Reklama

Audrey Hepburn w roli życia

„Rzymskie wakacje” z 1953 roku to film, który na zawsze zapisał się w historii kina. Audrey Hepburn wciela się w księżniczkę Annę, zmęczoną obowiązkami i protokołem, która podczas pobytu w Rzymie wymyka się opiekunom, by poczuć odrobinę wolności. Jej los splata się z amerykańskim reporterem Joe Bradleyem (Gregory Peck), a ich wspólna przygoda zmienia życie obojga.

Za tę rolę Audrey Hepburn otrzymała Oscara dla najlepszej aktorki, a film zdobył jeszcze dwie statuetki – za scenariusz i kostiumy. Do dziś uchodzi za jedną z najpiękniejszych komedii romantycznych w historii kina.

Dlaczego film znika z Netflixa?

Powód jest prosty – kończą się prawa licencyjne. Netflix regularnie aktualizuje swój katalog i usuwa tytuły, na które traci prawa dystrybucyjne. Niestety, wśród nich znalazły się także „Rzymskie wakacje”.

To oznacza, że widzowie mają czas tylko do 26 września, aby zobaczyć ten ponadczasowy klasyk.

Kino, które się nie starzeje

Choć od premiery filmu minęło ponad 70 lat, „Rzymskie wakacje” wciąż zachwycają lekkością, humorem i klimatem włoskiej stolicy. Chemia między Hepburn a Peckiem, piękne zdjęcia Rzymu i romantyczna historia sprawiają, że film nie traci uroku, a nowe pokolenia widzów zakochują się w nim na nowo.

Jeśli kochasz Audrey Hepburn lub po prostu cenisz klasyczne kino, nie zwlekaj. „Rzymskie wakacje” znikają z Netflixa 26 września. To ostatnia szansa, by przeżyć tę niezwykłą podróż w sercu Wiecznego Miasta i zobaczyć rolę, która uczyniła Hepburn ikoną kina.

Reklama
Reklama
Reklama