Reklama

Polska komedia romantyczna „Parada serc”, wyreżyserowana przez Filipa Zylbera, zdobyła serca widzów Netfliksa. Film zadebiutował w 2022 roku i szybko wspiął się na szczyt listy najchętniej oglądanych tytułów na polskiej wersji platformy. Opowieść o zapracowanej mieszkance Warszawy (w tej roli Anna Próchniak), która zmuszona jest wyjechać do Krakowa i tam spotyka wdowca (grany przez Michała Czerneckiego), jego syna oraz uroczego jamnika, wydaje się mieć wszystkie składniki klasycznej historii romantycznej.

Reklama

Konflikt Warszawa- Kraków

Z jednej strony mamy zderzenie dwóch miast – stołecznej Warszawy i romantycznego Krakowa, z drugiej przemianę głównej bohaterki, która od cynicznej i zamkniętej na emocje kobiety stopniowo otwiera się na miłość, rodzinę i… zwierzęta. Całość okraszona jest klimatycznymi zdjęciami z Krakowa, które wielu widzów uznało za największy atut filmu.

Jednak mimo ogromnej popularności, „Parada serc” wzbudza równie wiele kontrowersji. W sieci można znaleźć sporo negatywnych opinii: internauci zarzucają filmowi miałki scenariusz, przeładowanie stereotypami, brak humoru i nieudolne aktorstwo. „Masochistycznie włączyłam polską komedię – nie, nie, nie!” – pisze jedna z użytkowniczek Twittera. „Scenariusz rozlatuje się z minuty na minutę, a cringe momentami boli” – dodaje inny internauta. Mimo to, jamnik z plakatu zyskał szczególną sympatię widzów, stając się nieoczekiwanym ambasadorem filmu.

Reklama

Słaby wynik w kinie, sukces na Netflix

„Parada serc” to kolejna pozycja w dorobku Zylbera, znanego z takich produkcji jak „Miłość do kwadratu”, „Jak poślubić milionera?” czy „Serce nie sługa”. Co ciekawe, inny jego film – „Miłość jest blisko” – również cieszył się popularnością na Netfliksie, zyskując drugie życie po słabym wyniku kinowym. Pomimo miażdżących recenzji, film przyciąga tłumy i nie pozostawia widzów obojętnymi.

Reklama
Reklama
Reklama