Jedna z najlepszych komedii romantycznych XXI wieku powraca na Netflix. Błyskotliwa, przewrotna, doskonała na jesienny wieczór
Szalony plan, bezczelny zakład i uczucie, którego nikt się nie spodziewał. „Jak stracić chłopaka w 10 dni” to błyskotliwa komedia romantyczna, która po latach znów rozkocha w sobie widzów, bo już od 24 września będzie dostępna na Netflix.

Ona – zadziorna dziennikarka. On – pewny siebie podrywacz. Ona chce napisać tekst o tym, co doprowadza facetów do szału. On chce wygrać kontrakt, rozkochując dziewczynę w 10 dni. Żadne z nich nie wie, że właśnie padli sobie w ramiona… z zupełnie innych powodów.
Netflix serwuje klasykę – „Jak stracić chłopaka w 10 dni” wraca w wielkim stylu!
Miłośnicy romantycznych komedii mają powód do świętowania – od 24 września na platformie Netflix zadebiutuje jeden z największych hitów początku XXI wieku: „Jak stracić chłopaka w 10 dni”. Kultowy tytuł z Kate Hudson i Matthew McConaughey'em znów będzie dostępny dla milionów widzów.
To idealna propozycja na leniwy wieczór, babskie spotkanie, domowe kino solo lub nostalgiczną podróż do czasów, gdy komedia romantyczna miała styl, pazur i humor. Netflix przypomina, że klasyki nigdy nie wychodzą z mody.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Hudson i McConaughey – ekranowy ogień
Kate Hudson jako Andie to prawdziwy dynamit – bezczelna i absolutnie urocza. Gdy wkracza do akcji, nie bierze jeńców. Matthew McConaughey w roli Benjamina gra swojego klasycznego „lover boya”, ale dodaje mu luzu i ciepła. Ich chemia? Iskrzy od pierwszej sceny.
„Jak stracić chłopaka w 10 dni” to niegrzeczna komedia romantyczna, która bawi nawet po setnym seansie. Nie ma tu lukru, jest błyskotliwy dialog, celna satyra i pełna humoru destrukcja relacji. A wszystko to w reżyserii Donalda Petriego, który perfekcyjnie balansuje między absurdem a autentycznością.

Ten film udowadnia, że nawet najbardziej szalony plan może zakończyć się happy endem. I właśnie to sprawia, że nie można oderwać od niego wzroku.

