Reklama

Film „Suma wszystkich strachów”, oparty na bestsellerowej powieści Toma Clancy'ego, 17 czerwca zadebiutował na Netflix. Sensacyjny thriller łączy akcję z politycznymi intrygami i nie tylko wciąga, ale również zmusza do refleksji nad aktualnymi zagrożeniami na świecie. Porywająca fabuła, znakomite kreacje aktorskie i poruszające tematy współczesnej geopolityki – to wszystko sprawia, że „Suma wszystkich strachów” to obraz, którego po prostu nie można przegapić.

O czym opowiada „Suma wszystkich strachów”?

„Suma wszystkich strachów” to dynamiczny thriller łączący akcję z elementami politycznymi i społecznymi. Produkcja opiera się na powieści Toma Clancy'ego i choć wprowadza pewne zmiany względem książki, to pozostaje wierna głównym wątkom i atmosferze. Historia przedstawia młodego analityka CIA, Jacka Ryana – w tej roli Ben Affleck – który zostaje wciągnięty w spisek mający na celu wywołanie wojny nuklearnej między USA a Rosją.

Akcja thrillera zaczyna się od niespodziewanej śmierci prezydenta Rosji, a na jego miejsce wchodzi tajemniczy lider z burzliwą przeszłością. Wkrótce napięcie między Wschodem a Zachodem zaczyna rosnąć, a CIA odkrywa przerażający plan terrorystów. Grupa rosyjskich naukowców pracuje nad stworzeniem broni masowego rażenia, a ich celem jest wywołanie globalnego konfliktu poprzez detonację nuklearnego ładunku podczas rozgrywek futbolowych. Na czoło wysuwa się Richard Dressler (w tej roli Alan Bates), lider neonazistowskiej organizacji. Bohater pragnie wykorzystać strach i wojny do realizacji swoich politycznych celów.

Niezapomniana rola Bena Afflecka

W rolę młodego analityka CIA wciela się Ben Affleck. Jego postać, Jack Ryan, jest pełna ambicji, ale i wątpliwości, co czyni go autentycznym bohaterem, z którym widzowie mogą się łatwo utożsamić. Z pomocą swojego mentora, Williama Cabota, granego przez Morgana Freemana, Ryan stopniowo odkrywa szokującą prawdę o planach terrorystów i stara się zapobiec katastrofie. Ich dynamiczna relacja dodaje głębi całej fabule, a połączenie doświadczenia Freemana z energią Afflecka tworzy niezwykle silną więź na ekranie.

Dlaczego problematyka „Sumy wszystkich strachów” jest nadal aktualna?

Choć fabuła filmu osadzona jest w początkach XXI wieku, to dzisiaj „Suma wszystkich strachów” wydaje się przerażająco aktualna. Temat napięć między mocarstwami, niebezpieczeństwa wybuchu wojny nuklearnej oraz rosnącej siły ekstremistycznych organizacji jest wciąż obecny w dzisiejszym świecie politycznym. Dodatkowo, twórcy filmu konsultowali się z analitykami CIA, co daje mu wiarygodność w przedstawieniu metod, jakie mogłyby doprowadzić do zamachu z użyciem broni masowego rażenia.

Scenariusz filmu świetnie oddaje nastroje z początku XXI wieku, kiedy to świat obawiał się, że napięcia na linii Wschód-Zachód mogą ponownie doprowadzić do globalnego kryzysu. Dziś, w dobie niestabilności politycznej, podobne pytania o bezpieczeństwo globalne wciąż pozostają aktualne. Myślicie, że produkcja ma szansę stać się hitem Netflixa po ponad 20 latach od premiery?

Reklama
Reklama
Reklama