ośrodkach odwykowych, próbując pogodzić to z życiem rodzinnym u boku drugiej żony Karen i ich dzieci.

Steve Carell i Timothée Chalamet – duet, który zachwyca widzów

W roli Davida wystąpił Steve Carell, znany z wielu ról komediowych i dramatycznych. Nicolasem został Timothée Chalamet, dla którego ta rola była przełomowa. Chalamet, wcielając się w nastolatka walczącego z uzależnieniem, pokazał wyjątkową emocjonalną dojrzałość. Jak sam przyznał, to dla niego film nie o nałogu, ale o uzdrowieniu.

W obsadzie znaleźli się także Maura Tierney oraz Amy Ryan. Produkcję wsparła firma Plan B Brada Pitta, a scenariusz współtworzył Luke Davies, nominowany do Oscara za „Lion. Droga do domu”.

Reżyser z sercem – Felix van Groeningen i jego anglojęzyczny debiut

Reżyserem filmu został belgijski twórca Felix van Groeningen, nominowany do Oscara za „W kręgu miłości”. Historia Davida i Nica poruszyła go do głębi – uznał ją za idealną na swój anglojęzyczny debiut. Sheffowie otworzyli przed nim swoje życie, dzieląc się osobistymi doświadczeniami, lękami i marzeniami.

Jak podkreślił van Groeningen, film pokazuje, że uzależnienie to nie tylko walka jednostki, ale całej rodziny. Reżyser chciał opowiedzieć historię miłości, która nie daje łatwych odpowiedzi, ale nieustannie walczy o człowieka.

Ekranizacja, która wzrusza i daje nadzieję

Produkcja oparta na bestsellerowej książce z 2014 roku, która zajęła pierwsze miejsce na liście „New York Timesa”, to obraz pełen autentyzmu i emocji. Film nie próbuje moralizować ani upraszczać. Zamiast tego ukazuje życie takie, jakie jest – pełne bólu, ale też niegasnącej nadziei.

Steve Carell podkreślił, że film nie udziela jednoznacznych odpowiedzi. To widz ma samodzielnie zmierzyć się z pytaniami o winę, miłość, odpowiedzialność i przebaczenie.

Reklama
Reklama
Reklama