Reklama

Kasia Adamik – droga do sukcesu

Córka legendarnej reżyserki Agnieszki Holland, Kasia Adamik, od początku kariery musiała zmierzyć się z wielkimi oczekiwaniami. Jej film „Amok” okazał się punktem zwrotnym w karierze i dał jej międzynarodowe uznanie. Adamik, choć często współpracowała z matką przy takich produkcjach jak „Janosik. Historia prawdziwa” czy „Pokot”, wypracowała własny, wyrazisty styl.

Wcześniej reżyserowała m.in. „Boisko bezdomnych”, „Ekipę”, „Pitbulla”, „Bez tajemnic” czy „Watahę”. Jej twórczość wyróżnia się silnym tłem psychologicznym i dbałością o wizualne detale. Najnowszy projekt Adamik – thriller „Zima pod znakiem Wrony”, oparty na opowiadaniu Olgi Tokarczuk – ma mieć premierę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto 2025.

Thriller „Amok” – zbrodnia, książka i prawda

Film „Amok” oparty jest na historii pisarza Krystiana Bali, którego debiutancka powieść o tym samym tytule zawierała szczegóły rzeczywistego morderstwa. W 2003 roku świat obiegła wiadomość, że autor mógł opisać zbrodnię, której sam się dopuścił.

W filmie widzowie poznają historię policjanta Jacka Sokolskiego (w tej roli Łukasz Simlat), który po latach wraca do sprawy brutalnego zabójstwa architekta. Trop prowadzi go do charyzmatycznego pisarza Krystiana (w tej roli Mateusz Kościukiewicz), autora powieści „Amok”. Rozpoczyna się psychologiczna gra, w której granice między literacką fikcją a rzeczywistością niemal całkowicie się zacierają.

Obsada i atmosfera

W filmie obok Kościukiewicza i Simlata występują Zofia Wichłacz, Jan Peszek, Krzysztof Stroiński i Zbigniew Stryj. Adamik zbudowała duszną, napiętą atmosferę, łącząc surowy realizm z mrocznym klimatem noir. To kino o obsesji, manipulacji i cienkiej granicy między geniuszem a szaleństwem.

Międzynarodowy rozgłos i kontrowersje

Sprawa Krystiana Bali przyciągnęła uwagę mediów na całym świecie. O sprawie pisały „The Guardian”, „New Yorker”, „TIME”, „Daily Mail”, „Le Figaro” i „Der Spiegel”. Zachodnia prasa określała śledztwo jako jedno z najbardziej niepokojących przypadków, gdzie literatura i rzeczywistość splotły się w śmiertelną sieć.

„TIME” pisał, że „książkowy opis tortur nie wziął się z wyobraźni, lecz z prawdziwych doświadczeń”.
„Daily Mail” dodawał: „Tak dokładne szczegóły zbrodni mógł znać tylko morderca”.

„Amok” znika z Netflixa – ostatnie dni na seans

Film „Amok” można oglądać na Netflixie tylko do 8 października. Potem thriller zniknie z oferty platformy. Jeśli jeszcze nie widziałeś tej głośnej produkcji – to ostatni moment, by poznać jedną z najbardziej niepokojących historii współczesnego polskiego kina.

Reklama
Reklama
Reklama