Gdy nie wiem w co się ubrać oglądam... film! Oto 7 najbardziej stylowych produkcji wszechczasów, które do dziś mnie inspirują
W dobie szybko zmieniających się mikrotrendów łatwo jest się zgubić, dlatego zdradzę ci mój sekret. Gdy nie wiem w co się ubrać, a żaden z elementów garderoby mnie nie inspiruje to sięgam po... filmy. To prawdziwa skarbnica stylu, do której wracam regularnie!

Sięgając po film na wieczorny seans, kierują nami różne potrzeby i oczekiwania. Niektórzy wybierają na podstawie gatunku, inni z kolei idą tropem swoich ulubionych aktorów, a mną najczęściej kieruje potrzeba estetycznych doznań. Oprawa wizualna stanowi dla mnie jeden z kluczowych warunków dobrego seansu, a w tym wpisujące się w nią kostiumy. Oto moja subiektywna lista najbardziej stylowych filmów wszechczasów!
1. „Śniadanie u Tiffany’ego”, reż. Blake Edwards (1961)

To, że jakikolwiek film z udziałem Audrey Hepburn to esencja klasy i ponadczasowej elegancji, nie ulega jakiejkolwiek dyskusji. Jednakże to właśnie legendarne „Śniadanie u Tiffany’ego” znalazło się na mojej liście. Gdy główna bohaterka, Holy Golightly po raz pierwszy staje przed szybą luksusowego butiku z biżuterią, nonszalancko spożywając croissanta, nikt nie spodziewał się, że to właśnie ta scena na zawsze zmieni oblicze mody. Doskonale skrojona mała czarna autorstwa Huberta Givenchy, zaprojektowana z myślą o Hepburn to esencja stylu „quiet luxury” i must-have w garderobie każdej nowoczesnej kobiety.
2. „Annie Hall”, reż. Woody Allen (1977)

„Annie Hall” to prawdopodobnie najlepszy film w całej karierze Allena. To dzieło składa się z najważniejszych cech stylu artysty, z czego wyróżnić można neurotycznego bohatera głównego, zmagającego się z problemami natury sercowej i jego ekscentryczną wybrankę, a wszystko to na tle krajobrazu Nowego Jorku późnych lat 70. Tytułowa Annie Hall jest piosenkarką, której ekstrawagancki styl zrewolucjonizował podejście do damskiej mody. Przez półtorej godziny seansu możemy podziwiać cały szereg jej androgenicznych stylizacji, których bazą są… garnitury. To właśnie ona nadała temu pozornie męskiemu uniformowi kobiecej zmysłowości, inspirując garderoby kobiet na całe dekady w przód.
3. „Słodkie zmartwienia”, reż Amy Heckerling (1995)

„Słodkie zmartwienia”, które w popkulturze kojarzone są przede wszystkim pod tytułem oryginalnym („Clueless”), to kultowa komedia młodzieżowa minionego wieku. Na tle wielu produkcji z tego gatunku, wyróżnia się niepowtarzalnymi kostiumami, stanowiącymi kalejdoskop trendów z lat 90., w którym nie brakuje jaskrawych kolorów, printów oraz odwagi. I choć to szkolny uniform głównej bohaterki stał się znakiem charakterystycznym filmu, to najbardziej inspiruje mnie jej podejście do stylu. W szafie Cher Horowitz było dosłownie wszystko co niezbędne w modzie – ironia, dziewczęcy urok i pewność siebie. Każdy z jej outfit’ów był manifestem epoki, w którym ubranie stawało się formą ekspresji, a nie kolejnym trendem.
4. „Genialny klan”, reż. Wes Anderson (2001)

Na dekadę przed premierą oscarowego „Grand Budapest Hotel”, Wes Anderson stworzył jedno ze swoich sztandarowych dzieł. „Genialny klan” to synonim indywidualnego stylu artysty, który widoczny jest w każdym najmniejszym detalu. Znajduję go także, o ile nie przede wszystkim, w kostiumach. Inspiracji jest tu aż nadto – poczynając od ikonicznego futra i spinki Lacoste Margot, przez garnitur i sportową opaskę Richiego, aż po charakterystyczny czerwony dres Adidasa Chasa. Ale to nie tylko moda dla efektu, a emocjonalny kod, w który Anderson wpisał melancholię, ekscentryzm i nostalgie. To absolutny hołd dla indywidualizmu, który choć niedoskonały, zachwyca do dziś.
5. „Diabeł ubiera się u Prady”, reż. David Frankel (2006)

Domyślam się, że nikogo obecność tego tytułu w tym zestawieniu nie zdziwi, jednak ja nie wyobrażam go sobie bez kultowego „Diabeł ubiera się u Prady”. Fabuła tego filmu rozgrywa się za kulisami czołowego magazynu modowego – miejsca, który trendy i styl kreuje, a nie im podlega. W tym przypadku nie można nie wspomnieć o legendarnej kostiumografce, Patricii Field, odpowiedzialnej za estetykę stylu bohaterek „Seksu w wielkim mieście”. To właśnie dzięki jej wrażliwości główne przesłanie filmu przemawia nie tylko w słowach, a przede wszystkim w ubraniach. Każda scena „Diabeł ubiera się u Prady” to prawdziwy pokaz mody, a wiele z widocznych na ekranie elementów garderoby to unikatowe perełki wprost z prywatnych kolekcji najsłynniejszych projektantów.
6. „Samotny mężczyzna”, reż. Tom Ford (2009)

Co wydarzy się gdy jeden z najsłynniejszych współczesnych projektantów stanie za kamerą? Powstanie dzieło doskonałe, którego ponadczasowe przesłanie i poetycki styl opowiadania kruszą nawet najtwardsze serca. „Samotny mężczyzna” Toma Forda to kino monumentalne pod każdym względem. Artysta, który niegdyś szokował w Gucci, zachwyca delikatnością i elegancją na wielkim ekranie, poczynając od minimalistycznych kostiumów w duchu old money po scenografię i muzykę. Ta poruszająca opowieść o stracie to lekcja, że elegancja to nie tylko styl, ale także ostatni gest nadziei.
7. „Wielki Gatsby”, reż. Baz Luhrmann (2013)

„Wielki Gatsby” to olśniewający portret lat. 20 minionego wieku – złotej ery jazzu, art deco i niepohamowanego pragnienia luksusu. Luhrmann stworzył wizualną symfonie przepychu, w której każde pióro i każda perła opowiadają o gorączce amerykańskiego snu. Kostiumy autorstwa Prady i Miu Miu reinterpretują modę tamtego okresu z nonszalancką lekkością, stając się współczesnym głosem dekadencji. Tu nie ma miejsca na minimalizm, w czym doskonale odnajduje się słynna projektantka specjalizująca się w estetyce retro. W tym dziele ubrania stają się częścią tożsamości i lustrem wewnętrznych pragnień bohaterów.

