Reklama

To będzie jeden z najmocniejszych tytułów września. Od 2 września na platformę Netflix trafia „Pod Mocnym Aniołem” – dramat Wojciecha Smarzowskiego, który bez litości rozprawia się z tematem alkoholizmu. Jeśli myślisz, że widziałeś już wszystko – ten film pokaże ci, jak głęboko może sięgnąć uzależnienie. Główna rola? Robert Więckiewicz w swojej najbardziej obnażającej, bolesnej i jednocześnie wybitnej kreacji.

„Pod Mocnym Aniołem” – dramat, który szokuje i nie daje zapomnieć

Ta produkcja to coś więcej niż ekranizacja powieści Jerzego Pilcha. To emocjonalny nokaut. Smarzowski bierze literacki pierwowzór i zamienia go w brutalną opowieść o upadku człowieka, który przestaje nad sobą panować. Jerzy, pisarz i alkoholik, próbuje się leczyć, próbuje kochać, próbuje żyć – ale nie daje rady. Wystarczy jedno spojrzenie na barowy szyld „Pod Mocnym Aniołem”, by zacząć staczać się na samo dno.

Historia Jerzego to sinusoida iluzji i koszmaru: powrót do picia, nocne sklepy, intensywna terapia, odwyk i kolejna porażka. Alkohol nie jest tu tłem – on jest głównym bohaterem. Bezwzględnym i żądnym zniszczenia.

Robert Więckiewicz w filmie na netflix
Serwis prasowy

Brutalne studium alkoholizmu oczami Smarzowskiego

Ten film to nie ładna opowieść o pokonywaniu nałogu. To obraz pełen wymiotów, sponiewieranych ciał i dusz. Smarzowski wciąga widza w koszmar alkoholika: są tu halucynacje, histerie, załatwianie się pod siebie, utrata kontroli nad rzeczywistością. Jerzy nie tylko pije – on się rozpada.

Reżyser świadomie pozbawia widza komfortu. Nie ma tu miejsca na usprawiedliwienia czy romantyzm. Kamera pokazuje wszystko – bez filtra. Ten obraz boli, wstrząsa, zmusza do refleksji. To kino, które zostaje pod skórą na długo.

Wybitna obsada, wstrząsające historie i Kraków w tle

Ośrodek odwykowy, do którego trafia Jerzy, to miejsce spotkań z innymi uzależnionymi. Reżyser, ksiądz, kierowca TIR-a, fryzjerka, farmaceutka – każda z tych postaci opowiada swoją własną historię upadku. Ich opowieści są tragiczne, absurdalne, śmieszne i przerażające zarazem.

Na ekranie prawdziwa aktorska śmietanka: Andrzej Grabowski jako doktor Granada, Julia Kijowska jako dziewczyna Jerzego, a obok nich Izabela Kuna, Robert Wabich, Jacek Braciak, Kinga Preis, Marian Dziędziel, Marcin Dorociński, Arkadiusz Jakubik, Lech Dyblik, Iwona Wszołkówna, Iwona Bielska i Krzysztof Kiersznowski. Każdy z nich wnosi do filmu cząstkę piekła, w którym się znaleźli.

Marcin Dorociński
serwis prasowy

Kraków w tle nie jest tylko scenerią – to miejsce, które oddycha razem z bohaterami. Z jego barami, nocnymi sklepami, klitkami i oddziałami szpitalnymi staje się niemym towarzyszem tragedii.

Dlaczego ten film warto obejrzeć na Netflix?

Bo trudno znaleźć drugą taką produkcję. „Pod Mocnym Aniołem” to kino bezkompromisowe, odważne i bardzo aktualne. Alkoholizm nie zna granic – i Smarzowski to pokazuje z całą brutalnością.

Netflix daje szansę, by zobaczyć ten obraz bez cenzury, o dowolnej porze, w domowym zaciszu – ale gwarantujemy: to nie będzie spokojny seans. To będzie konfrontacja. I nie każdemu się spodoba. Ale każdy zapamięta.

Reklama
Reklama
Reklama