Labubu idą do Hollywood. Sony szykuje pełnometrażowy film o najsłodszych potworkach świata
Świat znowu oszalał - tym razem nie na punkcie superbohaterów, nie księżniczek Disneya, ale… upiornie uroczych pluszaków z ostrymi ząbkami. Fenomen Labubu, który w ostatnich latach wyrósł na globalną obsesję kolekcjonerów, trafi na wielki ekran. Sony Pictures nabyło prawa do ekranizacji marki i rozpoczyna prace nad filmem, który może stać się kolejnym popkulturowym megahitem.

Na razie to dopiero początek drogi - nie ma ani reżysera, ani obsady, ani decyzji, czy film będzie mroczną animacją, czy produkcją aktorską przypominającą kultowy film z 1984 roku - „Gremliny rozrabiają”. Jednak sam fakt, że amerykański producent - Sony Pictres wchodzi w ten projekt, mówi wiele o skali zjawiska. Labubu to już nie tylko zabawki. To wizualny język młodego Internetu, kult kolekcjonerów i jedna z najbardziej pożądanych marek ostatnich lat.
Od niszowego komiksu do światowej gorączki. Najdroższa Labubu na świecie sprzedana za tysiące dolarów
Postać Labubu narodziła się w wyobraźni artysty Kasinga Lunga. Początkowo była elementem komiksowego uniwersum „The Monsters”, ale prawdziwa rewolucja przyszła po 2019 roku, kiedy Pop Mart - chiński gigant odpowiedzialny za modę na „blind boxy” - wprowadził stworki na globalny rynek. Reszta to już popkulturowa historia.
Blind boxy zamieniły kupowanie figurek w grę ryzyka i ekscytacji, a kolekcjonerzy zaczęli traktować Labubu jak miniaturowe dzieła sztuki. Limitowane edycje trafiały na rynek wtórny za sześciocyfrowe kwoty. Najdroższa Labubu, jaka dotychczas została sprzedana, to figurka w ludzkiej skali (131 cm, mint green), która osiągnęła cenę 1,08 mln juanów, czyli nieco ponad 150 000 USD na aukcji w Pekinie. Dodatkowo w 2024 roku Lisa z Blackpink wypromowała pluszaki jako… modowe akcesoria.
Od Tokio po Paryż, od Seulu po Los Angeles - Labubu zaczęło pojawiać się wszędzie: we vlogach, na torebkach celebrytek, w stylizacjach streetwearowych, a nawet... na modowych wybiegach.
Labubu doczeka się swojego filmu. Kiedy?
Projekt jest we wczesnej fazie, dlatego na szczegóły przyjdzie jeszcze poczekać. Pewne jest jedno: Sony widzi w Labubu potencjał większy niż jednorazowy film. Jeśli produkcja odniesie sukces, w planach może znaleźć się cała seria, spin-offy i animacje.
A biorąc pod uwagę, że świat już raz oszalał na punkcie tych słodko-upiornych stworów, ich filmowa przyszłość może być naprawdę jasna - a może nawet różowa, pastelowa i delikatnie przerażająca, jak same Labubu.
Nowy filmowy trend? Hollywood celuje w zabawki
Ekranizacja Labubu idealnie wpisuje się w aktualne trendy Hollywood. Po sukcesach „The Lego Movie” i „Barbie” studia filmowe chętnie sięgają po zabawki jako punkt wyjścia do opowieści. Labubu ma wszystko, by pójść tą samą drogą: rozpoznawalne postaci, gotowe uniwersum i miliony fanów na całym świecie. W filmie mogą pojawić się znane postaci z serii - Zimomo, Mokoko czy Tycoco. Ale dopóki projekt nie ruszy pełną parą, Sony nie zdradza żadnych detali.
Fenomen Labubu pokazuje, jak bardzo zmienił się krajobraz współczesnej rozrywki. W epoce social mediów globalny hit może narodzić się z jednej estetyki, jednego trendu, jednego viralowego wideo. Labubu jest idealnym przykładem: zabawka, która stała się ikoną Internetu, teraz wchodzi na kolejny poziom - do świata kina i wydaje się, że ma wszystko, aby zrobić w nim furorę.

