Reklama

Gdy w 2001 roku na półkach księgarń pojawiło się „Nigdy w życiu!”, nikt nie zakładał, że ta pozornie lekka obyczajówka stanie się dla tysiąca kobiet czymś w rodzaju emocjonalnego kompasu. Judytę - bohaterkę, którą mąż zostawia z dnia na dzień - pokochano natychmiast. Za szczerość. Za humor. Za to, że była „jedną z nas”. Kobietą, która w momencie życiowego trzęsienia ziemi bierze głęboki wdech, podwija rękawy i zaczyna od nowa. Mimo że bardzo się boi.

Książka sprzedała się w ponad 750 tysiącach egzemplarzy. W komentarzach pod postem Katarzyny Grocholi mimo upływu prawie 25 lat - do dziś padają słowa, które trudno zignorować: „Pierwsza część trzymała mnie przy życiu i dawała nadzieję 25 lat temu.”, „Byłam w dokładnie tej samej sytuacji co Judyta.”, „Ta książka sprawiła, że podjęłam decyzję, której bałam się przez lata”. To właśnie dlatego ta historia nie była kolejnym „czytadłem”. Ona realnie zmieniała życie wielu kobiet - dodając odwagi tym, którym najbardziej jej brakowało.

Ekranizacja tylko podkręciła fenomen. Judyta stała się ikoną popkultury

Trzy lata później czyli w 2004 roku przyszła ekranizacja z Danutą Stenką - i Polska oszalała. „Nigdy w życiu!” w wersji filmowej przyciągało do kin tłumy, a cytaty z filmu weszły do codziennego języka. Judytę oglądało się jak przyjaciółkę, której kibicuje się z całego serca. Stenka dała jej charyzmę, nowoczesność i dowcip, a Artur Żmijewski, Joanna Brodzik czy Jan Frycz stworzyli obsadę, która broni się do dziś.

„Nigdy w życiu!” jest dla polskich komedii romantycznych tym, czym kultowe „To właśnie miłość” dla Świąt - punktem odniesienia. Film, który ponad 20 lat temu stał się hitem do dziś regularnie wraca w telewizji. Fanki pamiętają wszystko: scenę z budową domu, gorące spojrzenia między Judytą a Adamem, humor, ciepło, lekkość. Nic dziwnego, że informacja o kontynuacji wywołała aż takie emocje - to powrót do czegoś, co wiele z nas ma zapisane w pamięci jak rodzinny album.

Powstaje „Nigdy w życiu 2”. Katarzyna Grochola zaskoczyła fanów

Katarzyna Grochola oczywiście postanowiła zrobić to po swojemu. Wszystko zaczęło się od krótkiego nagrania na Instagramie. Autorka, trzymając różę i plik zapisanych kartek, patrzy w kamerę z uśmiechem, który zdradza więcej niż wszystkie jej słowa. I zadaje pytanie, które wywołało lawinę: „Czy gdybym wam powiedziała, że kończę książkę pod tytułem ‘Nigdy w życiu 2’, to byście wiedzieli, o co chodzi?”

To był moment, w którym Internet zatrzymał się na sekundę… a potem eksplodował. „O matko! To fantastyczna wiadomość!”, „Wspaniale! Dzięki niej zakochałam się w pani piórze!”, „Czekam, nie mogę oddychać!”, „Pierwsza część to był mój survival guide.”

W opisie posta Grochola dodała jedynie: „Co wy na to? ‘Nigdy w życiu 2’?”. I to wystarczyło, by uruchomić falę nostalgii, radości i wzruszenia, które rzadko zdarzają się przy zapowiedziach książek.

Na razie Grochola nie zdradza szczegółów fabuły. Ale fanki już spekulują: „Czy Judyta znów zacznie wszystko od nowa?”, „Czy będzie to kontynuacja w duchu współczesności?”, „Czy wrócą bohaterowie z ekranizacji?” Jedno jest pewne - książka pojawi się na półkach w 2026 roku i znając „fenomen Judyty” będzie to literackie wydarzenie roku. A może nawet dekady.

Reklama
Reklama
Reklama