Reklama

„Figurant” to poruszająca historia agenta Służby Bezpieczeństwa, który przez lata inwigilował Karola Wojtyłę jeszcze zanim został papieżem. Obraz, który miał swoją premierę w Konkursie Głównym 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, rzuca nowe światło na znane wydarzenia historyczne, pokazując je z perspektywy funkcjonariusza systemu.

Nie biografia, lecz studium moralnej porażki

„Figurant” nie jest opowieścią biograficzną o przyszłym papieżu – Karol Wojtyła jest tu jedynie punktem odniesienia dla działań głównego bohatera, Bronka Budnego. To młody agent SB, który z każdym kolejnym zadaniem coraz bardziej zatraca się w świecie moralnych kompromisów, inwigilacji i manipulacji. Dla awansu i kariery gotów jest przekroczyć każdą granicę, a obsesja na punkcie Wojtyły staje się jego osobistą tragedią.

Nowoczesna opowieść w realiach PRL-u

– Wydaje mu się, że jest bogiem, że wszystko kontroluje, a tak naprawdę jest nikim – mówi reżyser Robert Gliński. Twórca podkreśla, że chociaż akcja filmu toczy się w latach 60., postać Budnego jest bardzo współczesna. „Figurant” to dramat psychologiczny, który opowiada o władzy pozornej, o byciu trybikiem w machinie, która ostatecznie niszczy jednostkę. „Figurant” wyłamuje się z ram tradycyjnego kina historycznego. Zamiast kolejnej opowieści o bohaterach i wrogach, Gliński stawia w centrum wewnętrzne życie głównego bohatera – emocjonalnie zablokowanego, choć nieprzeciętnie inteligentnego młodego mężczyzny, który – być może naznaczony traumą z dzieciństwa – z zaangażowaniem wchodzi w struktury aparatu bezpieczeństwa.

Świetne role młodych aktorów

W roli Bronka Budnego wystąpił Mateusz Więcławek – aktor młodego pokolenia, który wnosi na ekran silny ładunek emocjonalny. Towarzyszą mu m.in. Marianna Zydek, Zuzanna Lit, Adriana Brząkała, Zbigniew Stryj, Krzysztof Wach oraz Maciej Mikołajczyk. Krytycy zgodnie podkreślają, że kluczową siłą „Figuranta” jest znakomita rola Mateusza Więcławka, który niezwykle wiarygodnie oddał złożoną drogę wewnętrznej przemiany głównej postaci. Duże uznanie zyskała także Marianna Zydek – jako kobieta początkowo ulegająca wpływowi bohatera, później zyskująca głos i siłę, by się mu przeciwstawić. Obraz Glińskiego już teraz nazywany jest jego najlepszym dziełem od czasu głośnej „Cześć, Tereska”.

Reklama
Reklama
Reklama