Reklama

„Stranger Things” powoli zmierza do swojego ostatniego aktu - takiego, który od miesięcy budzi w widzach jednocześnie ekscytację i lekki niepokój, że to już koniec tej wciągającej przygody. I chociaż Hawkins dosłownie pęka w szwach od chaosu, Netflix nie zamierza kończyć tej historii. Ku radości fanów paranormalnego coming-of-age, platforma zapowiedziała animowany spin-off, który rozgrywa się zimą 1985 roku.

Brzmi jak kolejna nostalgiczna podróż do czasów walkmanów, świątecznych lampek i potworów czających się za rogiem? Dokładnie tak.

Finał „Stranger Things” już 1 stycznia. Kto zginie w piątej części?

Finałowy, piąty sezon „Stranger Things” został podzielony na trzy części:

  • Część 1: 27 listopada 2025 (premiera w Polsce)
  • Część 2: 26 grudnia 2025 (premiera w Polsce, drugi dzień świąt)

A ostatnia część pojawi się na Netfliksie 1 stycznia 2026 roku, domykając opowieść, która przez dziewięć lat wywoływała ciarki, łzy i prawdziwe binge-watchingowe maratony. Akcja przeniesie nas do jesieni 1987 roku - momentu, w którym Hawkins nie przypomina już miasteczka z początku serii. Rządowa kwarantanna, wszechobecne kamery i polowanie na Jedenastkę sprawiają, że bohaterowie nie mają już ani chwili na oddech. Jak mówią bracia Duffer: „Tym razem wszystko zaczyna się od chaosu. Nie ma miejsca na normalność”.

Choć do finału serialu pozostał ponad miesiąc temat już elektryzuje Internet. Bohaterowie staną w nim do ostatecznej bitwy z armią Vecny ze świata "po drugiej stronie". Fani prześcigają się w teoriach, typując - kto zginie w ostatniej odsłonie „Stranger Things”? Choć wcześniejsze sezony były oszczędne w dramatycznych pożegnaniach, wiele wskazuje na to, że właśnie Will Byers stanie się centralną figurą wielkiego finału - tak jak był nią w pierwszym odcinku całej serii. Czy rzeczywiście poświęci się dla swoich przyjaciół? Twórcy milczą, ale oficjalny zwiastun sezonu pozostawia zbyt wiele sugestii, by fani mogli przejść obojętnie.

Koniec „Stranger Things”? Na szczęście nie dla Netfliksa

Fani Hawkins mogą odetchnąć z ulgą. Netflix zaprezentował pierwsze materiały z „Stranger Things: Opowieści z ’85” - animacji, która ma uchwycić klimat drugiego i trzeciego sezonu, ale opowiedzieć zupełnie nową, paranormalną historię. Eric Robles, twórca produkcji, zapowiada „zupełnie inny rodzaj zabawy z Hawkins”, a bracia Duffer dodają, że animacja pozwoli twórcom „zaszaleć jak nigdy dotąd”. I rzeczywiście - zwiastun pokazuje styl, który fanom „Arcane” czy „Castlevanii” może się szczególnie spodobać.

Choć w animacji nie usłyszymy oryginalnej obsady, głosów użyczą młodzi aktorzy znani z wcześniejszych hitów Netfliksa. Wśród nich Brooklyn Davey Norstedt jako Jedenastka, Ben Plessala jako Will oraz Brett Gipson w roli Hoppera. A że Hawkins z 1985 roku zostanie ponownie zaatakowane przez nowe potwory - trudno o lepszy prezent dla fanek klimatu nordic noir w amerykańskim wydaniu. Mroźna zima, szum neonów, potwór ukryty w śnieżycy? Bierzemy to.

Jedno jest pewne: świat „Stranger Things” nie zniknie wraz z końcem piątego sezonu. Po prostu zmieni kształt. Finałowa walka z Vecną i nadchodzące „Opowieści z ’85” stworzą razem opowieść, której nie da się zamknąć jednym ostatnim ujęciem. Hawkins będzie żyło dalej - a my najpewniej znów spędzimy z nim pół nocy, klikając „następny odcinek”.

Reklama
Reklama
Reklama