Ta historia wstrząsnęła światem sportu. Dramat ze Stevem Carellem ukazuje mroczną stronę amerykańskich elit
Film „Foxcatcher” w reżyserii Bennetta Millera opowiada prawdziwą historię milionera Johna du Ponta, który stworzył prywatną drużynę zapaśniczą z ambicją zdobycia olimpijskich medali. Dramat sportowy ukazuje mroczną stronę amerykańskich elit i zakończył się zbrodnią.

- ELLE
Sport i pieniądze w cieniu amerykańskich elit
Reżyser Bennett Miller, znany z „Moneyball”, ponownie sięgnął po temat sportu. Tym razem, w filmie „Foxcatcher”, skoncentrował się na postaci Johna du Ponta – multimilionera, który w latach 80. XX wieku postanowił stworzyć w swojej posiadłości w USA prywatne centrum sportowe. Jego celem było doprowadzenie amerykańskiej kadry zapaśników do sukcesów olimpijskich.
Historia oparta na faktach
Do zespołu du Ponta dołączył m.in. Mark Schultz – złoty medalista z igrzysk w Los Angeles w 1984 roku. Później do drużyny dołączył również jego brat David. Du Pont, początkowo zainteresowany ornitologią i filatelistyką, zaangażował się w sport z ogromnym zaangażowaniem. Jego działania przybrały jednak mroczny obrót.
Kreacje aktorskie i autentyczne postacie
W postać Johna du Ponta wcielił się Steve Carrell – dotychczas znany głównie z ról komediowych. W „Foxcatcherze” stworzył dramatyczną kreację psychologicznie złożonego bohatera – mężczyzny uzależnionego od autorytarnej matki i popadającego w obłęd. Marka Schultza zagrał Channing Tatum, a rolę matki milionera powierzono Vanessie Redgrave. Każda z tych postaci ma swój autentyczny pierwowzór.
Krytyka elit i moralna pustka
Film „Foxcatcher” wpisuje się w nurt krytyki współczesnych elit finansowych i społecznych. Obok tytułów takich jak „Wilk z Wall Street” Martina Scorsese czy „Wall Street 2” Olivera Stone’a, ukazuje świat ludzi oderwanych od rzeczywistości, kierujących się obsesjami i ambicjami, a nie uczuciami. Bennett Miller zrealizował opowieść o samotności, zagubieniu i pustce moralnej, która może prowadzić do tragedii.

